-
Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
X EDYCJA SALONU MODELARSTWA I GIER TOWARZYSKICH HOBBY POZNAŃ | 19-20 PAŹDZIERNIKA 2013
- Inicjator wątku MTP HOBBY
- Data rozpoczęcia
Jak wiadomo odciski wymagają odpoczynku, więc w kierunku Arturowa i Wnukowa wyruszyliśmy tylko ja z Kolegą Gawrylukiem. Zresztą nie naciskaliśmy bo marzeniem szefa była i tak stara kolej, a w Arturowie trwały właśnie uroczystości związane z elektryfikacją odcinka Arturów-Wnukowo. Nie przewidzieliśmy jednak, że czekać tam na nas będzie wielka niespodzianka i to taka, że nawet miłośnicy parowozów mogli jej nam pozazdrościć. Była nią lokomotywa EU04 24. Wyprodukowana w latach 60 w Lokomotivbau - Elektrotechnische Werke i Hans Beimler Hennigsdorf, skreślona z inwentarza około 1983r, odrestaurowana w FABLOK Jan-Kol i przytargana do Arturowa na haku SP47 przez Mechanika CoCu. Odbyła się nawet krótka jazda ale napięty rozkład jazdy na tym odcinku wymusił odstawienie jej dla miłośników kolei na zamkniętym torze nr 2 w Arturowie. Stał tam także mały parowóz z urwanymi tabliczkami i zabytkowa platforma. Był też Kociołek, który pomagał w wepchnięciu EU04.
Ostatnio edytowane:
Do Arturowa dotarliśmy od strony nieczynnej linii do kopalni Turów. Po rozpoczęciu wędrówki wzdłuż linii do Wnukowa, obaj z Gawrylukiem mieliśmy te same refleksje: „ takie reformy na kolei spowodują tylko jej zapaść”. Na odcinku Jarków – Arturów – Wnukowo zamknięto wszystkie posterunki ruchu. Na długim szlaku zakończonym modułem pętli mógł znajdować się tylko jeden pociąg. Większość składów nie zatrzymywała się ani we Wnukowie ani w Arturowie. A nie wszystkie pociągi tu pędziły. Ciężki skład kontenerowy z Szuflady do Piły sunął bardzo powoli mimo kolosa go ciągnącego. W sprawie organizacji ruchu interweniowaliśmy aż w Poznaniu ale okazało się, że gminy nie były zainteresowane podpisaniem umów z Przewozami Regionalnymi (o kłopotach w Arturowie pisałem w odpowiednim wątku) toteż udało nam się złapać szynobus Arrivy dopiero wieczorem. Wyjazd do Herbertowa musieliśmy odłożyć na następny dzień.
- piłkarze na boisku beż życia( pozy posągowe)- można by było się zastanowić co zrobić bezinwazyjnie tym piłkarzykom żeby choć trochę ożyli ... - A otoczenie boiska to po prostu r e w e l a c ja !!! to tam właśnie stało to pudło od tego krokodyla jako szatnia- już nie ma niestety zostało przewiezione do mojego mini Muzeum Industrii -działu Kolej- w krótce pokarzę zdjęcia tego co zostało z tego przemysłowego E 120
- ale bramki i boisko to "to" tak nie wygląda w rzeczywistości Tam jak na makiecie , przede wszystkim klepisko w polach bramkowych a reszta to licha łąka na piasku i jeszcze obskubana przez krowy a bramki wykonane są z żerdzi sosnowych
- ale bramki i boisko to "to" tak nie wygląda w rzeczywistości Tam jak na makiecie , przede wszystkim klepisko w polach bramkowych a reszta to licha łąka na piasku i jeszcze obskubana przez krowy a bramki wykonane są z żerdzi sosnowych
Ostatnio edytowane:
-jak byłem na plenerze w Arturowie to plenerowicze wystawili drużynę na mecz z reprezentacją powiatu,- zgadaliśmy się z miejscowymi i zagralismy mecz, niestety mecz został przerwany nie mógł być kontynuowany, w drużynie przeciwnej był kolo wołali na niego "mutant"-a tenże mutant miał niesamowitego kopa z lewej o czym wszyscy wiedzieli , podczas gry akurat nieopodal przejeżdżał pociąg i nagle mutant kopnął z woleja z prawej taką straszną petardę , że piłka zamiast w kierunku bramki trafiła w otwarte drzwiczki paleniska parowozu akurat w tym momencie jak pomocnik wrzucał węgiel no i było i po gale a nikt nie miał drugiej piłki - ech fajnie było na tym plenerze
Hoarcie 
. Wydaje mi się, że to jednak nie to samo boisko. Wspominałeś kiedyś, że ta buda po "Krokodylu" była na boisku w Michałowie, a tu na zdjęciach to są okolice Klubikowa Poznańskiego. Pewnie dlatego nie zgadza Ci się obraz z pamięci z obrazem ze zdjęć. Ich słupki z pewnością były profesjonalne.
