Nie postrzegaj tego jako kult, bo obiektywnie rzecz biorąc to wcale nie były takie fajne czasy, ale jako świat, który odszedł bezpowrotnie, klimaty, które już nie wrócą, a wielu z nas kojarzy się z najlepszymi latami - młodością...

Dlatego szacun dla Heńka za idealne odtworzenie tego świata, oglądam ten wątek z zapartym tchem.