Ostatni Saviem 280 T.
Zgodnie z planem, który kosztował mnie dużo czasu, nerwów i potu.
Niemniej dużo nauczył, zwłaszcza w kwestii powtarzalności, ostrożności i materiałoznawstwa.
Jednym z najważniejszych aspektów jest fakt, że fundamentem, była po prostu współpraca.
Od dokumentacji, poprzez kalkomanie, blaszki i dodatki.
Dzięki paru Kolegom udało mi się jakość spiąć w całość.
Numery rejestracyjne i inwentarzowe oryginalne - odpowiadające realnym autom.
Tu ukłon w kierunku paru emerytowanych kierowców Pekaesu lub ich synom i wnukom.
Dziękuję.