Cześć Michale. To super, że dwa Michały tańcują przy elektrycznej sieci trakcyjnej. Tak jak pisałem w PW przepraszam, że dopiero teraz wtrącam swoje trzy grosze ale byłem w górach, gdzie okropnie rwało się połączenie internetowe. Najpierw chciałbym napisać, że przedstawiam swoje obserwacje w trakcie budowy sieci trakcyjnej na modułach. Walkę toczę już kilka lat i do dziś nie wydałem sobie atestu na dopuszczenie do ruchu taboru elektrycznego z podniesionym odbierakiem z innej niż moja lokomotywowni (w obawie przed uszkodzeniem nie swoich lokomotyw). Oto moje spostrzeżenia:
1. Nie bez powodu sieć Viessmanna to 0.56mm. Przewód jezdny o tej średnicy w połączeniu z wieszakami tej średnicy i przewodem nośnym tej średnicy tworzy sztywne przęsło bardzo dobrze trzymające się wysięgników z dedykowanymi dla tych przewodów nakładkami. Sztywność jest kluczowa dla bezpiecznego krzyżowania przewodów nad rozjazdami (a w ogóle to Viessmann ma w ofercie także przewody skrzyżowane). Zarówno na kolei dużej, jak i na naszej małej kolei odbierak unosi sieć, co powoduje, że jest ona wyżej niż dochodząca sieć z sąsiedniego toru. Nawet przy długich wąsach (nabieżnikach) ślizgacza istnieje ryzyko zakleszczenia się ślizgacza między dwoma przewodami jezdnymi. Viessmann problem ten eliminuje poprzez wspomnianą "betonową" wręcz konstrukcję swoich przewodów (przęseł).
2. Sieć 0.3mm, którą ja stosuję jest wybitnie wrażliwa na uniesienie przez odbieraki dlatego:
a) we wszystkich odbierakach musi być tylko jedna sprężynka
b) przewód jezdny musi być naprężony
c) wzorem prawdziwej kolei na stacji i szlaku stosuję podwójne przewody jezdne.
3. Szerokość ślizgacza odpowiada mniej więcej szerokości toru
Jak to się ma do Twojego pytania?
Pół bramki - ze względu na koszt stosuję wyłącznie w celu stabilizacji przewodów jezdnych. Tu jest zdjęcie z wątku o sieci trakcyjnej.
Taki układ gwarantuje sztywność obu przewodów (podwójne), i tę samą wysokość (ten sam typ wysięgników). Akurat to połączenie jako jedyne funkcjonuje u mnie nawet bez naprężenia. Może to kwestia krótkich odcinków przewodów akurat w tym miejscu.
@Pantograf właściwe już wcześniej podpowiedział gdzie szukać pomocy. Tam, na wskazanej stronie dodatkowo oprócz stabilizacji wysięgnikami krzyżowania przewodów jest jeszcze opisana metoda stosowania "mechanicznego połączenia rozjazdu sieciowego". To może być dla Ciebie dobra alternatywa gdybyś nie miał drugiego wysięgnika do bramki Ostbahn`a (aby je ustawić tak, jak na zdjęciu - tu akurat są Viessmann`y). Ochroną przed uniesieniem sieci i zakleszczeniem wąsów ślizgacza byłaby wtedy wstawka przewodu obejmująca przewód położony niżej. Ja to rozwiązanie będę stosował na terenie torów postojowych, gdyż tam planuję pojedynczy przewód jezdny. Konieczne jest jednak pamiętanie o naprężeniu sieci. Zrobiłem też przewody najazdowe ale sukcesywnie je likwiduję, bo to jednak coś spotykanego na sieci tramwajowej, a nie kolejowej. Więc na ten temat nie będę pisał.
Podsumowując. O rozstawieniu słupów decyduje to czy tor jest prosty, czy jest łukiem. Najlepiej jeden przewód np. 0.56mm pomalować na czerwono i położyć między szynami. Na łuku odstępom między słupami będą odpowiadały odcinki, na którym drut położony na torze będzie się w całości mieścił między wewnętrznymi częściami szyn. Na prostym, sprawa oczywista - tak samo. 40cm to długość, przy której jeszcze to jako tako wygląda. Przy dłuższych pojawia się tendencja do zwisania.
Naprężanie: Nie zachęcam do kotwienia sieci korzystając z bramek Ostbahn`a (ani KLUBY). Są zbyt filigranowe. Większość elektryfikujących modularzy naprężenie sieci przenosi nicią lub linką pod makietę gdzie jest albo sprężynka albo ciężarek. I w jednym w drugim przypadku obciążenia będą deformować elementy pół-bramki. Dałbym zwykły słup Viessmann`a albo nawet Hobbex`a (tylko trzeba trochę spolszczyć i pomalować) i już. Można też spróbować wykorzystać maszt pół-bramki, bo takie rzeczy są możliwe.
Boję się, że nawet zrobienie zdjęcia pod kątem prostym nie pozwoli Kolegom dokładnie wskazać gdzie postawić słup. Zrobi to kawałek sztywnego, prostego drutu leżący między szynami. Trzymam kciuki i proszę abyś się nie zniechęcił. Od mojej stacji odchodzą trzy linie jednotorowe i jedna dwutorowa. Może uda nam się kiedyś połączyć na jakiejś imprezie (z Wnukowicami, Kitajcami, Radzyminem i innymi zbudowanymi i budowanymi jeszcze szlakami i stacjami?) Może napiszesz też coś do wątku dedykowanego o sieci trakcyjnej?
Niech elektrowozy wreszcie dumnie pojadą z podniesionymi odbierakamii!!