• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Fotografie Polskie lokomotywy przemysłowe i manewrowe

teigrekty2

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
4.519 112 11
Elektrowozów wciąż sporo pracuje w kopalniach głębinowych pod ziemią...
Przepraszam, nie sprecyzowalem pytania. Chodzilo mi o elektrowozy pracujace na zewnatrz. Ne myslalem ze elektrowoz o takich rozmiarach pracowal by pod ziemia, chyba w wiekszosci podziemne maszyny sa w zasadzie otwarte dwu osiowe wozki, na ktorych maszynista siedzi gdzies na koncu maszyny (?).
 

Speedway

Znany użytkownik
Reakcje
9.588 18 0
Nie wiedziałem, że ten żółty elektrowozik wywoła tyle zamieszania.
Tak, potwierdzam. To lokomotywa dołowa elektryczna LD-31. Wagonik stojący obok nie pozostawia złudzeń, co do przeznaczenia elektrowozu.
Można go obejrzeć w Wieliczce, w Parku Królowej Kingi. Widać go po lewej stronie poniżej zamieszczonego zdjęcia.
Natomiast po prawej znajduje się, znany wszystkim miłośnikom kolei, parowóz TKp "Śląsk". Stojący jako pomnik egzemplarz, na terenie pobliskiej kopalni pracował w latach 1957-1980.

20.JPG


Tutaj widać go znacznie lepiej
21.JPG


I kolejne ujęcie, wykonane o innej porze roku
22.JPG
 

Jarząbek

Znany użytkownik
Reakcje
1.590 73 0
Natomiast po prawej znajduje się, znany wszystkim miłośnikom kolei, parowóz TKp "Śląsk". Stojący jako pomnik egzemplarz, na terenie pobliskiej kopalni pracował w latach 1957-1980.
1) Parowóz ten został wyprodukowany dla ZTKiGK Zabrze, skąd trafił do Elektrowni Jaworzno. Z Wieliczką ma tyle wspólnego, że ..... tam stoi.
2) Numer wymalowany na dymnicy 2316 jest błędny - o tym numerze to w Fabloku został wyprodukowany Kp4. Ten parowóz posiada numer fabryczny 2816.
 

Speedway

Znany użytkownik
Reakcje
9.588 18 0
Dzięki za informacje! Wykorzystam je podczas następnego pobytu w Wieliczce, w celu przywołania do porządku tych, którzy sprawują pieczę nad taborem ustawionym w Parku Królowej Kingi. Informacje dot. TKp , które podałem powyżej, zaczerpnąłem z tabliczek informacyjnych znajdujących się przy parowozie. Zastanawiam się, czy jest to efekt braku wiedzy, złej woli, czy lekceważącego podejścia do historii zabytków techniki?
 

Pm37

Znany użytkownik
Reakcje
99 0 0
Przewodnik, którego podpytałem o los maszyny (sam uprzednio sprawdzając co i jak na stronie Tomiego) z pełnym przekonaniem twierdził, że to maszyna, która pracowała na terenie kopalni soli. Nie drążyłem tematu i na siłę nie wyprowadzałem z błędu - pan przewodnik zdecydowanie nie był zainteresowany tematyką taboru eksploatowanego na terenie kopalni ani nie miał bladego pojęcia o konkretnej maszynie. Zapachniało mi to lekką ignorancją, ale to moja prywatna opinia. Mam nadzieję, że jednak w pozostałych tematach dotyczących kopalni soli, nie opowiada głupstw ani bajeczek (czyli, że zna się na rzeczy), byleby tylko zająć turystę.

