• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Model fabryczny ROBO - modele wagonów standardu Y - typu 104A/110A/111A/112A/113A/609A/209C

Bodek

Aktywny użytkownik
Reakcje
476 4 0
Nie chodzi o to by tolerować błędy, a o to, by nie dramatyzować z powodu pierdół, które samemu można sobie poprawić w ciągu kilku - kilkunastu minut. Oczywiście ich występowanie w modelach tej klasy jest sporym rozczarowaniem, ale mimo to są to bardzo dobre modele.
Dlatego też błędy - jeśli takowe dostrzegam moim niemłodym już okiem, staram się tu opisywać z nadzieją, że producent albo jego przedstawiciel również zwróci na nie uwagę i w kolejnej edycji uda mu się uniknąć ich powielenia (ależ ja naiwny jestem ;) )

Pisałem bez taryfy ulgowej dla żadnego z producentów o błędach czy niedociągnięciach w modelach wagonów standardu Y Robo, Piko i Heris. O siódemkach SM nie pisałem, bo wielu innych to zrobiło, więc po co ich kopiować.
Model EU07-400 i tak kupiłem i jestem z niego bardzo zadowolony, mimo że ma różne odpryski na drabinkach itp. Wagony Robo także kupuję co jakiś czas, bo poza już znanymi błędami, pod wieloma względami są bardzo wysokiej jakości przy cenie zbliżonej do modeli konkurencji.
 

avecez

Aktywny użytkownik
Reakcje
424 22 4
Błędy należy wyłapywać i o nich pisać, tym bardziej w modelach od znanych i "naszych" producentów". Może bardziej się przyłożą do kontroli jakości i tym samym produkcji modeli na bez wad. Owszem , mam świadomość że ani Pan Reszka ani pan Robert nie będą jeździć do Chin aby kontrolować każdy egzemplarz, Tym samym, dzięki uwagom m.in. na tym forum może będą skorygowane też błędy powstałe na etapie projektowanai,
 

PP1970

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
3.128 87 0
Model EU07-400 i tak kupiłem i jestem z niego bardzo zadowolony, mimo że ma różne odpryski na drabinkach
Niestety, wcześniejsze EU07 od SM też tak miały. Farba na drobnych detalach wygląda ładnie, ale odpada przy każdym dotknięciu :(

Była tu już dyskusja, bo ktoś z kolegów pytał, czy te modele nadają się na makietę. W założeniu miały świetnie jeździć. Owszem, jeżdżą - ale wtedy trudno utrzymać drobne elementy na miejscu i do tego pomalowane :p
 

avecez

Aktywny użytkownik
Reakcje
424 22 4
Niestety, wcześniejsze EU07 od SM też tak miały. Farba na drobnych detalach wygląda ładnie, ale się nie trzyma :(
Niestety nie nawet nie miałem możliwości nabycia modeli z SM. Wiem, że są warte swojej ceny, a drugiej strony może i dobrze ze względu na wady. W sumie to chyba niedobrze, że nie po prostu nie leżą choć przez kilka miesięcy na półkach sklepowych. Wg mnie cena za model SM jest OK ale ... .
 

am-70

Znany użytkownik
Reakcje
6.949 121 1
To wygląda, jakby przy oknie w ogóle nie było siedzenia albo oparcia. Chyba musisz go rozebrać i zobaczyć co tam się dzieje - może jacyś kibole wracali z przegranego meczu i zrobili demolkę ;).

Błędów wyłapujemy faktycznie sporo, weźmy jednak pod uwagę fakt, iż poziom szczegółowości modeli Robo jest dużo wyższy niż Piko czy nawet ACME.
Te firmy nie zawracają sobie najczęściej głowy takimi "błahostkami" jak 1 lub 2 na szybach drzwi między przedsionkami a korytarzem bocznym wagonu, napisy na skrzyniach przełączników pod podwoziem, czy różnego rodzaju fotele w różnych częściach wagonu 1 i 2 klasy.
Dzięki temu do Piko czy ACME nikt nie ma pretensji np. o to że szyba jest wstawiona odwrotnie (bo jej tam nie ma), a firmy zyskują na tym finansowo, bo ich produkty jako mające mniej części są łatwiejsze do zmontowania i potencjalnie trudniej tam coś schrzanić podczas montażu, więc i mniej szans na to że ktoś zgłosi reklamację.
Przepraszam, ale tłumaczenie przez kolegę błędów, niedoróbek, złego montażu itp., ilością detali w modelu mnie nie przekonuje. A to z tej prostej przyczyny, że jeżeli decydujemy się na tak szczegółowe odwzorowanie, to powinniśmy to umieć dobrze wykonać. A jeśli tego nie potrafimy, to może wzorem przywołanych przez kolegę firm, z takich elementów, po prostu zrezygnować.
Ale chyba największym problem firmy ROBO nie jest ilość elementów w modelu tylko brak jakiekolwiek kontroli w procesie produkcyjnym! I jeszcze jedna rzecz. To nie słuchanie klientów o zgłaszanych uwagach i chęci ich wyeliminowania w kolejnych wypustach modeli (z tego co zauważyłem Robo jest członkiem forum, więc chyba czyta wątek o swoich produktach?). Chociaż jest mały pozytyw - w wagonie połówkowym z Zagórza z korytarza zostało wyeliminowane zbędne (drugie) koło hamulca ręcznego:)
 

