Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Ta część na odcinku D. Ale najlepiej wysuń konika do końca skali i osadź w nim trzpień a następnie wycofuj śrubą aż wewnętrzny trzpień w koniku wypchnie trzpień stożkowy z osadzenia. Pozostała część skali plus ok 2 mm to wymiar o jaki trzeba będzie skrócić trzpień.
Na razie nic nie będę modyfikował. Nie ma co. Chcę się nauczyć obtaczać koła i obręcze. Może jak miejsca będzie brakowało i będę na tyle dobry aby obtaczać całe zestawy kołowe.
To co nie wiesz co to jest to tzw. oczywiście w gwarze roboli luneta, lub jak fachowcy mawiają podtrzymka, używa się tego np. podczas toczenia długich elementów jednostronnie podpartych, lub długich elementów podartych dwustronnie o małej średnicy w stosunku do długości.
Przyznam że po dwóch pierwszych zdjęciach myślałem że to zestaw do samodzielnego montażu.
To co nie wiesz co to jest to tzw. oczywiście w gwarze roboli luneta, lub jak fachowcy mawiają podtrzymka, używa się tego np. podczas toczenia długich elementów jednostronnie podpartych, lub długich elementów podartych dwustronnie o małej średnicy w stosunku do długości.
Przyznam że po dwóch pierwszych zdjęciach myślałem że to zestaw do samodzielnego montażu.
To dzięki. Sporo dodatkowych części jest z tym, domyślam się że koła zębate do gwintowania, ale to to jeszcze daleka droga przede mną. Maszyna na razie wstępnie oczyszczona, wytarta i włączyłem na kilka momentów w tą i spowrotem:
Dosyć ciężka maszyna 90 funtów, musiałem kombinować podczas wyciągania aby nie zniszczyć opakowania w razie jak bym musiał zwracać. Ogólnie bardzo fajna maszyna, małe metalowe pokrętła wkręcone dość mocno wystającymi śrubkami i trzeba uważać na paluchy jak się nimi kręci. Wybrałem Grizzly nad tą czerwoną ponieważ tu są szczęki wewnętrzne i zewnętrzne. W tej czerwonej Central Machine ich nie ma z tego co wyczytałem.
Opowiesz nam po pierwszych próbach, a potem tylko toczyć i toczyć, wyczuć maszynę, opanować ją i sprawić żeby wiedziała że pracujesz na niej z przyjemnością a nie z przymusu, i choć to wydaje się pitoleniem starucha tak jest, w tym przypadku wiem co mówię bo się na tym znam.
Powodzenia.
To dzięki. Sporo dodatkowych części jest z tym, domyślam się że koła zębate do gwintowania, ale to to jeszcze daleka droga przede mną. Maszyna na razie wstępnie oczyszczona, wytarta i włączyłem na kilka momentów w tą i spowrotem:
Zobacz załącznik 854080Zobacz załącznik 854081
Dzisiaj po zabawie miedzią, odlanym dwuskładnikiem, pierwsze wióry stalowe. Do trzymania całego koła w celu obtoczenia sporządziłem takie narzędzie. Trzon 1/4 cala na otwór w kole, nakrętka dokręca koło aby się nie obracało.
Toczy się ok, dawało rady ze stalą cał kiem nie źle. Ten pręt oryginalnie miał grubo ponad centymetr, a zciąłem go do 1/4 cala. Nie wiem czy to normalne w tej tokarce, ale jak odblokuje się od wałka napędowego to trzeba trzymać za pokrętło bo przy lekkich nacięciach np. przy wyrównaniu się przesuwa.
Toczy się ok, dawało rady ze stalą cał kiem nie źle. Ten pręt oryginalnie miał grubo ponad centymetr, a zciąłem go do 1/4 cala. Nie wiem czy to normalne w tej tokarce, ale jak odblokuje się od wałka napędowego to trzeba trzymać za pokrętło bo przy lekkich nacięciach np. przy wyrównaniu się przesuwa.
Pozycja środkowa ,trochę nieczytelnie oznaczona.
A propo sprawdzałeś osiowość konika z wrzecionem ? Mam podobną tylko inaczej się nazywa i niestety nie był ,potrzebował regulacji.
Przepraszam Maćku że tu, ale o tokarkach dyskutowaliśmy więc nie ma sensu na jedno zdjęcie zakładać osobnego wątku, tym bardziej że kolekcjonerzy i znawcy tu rzadko zaglądają.
Jak już dojdziesz do wprawy w obsłudze swej maszyny, będziesz produkował detale do modeli w wolnym czasie będziesz mógł sobie wyprodukować wióry z krainy fantasy, takie jak mój.