• Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Tramwaje w Łodzi

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.661 514 29
Pawełku, MPK opublikowało nagranie z kabiny feralnego tramwaju, na którym widać z jaką prędkością woda wlewała się pod wiadukt. 5 sekund to nie było, ale niewiele więcej - czasu wystarczyło mu akurat na to, żeby otworzyć drzwi, wygonić pasażerów i samemu dać nogę. W międzyczasie odłączył jeszcze zasilanie.
Rzeczywiście napływ wody był dość szybki, ale:

-po przejechaniu przez skrzyżowanie obserwując samochody mógł wywnioskować że coś się dzieje niedobrego, zatrzymać się i upewnić czy wjazd pod wiadukt jest bezpieczny
-w tym miejscu zawsze latem podczas gwałtownych nawałnic tonęły tramwaje i samochody, przed modernizacją ulicy i po, mimo iż nie każda miejska legenda jest prawda tu akurat opowieści o zatopionych tramwajach nie kłamią, sam jechałem pewnej niedzieli z rodzicami do ZOO i tam utonęła dziewiątka (803N) ojciec mnie na tzw barana wynosił z "kałuży
-bycie pracownikiem MPK nie zwalnia z myślenia, i mimo iż może to się wydawać obraźliwe, jako człowiek korzystający codziennie z usług tego przedsiębiorstwa, stwierdzam iż coraz więcej jest pracowników których myślenie meczy, a czasami wręcz brzydzi.

Reasumując, dobrze że nikomu nic się nie stało, źle że zniszczony został tramwaj który ja dzięki płaceniu za bilety też utrzymywałem przy życiu, jeszcze gorzej że nikt odkąd pamiętam nic nie robi z problemem niewydolnej kanalizacji burzowej, tłumacząc to względami oszczędności i niezbyt często występujących opadów o takiej sile(ciekawe, w piątek lało, wczoraj lało, dziś tez nie lichy deszczyk, jutro ma być podobnie, no ale cztery razy w miesiącu to rzeczywiście rzadko).

Żeby nie było że siedzę w domu i się mądrzę, w piątek z Piotrkiem wróciliśmy do klubu, udało nam się przejść około sto metrów, czekaliśmy prawie cztery godziny, nie wiem jak on, ja do domu dotarłem z buta bo nic nie jeździło, można, można i nie była to radosna przechadzka.

Pan motorniczy jest winny zaistniałej sytuacji w 50% i już.
 

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.661 514 29
Obejrzałem jeszcze raz ten zmanipulowany przez MPK film, brakuje około trzech minut bezpośrednio przed tym jak woda wzięła się nie wiadomo skąd.
Czy to przypadek.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
13.808 570 30
Ja też obejrzałem dokładnie: tramwaj zatrzymał się o 14:53:03, film urywa się o 14:53:16 i dalszy ciąg jest od 14:57:48, czyli brakuje 4 minut i 32 sekund. Około 14:58:00, czyli kilkanaście sekund po wznowieniu filmu woda podchodzi pod tramwaj. Motorniczy miał więc około 5 minut na działanie. Trudno mi ocenić, czy miał szansę na ewakuację pasażerów, poproszenie kogoś o pilotowanie od tyłu i cofnięcie składu, nie wiem też, czy w ogóle wolno byłoby mu podjąć taką akcję.
 

Gerson

Znany użytkownik
Reakcje
1.610 27 0
Czy ten model tramwaju nie ma pulpitu sterowniczego ukrytego z tyłu drugiego wagonu, z którego korzysta się np. przy manewrach w zajezdni? Wydaje mi się, że powinien mieć.
 

Harry Potter

Znany użytkownik
Reakcje
3.142 81 12
Były wersje ( po modernizacjach raczej), że w szafce z tyłu ( widoczna z tyłu, za ostatnimi drzwiami- na poprzedniej stronie wątku) mieścił się TAKŻE pulpit manewrowy. Sęk w tym, że nie przy każdej modernizacji coś takiego montowano.
Co do samych przepisów wewnętrznych przedsiębiorstwa..., czy w takiej sytuacji naprawdę cofanie jest zabronione ( szczególnie, jak masz wolny tor)??


