Dobrze piszesz, tylko tu w naszej polemice nie chodzi o docelowego klienta tylko o sklepy, które dopiero zaoferują zwykłemu klientowi towar.
Wtedy jako kupujący, który wejdzie do stacjonarki możesz sobie macać do woli.

Twoje święte prawo. Co do zaufania też masz wybór.
Nie kupujesz w internecie tylko idziesz do sklepu.
W środowisku sklepów i zakupów hurtowych od producentów wszystko działa inaczej. Nie wyobrażasz sobie chyba, że sklep który przykładowo
zamawia Piko lub inną firmę będzie się spodziewał, że Piko mu przyjedzie do sklepu i będzie dawało mu towar do macania i prosiło, żeby
łaskawie kupić ich wyroby. Nie! Jesteś zainteresowany sprzedażą, dystrybucją? Nawiązujesz kontakt, telefonem, mailem, zamawiasz towar
z katalogu dogadujesz się co do ceny hurtowej. Czekasz na towar, dostajesz, sprawdzasz czy nie ma bubli. Potem na stronie informujesz
o dostępności towaru danego producenta i czekasz na klienta.