No nie wiem... Po zbudowaniu całej zakopianki, łączny czas jazdy samochodem to będzie max 1,5 godziny. W tym roku robiłem w wakacje trasę Warszawa- Nowy Targ. Z postojem licząc i korkiem na przebudowywanym wjeździe do Krakowa, jechaliśmy 4 godziny 50 minut. A to wszystko bez szaleństw, ze średnią 110-130 na ekspresówce w porywach 140. Więc kolej niestety przy tak rozwiniętej sieci dróg ekspresowych przestaje być konkurencyjna czasowo. Przykład- jadąc stałym tempem 120, jesteśmy w Rzeszowie (z Warszawy) po niecałych 3 godzinach. Prestiżowe Pęto na tej trasie nie dość że kosztuje majątek (ok. 200 PLN za bilet normalny 2 klasy vs. około 150 PLN za paliwo na tej trasie), to jedzie przeszło godzinę dłużej...
Kolej poszła w złym kierunku- nie ten tzw "target". Powinna konkurować z transportem indywidualnym ceną, a nie czasowo. Bo czasowo jest porównywalnie, z dojazdem do dworca nawet na niekorzyść kolei, ale cena przeraża. Jazda samochodem powinna zwracać się przy 3-4 osobach na pokładzie, a teraz często jest tak że pociągi premium kosztują tyle samo albo i drożej niż przejazd samochodem dla jednej osoby.
Ale ja nie pisałem o relacji Wawa-Zakopane, tylko KRAKÓW-Zakopane... Przy czasie przejazdu nie przekraczającym 2h15 (czyli przy średniej prędkości ok 62 kmh) i porządnym komforcie, pociągi przyspieszone w tej relacji mają szansę realnie konkurować z busami.
Tylko nie może to być 1 kurs w soboty, tylko wiele połączeń codziennych kursujących w stałym cyklu (to wszystko się da zrobić, jeżeli się tego naprawdę chce).
To nie kolej poszła w złym kierunku, tylko nasze rządy, które zamiast popierać konkurencję na torach (likwidować bariery wejścia na rynek oraz maksymalnie obniżać koszty dostępu do infrastruktury) stosują i bariery i wysokie ceny dostępu zniechęcając innych i tworząc monopol, który gasi popyt cenami i co gorsza jest dofinansowywany dopłatami. Najlepszym przykładem będą tu Czechy. Praga ma 1,35 mln mieszkańców, Pilzno ok 100 tys. (odległość ok 100 km) - pociągi pospieszne kursują od wczesnego rana do północy co 30 minut! Warszawa ma 1,8 mln, Radom 220 tys. a pociagów pospiesznych jest 7 czy 8 w ciągu całej doby.
Praga 1,35 mln mieszkańców, Pardubice 100 tys. mieszkańców, Ołomuniec 90 tys. mieszkańców, Ostrawa 290 tys. - średnio 2 pociągi NA godzine
Wawa 1,8 mln, Kutno ok 60 tys. mieszkańców, Włocławek 120 tys. mieszkańców, Toruń ok 240 tys. Bydgoszcz 330 tys. - średnio 2 pociągi CO godzinę...
Absurd goni absurd.
Wawa 1,8 mln, Mińsk Maz. 35 tys. Siedlce 80 tys, Łuków 30 tys. Międzyrzec Podl. 20 tys. Biała Podlaska 35 tys. - 5 pospiesznych da dobę
Wawa 1,8 mln, Piaseczno 70 tys. Radom 220 tys. Skarżysko 40 tys. Starachowice 50 tys. Ostrowiec 65 tys. - 2 pospieszne...
Za pieniądze z UE wyremontowano odcinek Szczytno - Pisz 57 km pospieszny pokonuje w 38 min (śr 92 kmh). Za pieniądze PKP PLK "połatano" Pisz-Ełk 55 km pospieszny potrzebuje 50 min (śr 66 kmh). W XXIw prędkość 66kmh?? Z czym do ludzi?
W 1939 pociąg z Wrocławia do Drezna (prowadzony parowozem) potrzebował na przebycie 65 km z Wrocławia do Legnicy 39 minut. A zaplanowany ekspresowy skład spalinowy do Lipska 32 minuty (pociąg z uwagi na wybuch wojny nie wszedł do rozkładu). Latający Ślązak (bez postoju w Legnicy) miał pewnie jeszcze którszy czas przejazdu. Dzisiaj Wawel potrzebuje 35 minut...
Między Piła a Szczecinkiem likwiduje się mijanki (spory ruch pasażerski, zwłaszcza latem) a na nieużywanej prawie trasie Jasło-Zagórz owe mijanki się utrzymuje....