Pozdrawiam,
 

sluzbowo

Znany użytkownik
Reakcje
140 1 0
Jedyne niedopatrzenie ze strony motorniczego jest takie, ze pojechał zbyt daleko. Nie znam szczegółów, nie wiem nic o jego stażu pracy, doświadczeniu itd. (spróbuję się czegoś dowiedzieć), ale pewnie nie przypuszczał, że to jest "jeden z tych dni". Zakładam, że w czasie tych 4 minut z sekundami kontaktował się z dyspozytorem, powiadomił go o sytuacji i uzyskał informacje co do dalszego postępowania. Zapewniam Was, że gdyby popróbował cofania bez asysty (a pulpitu manewrowego w tym wagonie akurat nie ma), mogłyby go spotkać konsekwencje prawne. A już n.d.B. gdyby podczas cofania zrobił komuś/czemuś krzywdę...
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.976 122 22
Jak fajnie, że jak zwykle jest kilku znofców, co to wiedzą co w tej sytuacji powinno się zrobić. Motorniczego powiesić, zarząd spółki tak samo powiesić za wprowadzenie przepisów w oczywisty sposób określających bezpieczeństwo cofania tak dużego pojazdu, zarządcę tej drogi ściąć, a tak w ogóle to tory były złe, czyli tak profilaktycznie sławetną reporterkę także unicestwić, tak dla zasady.
Byłem motorniczym i nie widzę tu żadnej winy tego pracownika. Jedynie tylko osobiście, to bym przejechał przez tę kałużę co była na początku. Bo jeśli dobrze widzę, to była na tyle niewielka, że nie uszkodziłaby wozu. Ale ja to czasem niesubordynowany jestem, więc mnie też należy osądzić z pełną surowością.
 

Harry Potter

Znany użytkownik
Reakcje
3.142 81 12
CoCu, skoro piszesz na podstawie swego doświadczenia i znasz realia zawodu - szacunek.

Służbowo, jak coś się dowiesz a będziesz mógł, to daj znać...

Pozdrawiam,
 

Alan LDZ

Aktywny użytkownik
Reakcje
318 2 0
Motorniczy mógł spokojnie cofnąć do skrzyżowania. W rzeczywistości od wiaduktu do skrzyżowania jest około 150m, zjazd stromy nie był (54 stopni tak na oko)

PS. Może jakiś mądry człowiek zmieni te beznadziejne przepisy. Póki co nic nie da się zrobić
 

Alan LDZ

Aktywny użytkownik
Reakcje
318 2 0
No to mógł czy nie mógł?

PS. Ile stopni?
Przepraszam za błąd.
Chodzi mi o 54% nachylenia od wiaduktu do skrzyżowania.
Niesty przepisy mówią, że nie można. Ale czy w tym miejscu mógł to nie wiem. Ja bym cofną, ponieważ było dośc daleko, sam widziałem przypadki gdzie kierowcy tramwaji musieli cofnąć, ponieważ tramwaj stanął za blisko zwrotnicy a musieli ją przestawić. ;)
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.976 122 22
Motorniczy mógł spokojnie cofnąć do skrzyżowania. W rzeczywistości od wiaduktu do skrzyżowania jest około 150m, zjazd stromy nie był (54 stopni tak na oko)
I kolejna wypowiedź speca. Pieprzenie. Ale Polak to przecież na wszystkim się zna. Autem jak się cofa to nie raz gówno widać, a co dopiero tramwajem. Pomyśl człowieku, kto by beknął gdyby cofając wozem tramwajowym najechał na samochód czy pieszego. Na nic wtedy by było tłumaczenie że ich tam nie powinno być. Cofając, bierzesz ten manewr całkowicie na własną d***, bo ze względów bezpieczeństwa tego robić nie wolno. A już te nachylenie to w ogóle ma znaczenie że ho, ho.
 