old_jawa

Znany użytkownik
Reakcje
1.549 60 1
Myślę, że spora część ludzi nie umie po prostu bez emocji przyjąć zalet i wad modelu. Trzeba po prostu punktować mocne i słabe strony a każdy sobie wybierze co mu odpowiada. Nie ma modeli idealnych. Mam wagony od PIKO i ROBO i sobie "koegzystują" w gablocie. Co mogę poprawić we własnym zakresie to poprawiam a jak nie to trudno i tak zostaje. Po co się denerwować? Nawiasem mówiąc gratulacje dla P. Roberta, że miał odwagę i zaryzykował własnymi pieniędzmi żeby tworzyć modele bo to nie wielka firma jak PIKO która może stracić na 10 modelach a odrobi na 100 innych.
 

HMG

Aktywny użytkownik
club 0
Reakcje
758 12 1
grosiszcze napisał(a):
Nie czyta bo nie chce się denerwować i ja mu się nie dzwie. Takiego *******enia od rzeczy nie się czytać bez środków uspokajających
Każdy szanujący się producent, dla którego jakość jest elementem budowy przewagi konkurencyjnej bardzo uważnie analizuje uwagi konsumentów. Zatem mające miejsce w tym wątku "wytykanie" błędów jest dla Robo jak najbardziej pozytywne, bo pozwala na eliminowanie ich w kolejnych modelach i dostarczanie nam jeszcze lepszych zabawek. Oczywiście pod warunkiem, że producent te uwagi analizuje i wyciąga z nich wnioski, bo jeżeli nie, to po prostu traci doskonałą okazję. Tym niemniej dla potencjalnych klientów wskazywanie na braki czy wady jest jak najbardziej cenne, bo przynajmniej wiadomo czego się spodziewać i w razie czego można uniknąć rozczarowania "grubego na stopę" ;)

Mnie natomiast za każdym razem rozczulają te zatroskane opinie na temat tego, że każde wskazanie błędu to "daleko idący atak" czy "bicie piany", a jak będziemy to robić, to producent się obrazi i niczego już nie będzie o_O No a ostatecznie, skoro wskazanej wadzie nie da się zaprzeczyć, to ktoś kto nie umie tego poprawić samemu nie jest godny zaszczytnego miana modelarza kolejkowego:eek: W sumie to potrafię sobie takie opinie wytłumaczyć - otóż rynek modelarski (nie tylko "kolejkowy", ale praktycznie każdy rynek modelarski) to w znacznej mierze "rynek niedoboru". Starszym wiekiem kolegom doskonale znany z okresu "peerelu". Oznacza to, że ludzie dysponują funduszami przekraczającymi wartość dostępnego towaru (czyli w naszym przypadku modeli). Tak więc producenci mogą "rzucać" na rynek małe partie kiepsko wykonanych modeli, które rozstaną "rozdrapane" przez "wygłodniałych" konsumentów w ciągu bardzo krótkiego czasu (na przykład ostatnio mieliśmy do czynienia z moim zdaniem kiepskimi modelami Albert Model, które zniknęły ze sklepu w ciągu kilku minut, a część rozeszła się "pod ladą", które potem za wyższą cenę pojawiają się na "znanym portalu aukcyjnym"). We wzmiankowanym okresie "późnego PRL" taką funkcję pełniła np. szynka (czy raczej produkt "szynkopodobny"), niejadalne kubańskie pomarańcze (o smaku zbliżonym do skwaśniałej cytryny) czy samochody kupowane na talony, które następnego dnia po wyjechaniu z "polmozbytu" trafiały na giełdę samochodową z ceną wyższą o 50%. Ewidentnie widać, że wielu osobom taka sytuacja wcale nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, wydają się być z tego zadowoleni. Taka postawa przypomina radość z nabycia deficytowego towaru, do którego "normalny" konsument w okresie PRL nie miał dostępu, lub dostęp do niego był bardzo utrudniony. Krytyka takiego towaru (na przykład wskazanie, że "pomarańcze" są obrzydliwe a samochód trzeba najpierw oddać do warsztatu, żeby wszytko dokręcili) była bardzo źle widziana, często odbierana jako osobisty, daleko idący atak. W przypadku naszego "grajdołka kolejkowego" konsekwencją akceptowania takiej sytuacji (czyli obniżania jakości, bo przecież "klienci i tak kupią") jest też to, że próba rzetelnego omówienia obiektywnych wad modelu może wywołać niechęć czy wręcz agresję ze strony niektórych osób :niepewny:

