• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Model fabryczny PIKO - modele elektrycznych zespołów trakcyjnych serii EN57

Remaj12

Znany użytkownik
Reakcje
5.429 137 19
#21
Nie pamiętam, żebym widział w EN57 kurki hamulcowe na czołownicy tak, jak w innych lokomotywach i wagonach - a tak jest wykonany model Piko.
[...]
Rzecz polega na tym, że zasadniczo węże w EN57, przy łączeniu dwóch jednostek, nie były przewidziane do łączenia bezpośrednio ze sobą, a są doprowadzone do sprzęgu Scharfenberga. Wiem, że w praktyce, zwłaszcza w latach 80. XX wieku i później, często stosowano przedłużenia węży i spinano je bezpośrednio, poza sprzęgiem samoczynnym, czego powodem było pewnie zużycie łączówek w sprzęgu Scharfenberga i wynikające z tego nieszczelności. Na zdjęciu kolegi Ryśka też widać takie dodatkowe węże pod sprzęgiem, ale nie przypominam sobie, żebym widział kurki hamulcowe na czołownicy obok sprzęgu Scharfenberga.
Ale tam jest mowa tylko o umieszczeniu za wysoko tych kurków, a niewłaściwy jest też przebieg tych węży - nie powinny od kurków iść w dół jak w zwykłym wagonie...
Panie Andrzeju, jak nie, jak tak? Nie będę drugi raz wystawiał tego zdjęcia, tylko odeślę Pana i pozostałych kolegów zainteresowanych tym tematem do wątku, gdzie je zamieściłem:

https://forum.modelarstwo.info/threads/robo-modele-modele-elektrycznych-zespołów-trakcyjnych-serii-en57-en71.57095/page-15#post-1024031

Kurki są? Są. Przewody powietrzne opadają prosto w dół? Tak. Doprowadzone są do sprzęgu Scharfenberga? Nie.

Widoczne przewody doprowadzone do sprzęgu Scharfenberga, to przewody elektryczne, które łączą jednostki elektrycznie przez tzw. "klawiaturę". Przewody pneumatyczne doprowadzone do sprzęgu są niewidoczne. Co do widocznych sprzęgów powietrznych - na fotografii pana Boduszka półsprzęgi są po prostu ze sobą połączone, dlatego nie opadają pionowo w dół tak jak w modelu PIKO. Jeśli ktoś je w modelu ze sobą połączy, to będzie miał tak jak na fotografii pierwowzoru (uwiecznionego w tym konkretnym momencie). Czy było to powszechną praktyką? Nie wiem. Obecnie raczej nie jest.
 
Ostatnio edytowane:

marbes

Aktywny użytkownik
Reakcje
424 2 0
#22
Kolega @szprync3 napisał dwa dni temu:

I chyba wszystkim to jakoś umknęło, poza jednym z kolegów, który uznał to za zabawne. A jednak z tymi wężami (przewodami powietrznymi) chyba faktycznie coś jest w modelu Piko nie tak. Nie pamiętam, żebym widział w EN57 kurki hamulcowe na czołownicy tak, jak w innych lokomotywach i wagonach - a tak jest wykonany model Piko. Posłużę się swoim zdjęciem z Krakowa, które już wcześniej na forum wrzuciłem:

Zobacz załącznik 937498

Przejrzałem sporo fotek EN57, na których widać te węże inaczej. Odnalazłem też na forum skan prospektu (albo zrzut ze strony) Piko z zapowiedzią modelu, gdzie jako ilustrację wykorzystano zdjęcie kolegi Ryszarda Boduszka i ten EN57 też tak nie miał:

Zobacz załącznik 937500

Rzecz polega na tym, że zasadniczo węże w EN57, przy łączeniu dwóch jednostek, nie były przewidziane do łączenia bezpośrednio ze sobą, a są doprowadzone do sprzęgu Scharfenberga. Wiem, że w praktyce, zwłaszcza w latach 80. XX wieku i później, często stosowano przedłużenia węży i spinano je bezpośrednio, poza sprzęgiem samoczynnym, czego powodem było pewnie zużycie łączówek w sprzęgu Scharfenberga i wynikające z tego nieszczelności. Na zdjęciu kolegi Ryśka też widać takie dodatkowe węże pod sprzęgiem, ale nie przypominam sobie, żebym widział kurki hamulcowe na czołownicy obok sprzęgu Scharfenberga.
Na foto witać jak węże te co są na modelu są połączone pod sprzęgiem, a z boku wychodzą drugie do sprzęgu. Na modelu te węże są zawieszone, a z boku sprzęgu jest imitacja tych drugich, które nie mogą być w całości ze względu na demontaż.
Poniżej zdjęcie EN57-001
IMG_20221207_211142.jpg
 

