Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Ostatnio spotkałem się wąskotorowym Kleinlokiem:
z tego co odnalazłem na internecie, nie jest to stricte poniemiecka lokomotywa tylko produkcji włoskiej,
ale niemieckie wąskotorowe też istniały, np: http://www.gleis4.de/html/wernigerode_20.html
Ciekawe, czy w Polsce po wojnie też istniały takie lokomotywy na wąskim torze?
W związku z wstawieniem przez kolegę Generała na forum arcy ciekawego zdjęcia, niezwykle pasującego do tematu tego wątku, wręcz musiałem do niego wrócić by go uzupełnić.
Otóż mamy obecnie kilka fotek jednej i tej samej maszyny z Sędziszowa, dzięki fotografiom wstawionym na forum przez trzy różne osoby, gdzie mamy widoki ze wszystkich stron, a dodatkowo jedną fotkę w kolorze! Jedyne na co warto zwrócić uwagę, to fakt iż na fotkach występują drobne różnice w malowaniu detali, bo zapewne fotki pochodzą z różnych okresów eksploatacji lokomotywy.
Producent: Deutz
Numer fabryczny: 47440
Rok produkcji: 1944
Typ: A6M 517 R
Rodzaj konstrukcji: B-bh
Rozstaw kół: 1435 mm
Przebieg służby:
18.02.1944 - dostawa DRB (Deutsche Reichsbahn), pod oznaczeniem Kbf 5344
XX.XX.1944 - odbiór
XX.XX.XXXX - RBD Oppeln
XX.XX.XXXX - Heydebreck
XX.XX.1945 - wycofanie ze służby
XX.XX.1945 - na PKP (Polskie Koleje Państwowe), zmiana oznaczenia na Lb 348
XX.XX.1986 - wycofanie ze służby (skreślona z listy lokomotyw)
nieznane dalsze losy i miejsce pobytu lokomotywy, może została zezłomowana, a może gdzieś sprzedana
W nieznanym momencie pobytu na PKP lokomotywa została przebudowana. Otrzymała nowy silnik a przez to i nową (wyższą) obudowę przedziału silnikowego, zamkniętą kabinę ze zmienionymi oknami bocznymi i dorobionymi drewnianymi drzwiami.
Autorów fotografii uprasza się o uzupełnienie informacji odnośnie dat wykonania fotek, przy tych fotkach przy których nie są one znane, oraz o wstawienie ich w jak największej rozdzielczości, gdyż jest to chyba jedyna lokomotywa tego typu tak dobrze fotograficznie udokumentowana, więc aby wykonać ewentualnie jak najwierniejszy model, przydałyby się jak najlepsze fotki.
Po 5 latach dociekań sprawa kolorystyki została rozwiązana.
Zdjęcie Deutza z Sędziszowa zostało zrobione latem 1984 roku. Jeśli potrzebne jest w dużej rozdzielczości to prześlę dla zainteresowanych na Pw.
Na zderzakach niemieckich lokomotyw też malowano białe obwódki. W/g mnie zdjęcie zostało wykonane w Niemczech. Jedyne co z pewnością mogę dodać to tylko to, że lokomotywka jest wyprodukowana przez berlińską fabrykę BMAG czyli dawny L.Schwartzkopff.
Na zderzakach niemieckich lokomotyw też malowano białe obwódki. W/g mnie zdjęcie zostało wykonane w Niemczech. Jedyne co z pewnością mogę dodać to tylko to, że lokomotywka jest wyprodukowana przez berlińską fabrykę BMAG czyli dawny L.Schwartzkopff.
Ja też myślę, że to zdjęcie zostało wykonane w Niemczech i to w drugiej połowie lat 50, lub nawet bardziej na początku lat 60, sądząc po okularach "kierownika" i długopisach wystających z kieszeni personelu "warsztatowego" .
W Polsce, w tamtych latach, Ci ludzie wyglądaliby nieco inaczej (ich drelichy robocze byłyby inne !), chociaż twarze... takie same .
A tak w ogóle, to "bandaże" na zderzakach, to pomysł niemiecki i nie była to w żadnym razie "ozdoba" . Stosowanie białych krawędzi tarcz zderzaków (ale także: białych krawędzi czołownic i krawędzi stopni), to wynik zarządzeń z okresu II WŚ. Chodziło o to, aby podczas obowiązującego wówczas zaciemnienia, wszystkie najbardziej wystające krawędzie taboru kolejowego (szczególnie lokomotyw) były w ciemności bardziej widoczne.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że na taborze PKP z okresu międzywojennego nie było białych obwódek na zderzakach ani lokomotyw, ani wagonów...
Oczywiście po wojnie, zwyczaj malowania białych obwódek tarcz zderzakowych przyjął się również na PKP.
W okresie międzywojennym, na PKP przyjął się natomiast zwyczaj czyszczenia (czy nawet przetaczania !) tarcz zderzakowych lokomotyw (pratycznie wyłącznie w parowozach pospiesznych i osobowych), tak aby były one w kolorze czystej, lśniącej stali, co miało świadczyć o zadbaniu lokomotywy i miało znaczenie wyłącznie estetyczne. Zwyczaj ten był kultywowany na PKP jeszcze przez jakiś czas po roku 1945.
Za zgoda właściciela Pana Sikory umieszczam bardzo ciekawe fotki z Gryfina. Fotki sa autorstwa Taty Pana Sikory. Dla mnie Tata Pan Sikory jest wielkim Człowiekiem ze nie bał się robić takie fotki gdy był zakaz w tamtych latach {fotki pochodzą z strony https://www.facebook.com/pages/Nieco-starsze-Gryfino/341210666083423?pnref=story } .A dal mnie te fotki sa unikatami..Na powiększeniu pod semaforem stoi jakiś mała stalinówka czy to może być coś z KOF
Jak sądzicie, czy jest to nasza lokomotywa, czy jednak chciało się Niemcom w 1941 roku przetransportować z Reichu Kofa należącego do DRG do Brześcia, który był w 2 RP polskim miastem? Moim zdaniem, jest to nasza lokomotywka. Czy mam rację?
czy jednak chciało się Niemcom
Coś takiego !!!!
Niemcom chciało się nawet więcej ... setki tysięcy jeśli nie miliony ton sprzętu transportowano aż pod Moskwę !
A konkretnie lokomotywy spalinowe dla Wehrmachtu wysyłano do Włoch, Afryki (Tobruk), i na cały teren zajęty Związku Radzieckiego.
Odległość ? - żaden problem, przykładowo lokomotywka spalinowa z Berlina wysłana została na Krym, ok. 2000 km.
Dostawa taka zwyczajowo trwała od 12 do 22 dni.
Np. lokomotywka Kö 4566 wysłana w dniu 25.11.1942 z Lehrte (Zagłębie Ruhry) dotarła 09.12.1942 do "Tschipljajewa" koło Smoleńska.