Jak można udawać zasilanie z pantografu, gdy ślizgacz nie dotyka przewodu jezdnego?
A to już sprawa indywidualnej akceptacji. Jednemu to nie przeszkodzi, że ślizgacz pantografu jest nieco opuszczony w stosunku do przewodu jezdnego, drugi tego nie strawi. Na wielu wystawach zachodnich widziałem takie rozwiązania z opuszczonym nieco pantografem.
Biorąc jednak pod uwagę fakt, jak na wielu makietach elektrowozy jeżdżą w ogóle bez żadnej sieci, to rozwiązanie z "nieco opuszczonym pantografem" i tak jest jak niebo z ziemia... ale oczywiście najlepiej jak dotyka. Dla mnie to wyzwanie, jak to zrobić by drut był w miarę cienki (nie jak rury kanalizacyjne) i pantograf go dotykał.... stąd pomysł z "nieco" opuszczonym pantografem, który uważam za lepszy niż jazda w ogóle bez sieci... Napiszę więcej.... Lepsze jest /moim zdaniem/ udawanie zasilania z sieci (uniesiony pantograf, bez 'drutu' ustawiony tak by nic nie zahaczył) ale z odtworzonymi, istniejącymi słupami trakcji elektrycznej, niż jazda bez tego. Pewnie kilku zaraz będzie piało - co on pisze.... ale... takie uroki forum.
Zresztą - nie popadajmy w jakieś szaleństwo. Modelarstwo to sztuka kompromisu. Przykłady kompromisów można mnożyć.... choćby słupy teletechniczne bez drutów. Słupy - są.... a druty? Są... ale w domyśle. Wielu modelarzy znanych grup modelarskich nie stosuje odrutowania sieci teletechnicznych wychodząc z złożenia, że musiały by być to sieci grubości nici pajęczej. Lepiej więc ich zdaniem niż ich nie ma, aniżeli miały by być zbyt grube - i zostawiają same słupy. Oczywiście - są i makiety z drutami na tych słupach. Które wyglądają lepiej? Ocena indywidualna.
To tylko przykład. Kompromisy mogą być różne, a to jak dany modelarz wykona swoją makietę, to jego sprawa. Jedne makiety podobają się bardziej, inne mniej. Odbiór całości to też już indywidualna rzecz.
Ta francuska makieta grupy Association RMB – Rails Miniatures de la Boucle pokazana na kilku fotkach przez kolegę
@Flotoma to już mistrzostwo. Kompromis jest taki, że drut jezdny na pewno jest nieco przewymiarowany, ale na tyle, że akceptowalny poprzez wielki plus -> ślizgacze pantografów sunące po nim (drut ugina się nad nimi). Podoba się? Jasne że tak!
.
Nic bardziej mylnego !

W erze cyfrowego sterowania takie rzeczy planują tylko mega puryści. Mnie zależy tylko na tym, aby elektrowóz/EZT mógł jechać z podniesionym odbierakiem. I oczywiście, że obowiązkowo tylko jedna sprężynka, co notabene jest kłopotem w odbierakach połówkowych. Dlatego "szacun" się nie należy

.
OK, źle odczytałem wpisy kolegi. Spoko. Ale szacun i tak się należy za to, co widać na fotkach. Te sieci - jakie by nie były - robią na mnie wrażenie.... i te przejścia nad rozjazdami... Widać, że kolega walczy z tym zaciekle i dzielnie