Tak poza tym. Czy to naprawdę ma tak wielkie znaczenie? W porównaniu do losu innych maszyn, TKp 2816, wydaje się, wcale nie trafiła tak źle. Bardzo często zdarza się, że jakieś konkretne muzea, skanseny itd. przyjmują maszyny mocno zdekompletowane, wybebeszone i tylko z zewnątrz je malują, aby wyglądały schludnie, ale braki (i pal licho tylko otulinę kotła, ale brakującą armaturę kotła, brak oryginalnych części - szczególnie widoczne w przypadku Ok1 z Kościerzyny) dla wprawnego oka są widoczne natychmiast. A 2816 nie wydaje mi się, żeby była jakoś mocniej zdekompletowana (oczywiście ostatni raz maszynie przyglądałem się 5 lat temu). W kwestii ignorancji - osobiście uważam że przekręcenie cyfry 3 z 8 to detal. Nie mniej - rozumiem chęć skorygowania błędu.. Nie ukrywam, że przyglądając się parowozom kolei piaskowych, które ostatnio otrzymują tabliczki PKP (np. Ty51-133, wpisana na inwentarz PKP dopiero w 1992!), sam odczuwam lekką niechęć i mam ochotę powykręcać te tabulki ;). Nie mniej, jeśli coś w przypadku TKp 2816 będzie źle się działo - oby nie - to sądzę, że ktoś zareaguje i opieprzy muzeum. Nie ma co nikogo uświadamiać na siłę.
 

Pm37

Znany użytkownik
Reakcje
99 0 0
Drogi Prezesie TS,

Nie wątpię, że 3, a 8 robi kolosalną różnicę. Jednak w porównaniu do aktualnych problemów niektórych maszyn - taka błahostka to zapewne marzenie dla pewnych maszyn. I myślę tutaj głównie o maszynach cudownie znikających jak np. Ok1-258. Oczywiście warto oddawać prawdę historyczną, jeszcze bardziej rzeczywiste numery maszyn (może warto przemianować Pm3-3 z powrotem na Pm3-5?), ale tak jak już wspomniałem - są maszyny, które mogą ledwo pomarzyć o takich problemach. Przecież ciągle znajduje się pewna ilość maszyn postawiona w roli pomnika, o które nikt nie dba - a zatem według mentalności polskiej jest dobrem wspólnym, zatem niczyim i dzięki temu można powoli rozkradać - i są zostawione de facto same sobie. Nie, zdecydowanie jeśli wiadomo gdzie znajduje się dana maszyna, jeśli ktoś ma nad nią pieczę - to chyba tego typu przekłamanie można wybaczyć. Uważam, że na pierwszym miejscu dobro maszyny, na drugim prawda historyczna. To już jednak moja opinia. Ale jeśli nie - proponuję już powoli wykręcać tabliczki PKP z maszyn kolei piaskowych, zanim zrobię to osobiście ;) Bo prędzej czy później naprawdę znikną, niezależnie od mojej woli.

Pozdrawiam,
Pm37
 

Prezes TS

Expert
Ekspert
Reakcje
1.062 25 2
Nie wątpię, że 3, a 8 robi kolosalną różnicę.
Dobrze, że sprostowałeś - o to mi chodziło właśnie, że błędy cyfrowe należy wyłapywać.
Czy przy Pm3 zostanie błąd numeru poprawiony, osobiście wątpię aby to nastąpiło. Fakt ten niejednokrotnie był zgłaszany do tzw. władz muzeum, ale oni olewają wszelkie uwagi tzw. miłośników kolei. Sami przecież wiedzą najlepiej.
A przykładów niepoprawnego oznaczenia jest dużo więcej, ot choćby 5-cio osiowa HF-ka z Chabówki.
Co do ratowania, zachowani i dbania o eksponaty czy też pomniki, to już zupełnie inna śpiewka.
Dobro maszyny a prawda historyczna to moim zdaniem dwa różne tematy i nie da się ocenić co ważniejsze.
Jedno i drugie ważne.
A taka moja drobna rada, jeśli można, publicznie nie radziłbym, nawet z uśmieszkiem, deklarować chęci pozbawiania tabory o różne jego elementy ... to może przysporzyć kłopotu ...
I na koniec tak z ciekawości, jakie to tabliczki PKP znajdują się na maszynach kolei piaskowych ?
 

