Panowie, macie do czynienia z artystą. Chcecie odlewów, to jasne, ale to jakby kazać Mozartowi, nie tylko komponować arcydzieła, ale jeszcze kopiować nuty dla orkiestry
A teraz serio, rozumiem Wasz punkt widzenia (sam go w pewnym sensie podzielam), ale uwierzcie, zrobienie modelu "pod formę" to kompletnie inna para kaloszy. To nie tylko kwestia uproszczeń, to inne materiały do budowy modelu matki, inne odwzorowanie detalu, inne grubości ścian, wreszcie najczęściej zupełnie inne dzielenie modelu. Poza przedmiotem do odwzorowania, trzeba brać pod uwagę z czego się będzie odlewało i w czym. Tego się nie da połączyć, bo to tylko z pozoru ten sam przedmiot do odwzorowania. Sam siedzę teraz nad projektem samochodu z PRL'u i stoję przed cholernym dylematem, czy robić go perfekcyjnego w jednym egzemplarzu, czy pójść na szereg bolesnych kompromisów by móc go sobie powielać. Wybór ten stoi przede mną na etapie koncepcji, zanim jeszcze wziąłem do ręki narzędza.
Pewnie, że sporo z tej roboty, którą oglądamy w tym wątku dałoby się użyć do produkcji modelu matki, ale... to Mozart.