Moje zamówienie u Mistrza też jest już solidnie przeterminowane. Kiedy sobie o nim przypominam i spoglądam na zdjęcia tego, co zamówiłem, to mną "targa", ale postanowiłem czekać do upadłego. Nie będę się upominał, pisał, ponaglał.
Pierwszy raz zdarzyła mi się taka historia, a kupuję i zamawiam "internetowo" od wielu, wielu lat. Ciekawe czy się doczekam? Mam zamiar jeszcze trochę pożyć.
Sprawdzę Mistrza: czy jest
kapryśnym artystą, czy...?
W każdym razie ostrzeżenie dla debiutantów takich jak ja:
"Chcesz mieć od razu, szybko? Nie ten adres, droga rybko"