am-70

Znany użytkownik
Reakcje
7.388 124 1
#24
Miód na moje serce, Piko zrobiło coś źle.
Tak z ciekawości zapytam. Czy Kolega nienawiść do PIKO wyssał z mlekiem matki czy później przeżył jakąś traumę:niepewny: Bo co chwila jakiś przytyk w stosunku do tego producenta. I tylko czekam na przypomnienie niewłaściwego oznakowania krakowskich modeli PKP IC.
A błąd w modelu to raczej powód do smutku a nie do radości.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.980 531 30
#25
Mimo iż sprzęg Scharfenberga zapewnia zarówno połączenie mechaniczne, elektryczne jak i pneumatyczne, stosuje się dodatkowo połączenie pneumatyczne przy użyciu półsprzęgów przewodów powietrznych, stąd ich obecność na czole, a także kurków odcinających.
Te dodatkowe połączenia pneumatyczne ze zdziwieniem po raz pierwszy zobaczyłem w Trójmieście w latach 80. XX wieku. Również wtedy pierwszy raz widziałem tam dodatkowe ściągi w postaci nagwintowanego pręta spinające od góry (nad klawiaturą) połączone sprzęgi samoczynne. Później stawało się to coraz powszechniejsze również w innych regionach kraju, ale w latach 70. i przynajmniej w początku lat 80. w Warszawie nie stosowano żadnych dodatkowych połączeń poza sprzęgiem Scharfenberga. A co do tych węży, to na początku lat 90. różnie z tym bywało. Przypomnę tu swoje zdjęcie z Poznania z maja 1992 roku i z Warszawy, z tego samego czasu. Takich wiszących pionowo nie pamiętam z tamtych czasów.

40-7Ab.jpg

40-28Aa.jpg
 

Skiper

Aktywny użytkownik
Reakcje
294 39 11
#26
Takich wiszących pionowo nie pamiętam z tamtych czasów.
I dokładnie tak było - podczas modernizacji instalacji pneumatycznej zapominano o wspornikach dla podwieszenia węży i dlatego je zazwyczaj łączono ze sobą. Wyższe numery miały te rozwiązania wykonane jeszcze inaczej (węże nie wymagały podwieszania bo są zintegrowane z instalacją na sprzęgu) - ale takich modeli EN57 raczej nie będzie....
Wsporniki pojawiły się później, nie na wszystkich jednostkach i nie posiadały ich zgarniacze małe. Zresztą wiele jednostek - w tym te bez zgarniaczy - w ogóle nie doczekały się tej "modernizacji"....
Na marginesie wspomnę, że mocowania kurków tych węży też bywały różne - jedne miały nisko jak 925 (z wycięciem w zgarniaczu), wysokie numery miały wyżej/ inaczej to wykonane - takich "drobiazgów" było więcej......
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.980 531 30
#30
kto jeździł jednostkami ten wie, że uszczelnienie na sprzęgu zawodziło i spierdzielało tam powietrze. Dlatego łączyło się jednostki wężami.
Zgadza się i dlatego napisałem:
zasadniczo węże w EN57, przy łączeniu dwóch jednostek, nie były przewidziane do łączenia bezpośrednio ze sobą, a są doprowadzone do sprzęgu Scharfenberga. Wiem, że w praktyce, zwłaszcza w latach 80. XX wieku i później, często stosowano przedłużenia węży i spinano je bezpośrednio, poza sprzęgiem samoczynnym, czego powodem było pewnie zużycie łączówek w sprzęgu Scharfenberga i wynikające z tego nieszczelności.
Tak samo zawodziło połączenie elektryczne na klawiaturze - prostokątna skrzynka nad sprzęgiem - i dlatego skręcano je nagwintowanymi prętami.
Też mam tego świadomość, ale to wszystko zaczęło się pojawiać dopiero po wielu latach eksploatacji zespołów:
Te dodatkowe połączenia pneumatyczne ze zdziwieniem po raz pierwszy zobaczyłem w Trójmieście w latach 80. XX wieku. Również wtedy pierwszy raz widziałem tam dodatkowe ściągi w postaci nagwintowanego pręta spinające od góry (nad klawiaturą) połączone sprzęgi samoczynne. Później stawało się to coraz powszechniejsze również w innych regionach kraju, ale w latach 70. i przynajmniej w początku lat 80. w Warszawie nie stosowano żadnych dodatkowych połączeń poza sprzęgiem Scharfenberga.
 

am-70

Znany użytkownik
Reakcje
7.388 124 1
#31
Czegoś tu nie rozumiem:niepewny: Jeżeli jakiś element po wieloletniej eksploatacji zwodził (zepsuł się) to dlaczego nie został po prostu wymieniony na nowy. Tylko dorabiało się jakieś udziwnienia, obejścia. Przecież to tylko komplikowało sprawę i w sumie wypaczyło ideę sprzęgu samoczynnego.
 