Ja oczywiście te opinie obrońców traktuje bardziej jako zjawisko socjologiczne, a informację o wadach modeli zawsze czytam z dużym zainteresowaniem. Kilka razy takie udokumentowane informacje o wadach "uratowały" mnie przed kupieniem kiepskiego modelu czy też "modelu" fikcyjnego", natomiast kilka razy wadliwy model kupiłem tylko dlatego, że umiałem poprawić to co producent źle wykonał, albo wady nie były dla mnie krytyczne. Ale kluczowe jest to, że kupowałem takie "wadliwe" modele w pełni świadomie, właśnie dzięki kolegom, którzy poświęcili własny czas i nierzadko pieniądze na to, żeby pokazać, co producent zepsuł i jak to powinno wyglądać w rzeczywistości.
 

PP1970

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
3.128 87 0
Robert Reszka czytał i co gorsza odpowiadał, a efekty tego były opłakane.
Bo odpowiadał emocjonalnie, niepotrzebnie psując swój w pełni zasłużony wizerunek rzetelnego producenta. Lepiej zrobiłby, gdyby w spokoju wykorzystał informację zwrotną do własnych celów, a do rozmów z klientami zatrudnił kogoś umiejącego rozmawiać. Tak robi większość producentów i sprzedawców niezależnie od branży, co świetnie podsumował kolega @HMG:
mające miejsce w tym wątku "wytykanie" błędów jest dla Robo jak najbardziej pozytywne, bo pozwala na eliminowanie ich w kolejnych modelach i dostarczanie nam jeszcze lepszych zabawek. Oczywiście pod warunkiem, że producent te uwagi analizuje i wyciąga z nich wnioski, bo jeżeli nie, to po prostu traci doskonałą okazję

dla potencjalnych klientów wskazywanie na braki czy wady jest jak najbardziej cenne
Zdecydowanie tak. To jest duża wartość tego forum. O ile ktoś potrafi udowodnić, że coś w modelu jest zrobione źle, taka informacja jest bardzo cenna dla czytających i nie powinna być traktowana emocjonalnie. Próby zamykania Kolegom ust są moim zdaniem bardzo szkodliwe. O ile wypowiedź jest merytoryczna i poparta argumentami.

Notabene nie znalazłem obłażącej czy brakującej farby na ramach okiennych moich kuszetek (Gdynia i Szczecin). Innych wagonów Robo nie mam - ale jak komuś obłazi farba, to może domagać się uznania reklamacji. Możliwe sposoby załatwiania wg polskiego prawa to: wymiana na towar pozbawiony wad, albo zwrot kasy, albo obniżenie ceny.
 
Ostatnio edytowane:

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.296 504 30
W pełni zgadzam się z kolegami @old_jawa i @HMG. Pozostaje jednak jeszcze jedna sprawa: sposób wyrażania swoich negatywnych ocen i wykazywania błędów i niedociągnięć modeli. Razem z często konkretnymi argumentami, ale czasem, niestety, także bez żadnych argumentów, pojawiają się stwierdzenia typu "skandaliczne", "beznadziejne", "dno" (żeby wymienić najłagodniejsze) oraz idiotyczne komentarze o lekceważącym traktowaniu "polaczków" i temu podobne bzdury. To wszystko, poza tym, że powoduje niepotrzebne puchnięcie wątków, sprawia, że coraz mniej chce się czytać takie dyskusje. Wiem, że jestem nudny i powtarzam te same stwierdzenia, ale, niestety, takie "merytoryczne" wpisy nie zanikają i ciągle jest ich bardzo dużo. Przytaczać przykładów nie będę, kto zechce sam bez trudu takie znajdzie.
 

el14

Aktywny użytkownik
Reakcje
139 17 0
Dla mnie Ygreki od Robo są bliskie ideału jeśli chodzi o formę. Same wagony jednakże nie są niestety idealne. Wady wynikają z kontroli jakości niestety, nie widziałem egzemplarza bez jakichś wad/niedoróbek. I jak dla mnie Piko formę ma gorszą tak kontrola jakości ist perfekt. Kwestia na ile Robo ma wpływ na kontrolę jakości u Chińczyka...