. Wydaje mi się, że to jednak nie to samo boisko. Wspominałeś kiedyś, że ta buda po "Krokodylu" była na boisku w Michałowie, a tu na zdjęciach to są okolice Klubikowa Poznańskiego. Pewnie dlatego nie zgadza Ci się obraz z pamięci z obrazem ze zdjęć. Ich słupki z pewnością były profesjonalne.
Jarków opuściliśmy porannym pociągiem do Ogrodów ale wysiedliśmy wcześniej korzystając z postoju pod semaforem na posterunku odgałęźnym. Układ torowy na nim przypomina trochę posterunek Prostyń Bug. Z powodu pojedynczego przęsła mostu linia dwutorowa przechodzi w jednotorową przeprawę aby na drugim brzegu ponownie rozdzielić się na dwa tory tu: jeden do Jarkowa, a drugi do Piły. Od strony Ogrodów napęd zwrotnicowy jest elektryczny, a rozjazd osłaniają semafory świetlne. Od strony Piły i Jarkowa rozjazd przestawiany jest przy gruncie, a semafory są kształtowe. Nie mieliśmy czasu żeby to sprawdzić ale wniosek nasuwa się taki, że sterowanie odbywa się po stronie odgałęzienia szlaku.
Najbliższą stacją był terminal kontenerowy w Pile. Radowało się serce na widok tak prężnie rozwijającego się ośrodka. Choć spędziliśmy tu niemal cały dzień ani prze chwilę tory nie były puste (za wyjątkiem toru szerokiego). Widać było jak fundusze unijne potrafią czynić cuda. Terminal wzbogacił się o nowe, klimatyzowane budynki. Kiedy my tam byliśmy jeszcze trwały prace wykończeniowe ale już niedługo mają się one zakończyć.
[DOUBLEPOST=1383760996][/DOUBLEPOST]Aby uzyskać dobrą perspektywę do robienia zdjęć, tym razem ja wspiąłem się na słup budowanej linii wysokiego napięcia. Adrenaliny było wystarczająco dużo aby wejść na słup (zwłaszcza, że chciałem pokazać Gawrylukowi, że nie jestem od niego gorszy) natomiast zabrakło jej przy schodzeniu. Po raz drugi więc spotkaliśmy się z brygadą straży pożarnej. Towarzyszący im policjanci niestety nie „kupili” opowieści o dziku, który na mnie wyskoczył i wymusił ucieczkę na jakiś wysoki obiekt, toteż za zakłócanie porządku oraz interwencję straży mam do załatwienia kilka spraw w Sądzie Grodzkim.
Bardzo przepraszam za nieostre zdjęcia. Nie wiem co się stało, bo wydawało mi się, że prawidłowo nastawiłem ISO. Może mi ręka drżała?
Bardzo przepraszam za nieostre zdjęcia. Nie wiem co się stało, bo wydawało mi się, że prawidłowo nastawiłem ISO. Może mi ręka drżała?
Ostatnio edytowane:
Hoarcie . Wydaje mi się, że to jednak nie to samo boisko. Wspominałeś kiedyś, że ta buda po "Krokodylu" była na boisku w Michałowie, a tu na zdjęciach to są okolice Klubikowa Poznańskiego. Pewnie dlatego nie zgadza Ci się obraz z pamięci z obrazem ze zdjęć. Ich słupki z pewnością były profesjonalne.
. Wydaje mi się, że to jednak nie to samo boisko. Wspominałeś kiedyś, że ta buda po "Krokodylu" była na boisku w Michałowie, a tu na zdjęciach to są okolice Klubikowa Poznańskiego. Pewnie dlatego nie zgadza Ci się obraz z pamięci z obrazem ze zdjęć. Ich słupki z pewnością były profesjonalne.
