Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Przezabawnie czyta się ten wątek - kilku początkujących Kolegów, którzy chyba postanowili zaistnieć na forum miesza a błotem model Roco, który ma ponoć być zwykłym bublem Na to reagują inni Koledzy i testują model na "tramwajowych" łukach R1, i jakoś wszystko działa poprawnie Komu zatem wierzyć Czy ten model to jest w takim razie gniot czy perełka - cały świat się zastanawia... W sumie to dochodzę do wniosku, że całe szczęście iż PKP nie zdecydowało się na zakup "motoraków", bo jeszcze czułbym się zobligowany do nabycia drogą kupna rzekomo wadliwego modelu za ciężko zarobione banknoty pozbawione wad. Ech
A dla kolegów czujących, że zostali srodze poszkodowani przez firmę Roco mam prostą radę - modele należy kupować on-line i pod żadnym pozorem nie odbierać osobiście ze sklepu, tylko cierpliwie czekać na kuriera / listonosza / wezwanie do paczkomatu itp. Wtedy zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami będziecie mogli całkowicie bezkarnie zrezygnować z zakupu i odesłać model do sklepu. Otrzymacie zwrot pieniędzy bez konieczności żadnego tłumaczenia, że model ma jakieś tam "wady ukryte" itepe. Przy sprzedaży on-line sprzedawca nie ma możliwości odmowy przyjęcia zwrotu towaru, no chyba że model zostanie rozebrany przez ciekawskiego klienta. Wtedy to już wszystko przepadło i zostajemy z niechcianym modelem
W ramach edycji do mojego wynurzenia:
Przeglądając sobie fantastyczny profil (niestety na "fejsbuku", ale dostęp na szczęście jest otwarty) ze zdjęciami kolejowymi natrafiłem na taką perełkę:
Nie wiem, kto bardziej chce zaistnieć na forum, autor poprzedniego wpisu i inni piszący o gorzkich żalach, czy ludzie, którzy zwrócili uwagę na pewne detale w konstrukcji modelu i chcący skonsultować to z innymi.
Co do "dobrej" rady z zakupem online i odbiorem osobistym to Kolega się myli. Można odebrać towar osobiście i zachować 14 dniowe prawo do zwrotu, ale nie o tym ten wątek traktuje.
Nie wiem, kto bardziej chce zaistnieć na forum, autor poprzedniego wpisu i inni piszący o gorzkich żalach, czy ludzie, którzy zwrócili uwagę na pewne detale w konstrukcji modelu i chcący skonsultować to z innymi.
Co do "dobrej" rady z zakupem online i odbiorem osobistym to Kolega się myli. Można odebrać towar osobiście i zachować 14 dniowe prawo do zwrotu, ale nie o tym ten wątek traktuje.
Jeśli kupujesz coś w sklepie stacjonarnym, to nie ma sprzedawca obowiązku przyjąć od Ciebie zakupionego towaru, jeśli nie jest on wadliwy. Może odebrać, ale to jego dobra wola, nie obowiązek.
Jeśli kupujesz coś w sklepie stacjonarnym, to nie ma sprzedawca obowiązku przyjąć od Ciebie zakupionego towaru, jeśli nie jest on wadliwy. Może odebrać, ale to jego dobra wola, nie obowiązek.
To prawda, ale czy przy zamówieniu online i odbiorze w sklepie nie obowiązują zasady dotyczące zdalnych zakupów? Chodzi o to, że przy zakupie online podejmuje się decyzję zakupu w pewnym sensie w ciemno i dlatego ustawodawca przewidział możliwość zwrotu. Forma dostawy nie ma tu znaczenia, więc odbiór osobisty powinien być traktowany tak samo, jak dostawa do domu czy do paczkomatu. Czym innym jest chyba kupno w sklepie, gdy wcześniej się towaru nie zamawia, a decyzję zakupu podejmuje się w sklepie, po obejrzeniu i ew. sprawdzeniu towaru.
Obowiązują pod warunkiem, że w internecie doszło do zawarcia umowy kupna, a nie tylko zamówienia. Szczegóły tutaj (wyszukajcie w tekście słowo "osobisty").
Odnośnie do wcześniejszych postów n.t. otwierania modelu vs. zachowania gwarancji i/lub prawa do zwrotu. Większość modeli kolejowych ma w instrukcji obsługi przewidziane otwieranie przez użytkownika, w celu zamontowania dekodera czy oświetlenia. Taka czynność nie może być podstawą utraty praw. O ile użytkownik nie zmienił modelu w sposób nieodwracalny.
Przy innym sprzęcie (np. telefon czy lodówka) jest wręcz napisane "otwieranie grozi utratą gwarancji". Jeżeli widzicie taki napis na modelu kolejowym, to go nie otwierajcie
Dzięki za wyjaśnienie kwestii zwrotów. Jeśli chodzi o model, to otwarcie go nie powinno powodować utraty gwaranci, zresztą na modelu zwykle nie ma żadnych plomb, które umożliwiałyby kontrolowanie otwarcia. Ale jeżeli spiłujemy czy zetniemy jakiś element, o czym tu była mowa (żeby odblokować obrót osi), to raczej będzie po gwarancji.