Mam u siebie 6 Ygreków IC, dwa inne się przewinęły, lista problemów:
- drobne odpryski/niedomalowania ram okiennych;
- nadlewki farby na szybkach;
- niedociśnięta forma szybek (jak jest dociśnięta efekt ramy okna jest dla mnie super, ale nie mam wagonu, gdzie wszystkie szyby są dociśnięte, ciekawostka, że jest to jedyna zaobserwowana przeze mnie niedoróbka produkcyjna w Ygrekach Piko, acz przez wypukłe ramy okienne - niedostrzegalna);
- mankamenty malowania na łączeniu białego/szarego pasa na boku pudła w wagonach IC;
- krzywo wklejone drabinki/schodki wejściowe;
- krzywo wklejone łóżka/drabinki w kuszetkach;
- brak węży od czoła wagonu (tu akurat nie było problemu z dosłaniem bezpośrednio od Robo);
- tzw. "banan" (w pierwszych wypustach było super, ale w dwójkach IC, jak zauważyłem to widzę go wręcz patrząc z boku);
- ułamana/podklejana wajcha (wstyd przyznać, ale nie wiem od czego ona jest - czerwona na białym tle);
- spora nadlewka kleju na jednej części podwozia i części wózka na wysokości ośki (tych bez węży);
- odpryskująca farba na poręczach wejściowych i wężach o czoła (chyba poprawione ostatnio, bo przy ściąganiu pudła z dwójki IC nie było żadnych problemów).

Trochę sporo, ale... i tak kupię ICki z ryflami ;)
 
Ostatnio edytowane:

old_jawa

Znany użytkownik
Reakcje
1.549 60 1
Testowałem cztery modele wagonów od Robo jakie mam: 112A kremowo-czerwoną z pierwszych wypustów, 110A niebieską i dwa wagony 111A kremowo-zielone z ryflowanych dachem. O ile pierwsza klasa jeździ bez problemów to kuszetka i druga klasa wykoleja się na łuku i to zawsze jadąc jedną konkretną stroną. Po odwróceniu wagonu o 180 stopni problem ten nie występuje. Wygląda na to, że z jednej strony coś zahacza o wózek. Wagony testowałem na łukach PIKO R2 (promień 42 cm) i Roco R3 (promień 43 cm). Czy ktoś ma pomysł jak to można naprawić?
 

Marcus-Polonus

Aktywny użytkownik
Reakcje
274 2 0
@old_jawa

Ze sklepu Robo:
1613573510836.png

Moja 1 klasa lubiła się wykolejać. Więcej wagonów Robo nie zamierzam kupować właśnie dlatego, że moje modele muszą znakomicie jeździć a nie wyglądać, a niestety wagony Robo akurat tego zbyt dobrze nie robią.
 

HMG

Aktywny użytkownik
club 0
Reakcje
758 12 1
Wagony Robo jeżdżą znakomicie, tylko że albo wymagają większych łuków (na R5 Roco nie ma problemów) albo trzeba odciąć element opisany powyżej. Na ciasnych łukach problem mogą stanowić też gumowe wałki w wagonach Robo, które lubią się "lepić" do siebie.
Ja jakiś czas temu zrobiłem nieplanowany "test" - do najmniejszego parowozu w mojej kolekcji podczepiłem 5 "igreków" Piko (tyle mam, wszystkie z oświetleniem) i lokomotywka miała problemy z ciągnięciem składu na łukach R5 i na zwrotnicach. Ten sam parowozik uciągnął bez problemu 7 "igreków" Robo (w tym 3 z oświetleniem). Tak więc moim zdaniem wagony Robo zachowują się na torach lepiej niż wagony Piko. Dodam że żaden wagon (ani Piko ani Robo) nie miał problemów z wykolejaniem.
 

old_jawa

Znany użytkownik
Reakcje
1.549 60 1
Dziękuję za odpowiedzi, wałki u mnie nie są problemem bo testowałem wagony pojedynczo podpięte do lokomotywy ale spróbuję usunąć ten element i zobaczymy :) Dopytam jeszcze: chodzi o ten wystający element zaznaczony na czerwono? Innego nie widzę (zdjęcie ze strony Robo)

wag.png
Jak tak patrzę to tylko faktycznie z jednej strony na jednym końcu haczy o niego prądnica.
 
Ostatnio edytowane:

Podobne wątki