Ostatnio edytowane:
Z Piły do Stawów podwiózł nas kierowca cięgnika siodłowego. Kiedy weszliśmy do szoferki poczuliśmy się jak w lokomotywie. Wszystko, nawet autobusy wydawały się nam małe. Nabraliśmy szacunku dla ludzi pracujących w tym zawodzie, którzy może i z mniejszym bruttem ale z mnóstwem utrudnień muszą sobie dawać radę na drodze – no bo na przykład nie ma tarcz ostrzegawczych przed sygnalizatorami ulicznymi. W Stawach pogawędziliśmy z bardzo miłym dyżurnym ruchu. Ciekawiło nas między innymi zagadnienie zasilenia nastawni w razie awarii pobliskiej stacji transformatorowej i dowiedzieliśmy się, że tu w dolnej części nastawni stoi klasyczny generator spalinowy.
W drodze do Wagowa spotkaliśmy harcerzy, którzy ewidentnie się zgubili. Najbardziej nam się spieszyło do Żukowa aby obejrzeć przed zmierzchem most nad Słupiną. Wspaniała budowla wspaniale wykonana. Zrobiłem z 20 zdjęć, ale prezentuję tylko kilka z nasypu i z biegnącej pod mostem ulicy. Sama Słupina to mała rzeczka, ale most nad nią jest taki, jakiego nie powstydziłaby się Wisła.
W drodze do Wagowa spotkaliśmy harcerzy, którzy ewidentnie się zgubili.
W drodze do Wagowa spotkaliśmy harcerzy, którzy ewidentnie się zgubili.
Most
Most[DOUBLEPOST=1383948284,1383947925][/DOUBLEPOST]Kresem naszej wędrówki była stacja Herbertów. Od ustawiacza dowiedzieliśmy się w najwyższej tajemnicy (proszę aby Szanowni Czytelnicy też utrzymali dyskrecję), że stacja obsługuje pobliskie lotnisko wojskowe. To tłumaczy obecność basenów przeciwpożarowych. Przed budynkiem administracyjnym paliła się co prawda latarnia ale sam budynek był zamknięty. Usiedliśmy sobie, wyjęliśmy kanapki, szef poplamił sobie sweter pomidorem i widać było, że jest bardzo szczęśliwy. Później wstał, uścisnął nam ręce i oznajmił, że wycieczka była wspaniała, że naładował akumulatory i że jednak jeszcze nie odejdzie na emeryturę. Tak więc nadal jestem naczelnikiem stacji a Kolega Gawryluk robotnikiem stacyjnym, maszynistą, manewrowym, ustawiaczem i czym tam kto chce.
[DOUBLEPOST=1383948740][/DOUBLEPOST]ZAKOŃCZENIE
Dlaczego zdecydowałem się na relację "z poziomu gruntu"? Pewnie się już wszyscy domyślają. To właśnie z bliska można dostrzec kunszt autorów makiet (tu absolutnie nie mam na myśli moich wypocin). Detale widziane z dużej odległości giną. Dopiero gdy zbliżymy się do nich widać ile pracy wkładają w ich tworzenie modelarze, nie! źle napisałem Modelarze. Kłaniam się Wam nisko. Dziękuję za wspaniałą przygodę.
Dlaczego zdecydowałem się na relację "z poziomu gruntu"? Pewnie się już wszyscy domyślają. To właśnie z bliska można dostrzec kunszt autorów makiet (tu absolutnie nie mam na myśli moich wypocin). Detale widziane z dużej odległości giną. Dopiero gdy zbliżymy się do nich widać ile pracy wkładają w ich tworzenie modelarze, nie! źle napisałem Modelarze. Kłaniam się Wam nisko. Dziękuję za wspaniałą przygodę.
Podobne wątki
-
-
Chrzanów - Dzień Techniki Kolejowej - II edycja - 17 czerwca 2018- Rozpoczęte przez Remaj12
- Odpowiedzi: 1
-
Modele Grudziądz - Kolej w miniaturze - edycja III, 17-18 marca 2018- Rozpoczęte przez LeszekDM
- Odpowiedzi: 21
-
Modele Sosnowiec - Festiwal Kolej w Miniaturze - III edycja, 17-18 marca 2018- Rozpoczęte przez Grzes
- Odpowiedzi: 126
-