piotram

Użytkownik
Reakcje
91 0 0
Dokładnie. To jest moment, może ktokolwiek podejść, przechodzić, może podjechać samochód, TEGO NIE BĘDZIE WIDAĆ w lusterkach i tragedia gotowa. W takiej sytuacji kierowca/motorniczy nie ma pewnośći co się dzieje z tyłu pojazdu. W razie nieszczęścia to będzie też wina kierowcy/motorniczego. W takim długim tramwajowym składzie w lusterkach (drugi wagon) mało co widać. Do tego dochodzi taka pogoda, złe warunki atmosferyczne. Też mi się to wszystko wydawało TAKIE PROSTE, dopóki nie zacząłem jeździć.....
 

Harry Potter

Znany użytkownik
Reakcje
3.142 81 12
...że nie wspomne o obserwacji krawędzi peronowej w "lusterkach" 27WE
( 4 kamery/107mb EZT)...
Dlatego na kolei jest jeszcze ustawiacz..., ale to taki OFTOP...
 

Qmaty

Znany użytkownik
Reakcje
5.836 235 3
I kolejna wypowiedź speca. Pieprzenie. Ale Polak to przecież na wszystkim się zna. Autem jak się cofa to nie raz gówno widać, a co dopiero tramwajem. Pomyśl człowieku, kto by beknął gdyby cofając wozem tramwajowym najechał na samochód czy pieszego. Na nic wtedy by było tłumaczenie że ich tam nie powinno być. Cofając, bierzesz ten manewr całkowicie na własną d***, bo ze względów bezpieczeństwa tego robić nie wolno. A już te nachylenie to w ogóle ma znaczenie że ho, ho.
Hamuj trochę z językiem bo odpowiadasz jeszcze młodej osobie, która jest pasjonatem tramwajów i nie bardzo mam ochotę aby przez takie teksty zraziła się do swojego hobby.
Wracając do meritum: motorniczy niestety nie mógł cofać ponieważ nie pozwalają na to procedury (pamiętajcie, że wypuszczał jeszcze ludzi w tym czasie) w drugim wagonie nie ma pulpitu sterowniczego, ucięty film to rozmowa z dyspozytorem i zgłoszenie sytuacji, nadzór ruchu nie był w stanie dojechać na miejsce przez zablokowane miasto. Info bezpośrednio ze źródła.
 

Dobrzyn

Moderator Forum Prawdziwa kolej wąskotorowa.
Zespół forum
Reakcje
1.314 3 1
A koledzy w tym wszystkim zapominają o jednym. Jak napieprza deszcz, to czasem przez przednią szybę nic nie widać. A wy tutaj o lusterkach...
 

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.661 514 29
Kończymy tę jałową dyskusję, wybitnemu specjaliście CoCu dziękujemy za bardzo istotny wkład w dyskusję, jakaż to niepowetowana strata dla warszawskich tramwai że już nie jesteś motorniczym, dla rozluźnienia dwa zdjątka, że tramwaj zalała woda to wiedzą wszyscy, ale co robił tam zabytkowy Lilpop, chyba nie wyruszył z misją ratunkową.

5af6942196e43_p.jpg


Zalane ulice to pikuś, deszcz padał nawet na a raczej w Fabrycznej.

5af694126dbe1_p.jpg


Reasumując mógł nie mógł, widział czy nie, każdy odrobinę wyposażony w zmysł obserwacji zatrzymał by się po przejechaniu skrzyżowania, unikając sytuacji niebezpiecznej dla pasażerów i samego siebie, nie dopuszczając do zniszczenia naszego wspólnego dobra, nikt nie wmówi mi że procedury nakazują kontynuowanie jazdy za wszelką cenę, chyba że Pan jest głęboko wierzący i liczył na cud.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
13.808 570 30
Piękny splot torów, nie za dużo jest takich na polskich torach, zarówno kolejowych, jak i tramwajowych.
 

Podobne wątki