Bardzo ładnie to wygląda, ale ja nie widziałem takich w naturze (co nie znaczy, że takich nie ma). Te, które widziałem, miały kształt dwóch poziomych, równoległych prętów, między które od góry wkłada się płozy. Dzięki temu łatwo jest potem płozę wyjąć, chwytając za jej uchwyt. Tak, jak u kolegi EVB420 12, żeby zdjąć płozę ze stojaka, trzeba praktycznie użyć dwóch rąk, co w pracy może nie być zbyt wygodne.
Przed malowaniem postaram się zeszlifować nadmiar cyny, który rzuca się w oczy dopiero na zdjęciu
-
1
-
1
- Pokaż wszystkie