..no to juz chyba nikt mi tego modelu nie przyjmie w ramach reklamacji ?!
Ps: A teraz czysto informacyjnie oile to niekogo nie zanudzi : Dwoch sprzedawcow z Niemiec i jeden z Angli ktorzy maja na stanie MOTORAKA, napisali, ze oba wozki jezdne sa "sztywne" bo to jest woz motorowy. Probuje tez wyciagnac jakies konkretne informacje od ROCO, ale z wiadomych powodow oni jak narazie problemow z tym modelem nie widza. Jakis expert z firmy ROCO ma sie skontaktowac ale sa zajeci zatem okres oczekiwania ma byc do 10-ciu dni. Tyle jak narazie. Poz Jerzy
Z tego samego źródła inne zdjęcie. Motoraki służyły nie tylko do przewozów pasażerskich.
A tak na marginesie, artykuł o "Ufo na torach kolejowych" przyczynił się tego, że M152 z wagonem doczepnym będzie się pojawiał na Głuszycy, tak jak to miało miejsce w 1979 r. (źródło, informacja kolegi @Mafia).
Z tego samego źródła inne zdjęcie. Motoraki służyły nie tylko do przewozów pasażerskich.
A tak na marginesie, artykuł o "Ufo na torach kolejowych" przyczynił się tego, że M152 z wagonem doczepnym będzie się pojawiał na Głuszycy, tak jak to miało miejsce w 1979 r. (źródło, informacja kolegi @Mafia).
Z tego co wiem, to ostatnie takie kursy z wagonami towarowymi miały miejsce na linii do Dobruski, obok Kotliny Kłodzkiej. Niektóre źródła twierdzą, że można takie składy spotkać tam jeszcze dziś, ale to raczej wątpliwe.
P.S. Na nasze imprezy z Głuszycą mam dwa takie składy - jeden w IV, drugi w IV .
Ktos juz przerabial, aby dwa sie obracaly, a teraz zanosi sie na powtorna przerobke, aby uczynic dwa wozki sztywne . No nic, czekamy na odpowiedz Roco. Temat sie rozwija.
Definicja z Wikipedii: Wózek – w kolejnictwie element podwozia pojazdu szynowego, w którym zamocowane są osie z kołami, mający możliwość ruchu obrotowego (głównie) względem opartego na nim nadwozia pojazdu.
A szanowni koledzy piszą cały czas o wózka, w M152 zgodnie definicją nie ma wózków, może z tego wynika problem
A na poważnie, jedna oś jest sztywna, druga ruchoma we wszystkich kierunkach. Podobnie Roco robi w modelach lokomotyw czteroosiowych (np. Traxx), jeden wózek jest całkowicie sztywny w płaszczyźnie prostopadłej do osi pudła, a drugi jest ruchomy we wszystkich kierunkach. I tak jest dobrze, ponieważ jeśli oba są ruchome może dochodzić do bujania pudła, co występuje w niektórych Traxx'ach ACME.
Temat się rozwija, bo stawiane są absurdalne tezy, które po kolei są obalane i za chwilę (w ciągu 10 dni?) zatoczymy koło i dojdziemy do wniosku, który jest dostrzegalny od początku dyskusji - jeden zestaw kołowy sztywny, drugi lekko obrotowy.
Dociekliwośc Panowie to nie dzielenie włosa na czworo.
Roco sprzedaje Tomka częściowo uzbrojonego na jednym czole - właśnie po stronie sztywnego wózka - w tym sensie mówię o przodzie loka. Załozony jest zgarniacz, usunięty sprzęg, a kinematyka krótkiego sprzęgu ukryta jest za zgarniaczem. Przypuszczam, że jest to właśnie celowe działanie, które ma wymusić poruszanie się wagonem silnikowym w załozonym kierunku i ewentualne podczepianie kolejnych wagonów od strony wózka lekko ruchomego.
Pozwole sobie wtracic trzy grosze, mimo, ze pytanie nie bylo skierowane do mnie. Nie tylko Kolega @Ropu, ale inni Koledzy w tym watku tez uwazaja, ze to nie jest wada produkcyjna. Ja skromnie przyznaje, ze tez jestem takiego zdania, ze nie jest, zwlaszcza kiedy bardziej doswiadczeni Koledze tak uwazaja. Ponadto prawie niemozliwe jest, aby Roco wyprodukowalo tyle modeli z ta sama wada (ale to moje zdanie, ktore niczego nie dowodzi).
Na marginesie, z ciekawosci w tej kwestii dzwonilem do jednego z najbardziej znaczacych krajowych sklepow i tam dowiedzialem sie, ze wyglada to na zamierzony zabieg producenta i inni klienci, ktorzy zakupili nie zglaszaja zadnych podobnych uwag.
Dla nieprzekonanych pozostaje czekac na odpowiedz bezposrednio od Roco w tej sprawie. Zagadka dla mnie jest, dlaczego osoby, ktore zabraly sie za rozkrecanie modelu nie sprawdzily najpierw jak sie modele zachowuja na torze? PS. Moze te osoby zechca odpowiedziec na to pytanie, zamiast rozpisywac sie na temat jaki to Roco nie jest?