Poszukiwanie kompromisów
Heloł
Jak już wcześniej pisałem, moje lęki obejmują zagadnienie bezpieczeństwa jazdy kontaktowej, a dokładnie stabilności przewodu jezdnego. W pradawnych czasach - czyli kilkanaście stron wstecz, kiedy nawet raczkowanie było jeszcze przede mną zauważyłem, że zawieszanie sieci wyłącznie na modelowych słupach o najwyższej filigranowości sprzyja zaczepianiu lub ześlizgiwania się ślizgacza. Dlatego zaproponowałem aby raz na jakiś czas przewód był zawieszony na sztywnym i trwałym wysięgniku. W efekcie stawiałem naprzemiennie słupy Kluby i Viessmann`a. W Hobby roku 2013, kiedy moje pierwsze zelektryfikowane moduły (Arturów i przyległy szlak) były w jakimś tam stopniu eksploatowane moje obawy się potwierdziły. Od tamtego czasu - niezależnie od moich spostrzeżeń P. Zbigniew Kluba zmienił mocowanie ramienia pomocniczego, co znacząco poprawiło jego stabilność. Lęk przed złamaniem pantografu jednak mi pozostał. Gdy na rynek wkroczył Kolega Ostbahn problem wyważenia między delikatnością produktu, a odpornością na odkształcenia powrócił. Omawiałem już to zagadnienie z producentem , który zajął się sprawą i przy okazji wpadłem na nowy pomysł.... projekt nazwałem w duchu: "Moc i piękno"
. Profesjonalne podejście firmy Ostbahn do klienta zaowocowało bowiem nową fuzją: Viessmann`a i Ostbahn`a.
Ale po kolei:
Nad rozjazdem - o czym już dawno temu pisał Darek W - każdy przewód musi mieć swoje ramię odciągowe, które przy naprężaniu sieci musi mieć swój własny wysięgnik. U Darka, który korzysta z całej infrastruktury Viessmann`a przy rozjazdach stoją słupy z podwójnymi wysięgnikami (niezmiernie popularne za granicą ale dość rzadkie w Polsce). Alternatywami, które by mogły posłużyć do spolszczenia tego obrazu mogą być: albo zastosowanie bramki pełnej, albo ustawienie obok siebie dwóch słupów, albo ustawienie pół bramki. Skośny przebieg przewodów i sił naprężających wymusza zastosowanie stabilnej konstrukcji. Na dzień dzisiejszy nie zaliczam do takich: Sommerfeldt`a, Hobbex`a, ani najnowszego typu pół bramek Ostbahn`a (natomiast stary typ tych pół barek - trapezowy zdał doskonale egzamin w Radzyminie - potwierdza to w swoich relacjach
@Arturro ). Doskonałą odporność, znacznie przekraczającą istniejące siły wykazywały pól bramki Viessmann`a nad dwa tory. Niestety były brzydkie jak noc. Ale dla firmy
@Ostbahn to żaden kłopot (ślę ukłony

). Po krótkim czasie dostałem atrapę trapezowych "poprzeczek" (czy to ma jakąś nazwę?), które nie tylko nie blokują możliwości przesuwania wysięgnika ale moim zdaniem znacznie przybliżają wygląd
mocnych bramek Viessmann`a do
najpiękniejszych na Świecie naszych polskich. Oczywiście jest to kompromis ale jeżeli ktokolwiek ma żmudnie gromadzone zapasy akcesoriów, które nie wpisywały się idealnie w klimat naszej kolei, to mam nadzieję, że teraz, dzięki firmie Ostbahn (kolejny ukłon


) łatwiej będzie przymknąć oko na ich niedoskonałości.
Pierwsze zdjęcie - od góry
Drugie od spodu - widać, że możliwa jest pełna ruchomość wysięgnika. Sama poprzeczka jest atrapą i nie przenosi żadnych sił.
A to już widok z boku. Można porównać jak wyglądał przed
Co Szanowni Państwo na to?