Jarząbek

Znany użytkownik
Reakcje
1.590 73 0
Widzę, że ktoś tu chce coś wykręcić ..... proponuję - najlepiej kota ogonem.
Jeżeli już to należy odkręcić tabliczki Ty3 .... wszak znakomitą większość czasu na PKP spędził jako Ty43 i TKh49 .... cóż to znowu za seria?
Parowóz Ty51-133 został przyjęty na stan PKP i jak najbardziej pasują mu tabliczki z orłem. Zresztą na niektórych tendrach piaskowych teigreków wisiały pekapowskie orły a na wielu parowozach ( chyba na większości) przekazanych z PKP do przemysłu orły pozostały do końca służby.
 
D

Dampflok

Gość
Zgodne z prezentowym tutaj absurdalnym myśleniem, stwierdzenie że Pm36-1 znajduje się w Wolsztynie będzie prawdziwe, czyż nie:D??
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.:rolleyes:
 

Pm37

Znany użytkownik
Reakcje
99 0 0
W zasadzie to nie chciałem rozwijać tematu dalej, byłoby to tylko i wyłącznie zaśmiecanie tematu, a przede wszystkim - prowokowanie kolejnej wojenki (ja wiem, że znajdą się osoby chętne do jej rozwinięcia), dlatego odpisałem prezesowi TS w prywatnej wiadomości :)

Nie zamierzam niczego prowokować, żadnej zawziętej dyskusji, a w temacie parowozów kolei piaskowych najlepszy byłby ś.p. kolega Piaskowy, który rozwiałby wszelkie wątpliwości... Nie mniej czuję, że mam obowiązek odpisać.

Ty51-133 został przyjęty na stan PKP w roku 1992, historycznie jednak maszyna od samego początku znajdowała się na stanie PMPPW Katowice (przydział do kopalni piasku Szczakowa, później Kotlarnia - dane wg strony Tomiego). Moim zdaniem zasadne jest, aby pozbawić maszyny tabliczek z orzełkiem (a najlepiej byłoby zastąpić je tabliczką PMPPW, takie jakie miał pewien Ty45 - zdjęcie poniżej).



Zdjęcia autorstwa kolegi Hoarta (przepraszam za kradzież linku).

Przeglądałem szczegółowo zdjęcia parowozów kolei piaskowych z lat świetności. Potwierdzam, że znaczna część taboru posiada orzełki. Natomiast dla mnie sprzeczną rzeczą jest umieszczanie orzełków na maszynach, które nigdy takowych nie posiadały (a właściwie to chodzi bardziej o sam podpis PKP, gdyż z PKP często te maszyny niewiele miały wspólnego i należy tutaj wspomnieć chociażby o Ty2-5680, który nie został wpisany na inwentarz PKP [przypominam - parowóz sprowadzony ze Związku Radzieckiego], a który takie tabliczki posiada). Co maszyna kolei piaskowych - to maszyna kolei piaskowych. I myślę, że warto byłoby przypomnieć, że taka kolei kiedyś była, istniała, bo aktualnie orane są jej szczątki i szczapy. Choćby właśnie za pomocą umieszczania takich tabliczek z charakterystycznym żelozkiem i pyrlikiem ;) Ludzie niestety są głupi, nie weryfikują informacji, szybko zapominają... A tabliczka rozwiewa wątpliwości.

Zgodzę się, że należałoby odkręcić tabliczki z Ty3 oraz przerobić TKh49-1 z powrotem na TKh 5695 (moim zdaniem nadanie nowego oznaczenia przez PKP to było totalne nieporozumienie, jak mniemam bez zmiany oznaczenia parowóz wręcz nie mógł jeździć!).

Proszę, zakończmy tę dyskusję w temacie i nie bawmy się w śmiecenie.
Prezentuję jedynie własną opinię i nie sądzę, aby konieczne było tworzenie dla niej osobnego wątku.
Odpowiem jedynie na prywatne wiadomości.

