Tak jak pisałem, oszklenie wkleiłem fabryczne - nie jest ono przedniej jakości, boczne szyby poza tym są mniejsze od otworów okiennych i pozostawiają szczeliny, ale uznałem, że wystarczy już tej zabawy z Jelczem, czekają kolejne modele. Klapy dachowe - mój pomysł to kilkukrotne pociągnięcie powierzchni klapy rzadkim lakierem spirytusowym do szkła z aerografu, aby uzyskać efekt imitacji gładkiego ciemnoniebieskiego plexi. Kierunkowskazy wykonane metodą opisaną wcześniej, wycieraczki z drucików 0,25 i 0,2, lusterka na drucikach troszkę grubszych, niż wynikałoby to ze skali, ale wolę, żeby nie oderwały się od razu przy zahaczeniu o cokolwiek. Tablica rejestracyjna z przodu, minipodesty na zderzaku przednim, o których przypomniał
@Tomek M. No i trzeba było skrócić ośki kół o milimetr, bo koła w modelu, szczególnie tylnej osi, nienaturalnie zbliżały się do zewnętrznej krawędzi nadkoli. Koła założyłem oryginalne, felgi przemalowane na szaro. W przyszłości może wymienię te Trilexy na lepsze, ale na dziś są OK.
Sławku, koniecznie proszę na koniec o zdjęcie porównawcze z "surowym Ogórkiem".
Na końcu trzy fotki porównawcze z drugim modelem, którego nie rozbebeszyłem jeszcze - jak kiedyś mnie najdzie ochota, zrobię z niego drugiego Jelcza w jakimś innym malowaniu.
Pozdrawiam wszystkich - Jelcz będzie do oglądnięcia na żywo pewnie na którejś z tegorocznych imprez modułowych, będzie stał na przystanku PKS stacji Grabowo Pomorskie. A ja teraz musze zastanowić się, za który z zaczętych modeli wziąć się w następnej kolejności