Przypuszczam, że Piotrowi chodziło raczej o późniejszą potrzebę czyszczenia modelu z tłuszczu. Realistycznego, takiego tłustego co to przenosi cie na paluchach na inne modele. A te wszystkie niedoskonałości jakie w/w w naszej skali raczej krzywdy modelom nie czynią.
No chyba, że czepiamy się słowa "realistyczne".
Tomek ma rację, że chodziło o brudzenie modelu przez opary oleju używanego do generowania "pseudo dymu". Celowo użyłem tego określenia by podkreślić, że skład takiego dymu nie jest taki jak w rzeczywistym i nie była to negatywna ocena takiego "dymu".
Z moich doświadczeń (własnych oraz zasłyszanych od innych użytkowników) wynika, że z czasem taki problem się pojawia.
W przypadku modeli malowanych fabrycznie, w większości przypadków łatwo można je wyczyścić.
W przypadku wielu konwersji (przy których używano różnych farb i specyfików modelarskich) często próba czyszczenia prowadzi do ubytków w malaturze czy też weatheringu.
Inną ciekawostką jest to, że wielu użytkowników generatorów dymu często jeździ bez kominów, które w ten czy inny sposób zdeformowały się od temperatury.
Myślę, że więcej mogą powiedzieć użytkownicy intensywnie wykorzystujący takie generatory.
Ja dość krótko z nich korzystałem i z podanych powyżej powodów temat "odpuściłem".
Przy okazji nigdzie nie użyłem słowa realistyczny, ani nie oceniałem, że coś nie jest ralistyczne.
Tym bardziej zdziwiła mnie rozwinięta dyskusja...