Rozjazd

Znany użytkownik
Reakcje
2.214 156 7
#33
Czegoś tu nie rozumiem:niepewny: Jeżeli jakiś element po wieloletniej eksploatacji zwodził (zepsuł się) to dlaczego nie został po prostu wymieniony na nowy. Tylko dorabiało się jakieś udziwnienia, obejścia. Przecież to tylko komplikowało sprawę i w sumie wypaczyło ideę sprzęgu samoczynnego.
Pewnie uciekano się do rozwiązań sprawdzonych, prostszych i tańszych. Stąd to "obejście" sprzęgu samoczynnego.
 

SU45-034

Aktywny użytkownik
Reakcje
839 90 3
#36
Pewnie uciekano się do rozwiązań sprawdzonych, prostszych i tańszych. Stąd to "obejście" sprzęgu samoczynnego.
Powietrze można łączyć przez sprzęg Scharfenberga i przez przewody. Bardzo często są to zaszłości historyczne i pewne lokomotywownie od zawsze łączą osobno przewody a inne z powietrzem przez sprzęgi.
 
Reakcje
190 34 1
#38
Czegoś tu nie rozumiem:niepewny: Jeżeli jakiś element po wieloletniej eksploatacji zwodził (zepsuł się) to dlaczego nie został po prostu wymieniony na nowy. Tylko dorabiało się jakieś udziwnienia, obejścia. Przecież to tylko komplikowało sprawę i w sumie wypaczyło ideę sprzęgu samoczynnego.
Może bo komuna? i wszystkiego brakowało? W systemie socjalistycznego państwa czesto z mojego doświadczenia wynika, potrafiono coś wyprodukować, ale z utrzymaniem w należytej kondycji, zadbaniem o czescie i tym żeby ludzie dbali było bardzo różnie.
 

SP45-166

Aktywny użytkownik
Reakcje
942 41 3
#39
Miód na moje serce, Piko zrobiło coś źle.
Ktoś mi wyjaśni czemu na tym zdjęciu są dwie sprężarki?
Po lewej mamy starą
Cieszyć się nie ma z czego, bardzo małostkowe zachowanie. Liczę na to że to sarkazm kolegi.
Wychodzą babole także z modelu PIKO. Wózek od początku zwracał na siebie moją uwagę tymi maźnicami, coś mi tam wyglądało że takie masywne. Wziąłem to jednak za dobrą monetę. Po porównaniu ze zdjęciem okazuje się że rzeczywiście są przeskalowane. Podobnie temat ze sprężarkami- wygląda to tak jakby rzeczywiście włożyli dwa typy sprężarek pod pudło jednocześnie. Tak to właśnie jest jak się zamawia i kupuje na podstawie zdjęć. Zdjęć które w przypadku modelu PIKO chociaż pozwalają podjąć jakąkolwiek obserwację i decyzję. W przypadku konkurencji nie ma nawet zdjęć, ale szkoda komentarza bo zostaniemy zaraz zbanowani, ale może to otworzy oczy że kupować impulsywnie modeli w ciemno (jakiejkolwiek firmy) nie warto. Pewnie mniejszy ból 4D byłby gdybyśmy nie mieli wyboru, ale skoro jest to są i wątpliwości co lepsze...
 

KacperWKK

Aktywny użytkownik
Reakcje
313 36 8
#40
Czegoś tu nie rozumiem:niepewny: Jeżeli jakiś element po wieloletniej eksploatacji zwodził (zepsuł się) to dlaczego nie został po prostu wymieniony na nowy. Tylko dorabiało się jakieś udziwnienia, obejścia. Przecież to tylko komplikowało sprawę i w sumie wypaczyło ideę sprzęgu samoczynnego.
Kolego ja książkę mogę napisać co Polak potrafi! Macgaver czy jak mu tam potrafił wiele ale Polskie Majstry gdy otrzymali trytki weszli na poziom galaktyczny!!
 

Podobne wątki