Pozdrawiam
Piotr
 
D

Dampflok

Gość
Najlepiej jakby te parowozy sprzedano do Ziębca albo Chrościny Nyskiej i nikomu by nie przeszkadzały tabliczki.:LOL: To bardzo szkoda, że PKP przejęło parowozy, gdyż dało nieprawidłowe tabliczki parowozom.:mad: Oczywiście, niektórzy najlepiej wiedzą jak powinny wyglądać parowozy. Najlepiej jeszcze pomalować austriackie i niemieckie lokomotywy na oryginalne barwy.:rolleyes: Pamiętam jak kiedyś czytalem na jakims forum wypowiedzi jakiegoś debila, który twierdził, że parowozom wyprodukowanym Zakładach Metalowych im. Stalina w Poznaniu należy usunąć tabliczki fabryczne z uwagi na obecność nazwiska zbrodniarza:eek:. Pm37 cierpisz na kompleks Konrada z III części Dziadów, dobrze, że takich specjalistów od siedmiu boleści nie ma w Chabówce ani w Wolsztynie, zapewne nigdy nie remontowałeś parowozu.:ROFL: Rozumiem, że komuś przeszkadza nieprawidłowy numer na TKp 2316, ale tutaj to wielka nadgorliwość i fanatyzm w imię rzekomej "historycznej zgodności".

Teraz żeby specjalistów od tabliczek i oznaczeń szlag nie trafił..ciekawe gdzie wtedy byli:podstepny:
http://tomi.holdys.pl/index2.php?desc=on&par=tkt48-163
tkt48-163-pm1.jpg

http://hamman.pl/kolej/img-tkt48-170-994.htm
TKt48-170.jpg

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/b8/MOs810,_WG_2014_39,_Milicz_Ponds_Krosnice_rail_(8).JPG
MOs810,_WG_2014_39,_Milicz_Ponds_Krosnice_rail_(8).JPG

http://www.garnek.pl/bruksel/24183963/niebieska-tkt48-186-tomek
niebieska-tkt48-186-tomek.jpg


Jeśli ktoś poczuł się urażony moim komentarzem to przepraszam i zgłoszę wtedy post do usunięcia.
 
Ostatnio modyfikowane przez moderatora:
Reakcje
0 0 0
Ja osobiście nie widzę nic złego w przykładach 2,3 i 4. Nie spowodowało to pogorszenia wartości zabytkowej lokomotyw (malowanie można w każdej chwili zmienić) a przyczynia się do promowania kolei np. wśród dzieciaków. Często widuje jak dzieciaki odwiedzając muzea kolejowe szukają analogii do tej bajki. Po wizycie może któryś naciągnie rodziców na zestaw z piko, a z czasem wciągnie się w modelarstwo? ;) A jeżeli ktoś chce zobaczyć jak wygląda tekatka to w samej Jaworzynie są 3 czy 4 w tym jedna czynna. A do "Tomkowej" charakteryzacji wybrano tą w najgorszym stanie, nawet bez osi tocznej. Tak samo lasek z Krośnic, tam też znajduje się inny prawidłowo pomalowany. Żal by można było mieć gdyby egzotycznie pomalowano to, co jest jakimś unikatem. A tekatki to jedna z liczniej zachowanych serii w Polsce, lasków też jest sporo.
 

Zbyszek

Znany użytkownik
Reakcje
929 79 5
Byt tekatki z pierwszego zdjęcia jest mocno niepewny!!!! Zajazd westernowy przy trasie na Bydgoszcz chyba upadł, bo kilka razy jak tam przejeżdżałem był zamknięty. Szkoda, bo wagon stojący za nim to też unikat.
 
D

Dampflok

Gość
Jak dla mnie to zbytna nadinterpretacja i dorabianie ideologii. Nie wszystkie dzieci zapewne oglądają takie bajki, poza tym to przejaw obecnej globalizacji tandety i promowania prymitywnej zachodniej kultury popularnej dla ogłupiana ludzi. Kiedyś w "Kolejwizji" wspomniano jak pewna kobieta w Niemczech na serio zapytała maszynistę czy parowozy pływają tak jak w tej durnej bajce. Zdecydowanie zabytki nie powinny być podporządkowane współczesnej kulturze popularnej to świadczy o upadku cywilizacyjnym. A takimi agumentami, że to liczna seria parowozów, niestety mimowolnie popierasz takich ludzi jak złomiarza, który kupił Ty2 z Nysy, gdyż przecież jest tak dużo tych parowozów, że można jeden, dwa, trzy pociąć.
 

Podobne wątki