Dzięki pracy zespołowej kolegów Romka, Marcina i mojej do makiety doszło ostatnie ogniwo, które spina wszystkie detale w jedną całość. Mam na myśli tło. Do jego wykonania należało zgrać wiele czynników:
- znalezienie odpowiedniego motywu (przydały się wycieczki rowerowe po dalszej okolicy),
- zrobienie serii zdjęć z odpowiedniej wysokości, w odpowiedniej porze roku, przy odpowiednim kierunku i kącie oświetlenia. Wymagane były również chmury - dodają klimatu,
- złożenie zdjęć w jeden plik (w moim porzypadku potrzebowałem 8,3m tła). Ze względu na taką długość konieczne okazało się powielenie niektórych obszarów,
- dokonanie odpowiedniej korekty kolorów. Przy standardowych monitorach LCD wcale nie jest to takie oczywiste. Z tego względu przed ostatecznym drukiem został wykonany druk testowy,
- dopasowanie wysokości drzew, dopasowanie do makiety wysokości lini styku łąki z lasem. Od tego zależy głebokość perspektywy na makiecie.
- podzelenie jednego pliku na 9 pojedynczych plików ze zdefiniowanym rozmiarem płyt, dodanie "spadów" dla drukarni,
- zlecenie druku. Ważne, aby w drukarni obsługiwał ktoś świadomy co drukuje i nie próbował robić korekt,
- wysyłka pakietu gotowego tła tak, aby nie uległo uszkodzeniu. To również jest wyzwaniem.
Jak już z tym wszystkim uda się uporać, to wycięcie przelotowych otworów w bocznych płytach, dorobienie na nich 4 milimetrowej długości toru staje się błahostką
Zapomniałem, muszę jeszcze pomyśleć nad opakowaniem tła. Wydruk ma swoją tolerancję na zadrapania.
Dodam jeszcze, że makieta otrzyma tło z innego miejsca niż wynika to z oryginalnej lokalizacji stacji. Oryginalnego miejsca nie da się dobrze sfotografować. Przeszkadzają słupy wysokiego napięcia, na pierwszym planie znajdują się duże połacie pól. Motyw byłby pod słońce. Do tego w ostatnich latach doszły elektrownie wiatrowe. Dlatego od dawna pogodziłem się z tym faktem.
Pierwsza przymiarka. Wjazd od strony Gorzowa Wlkp. Jeszcze bez docelowego oświetlenia, segment na stojąco, na podłodze.