Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Dziś nieco starsza konstrukcja.Czołg JS-3 swój debiut zaliczył podczas defilady w Berlinie tuż po wojnie.Do Polski dostarczono w roku 1946 tylko dwa takie wozy.Mieli się na nich szkolić instruktorzy, ponadto oba wozy wzięły udział w kilku defiladach.Po służbie jeden z nich trafił do Szkoły Wojsk Pancernych w Poznaniu i znajduję się w tamtejszym muzeum po dziś dzień.Druga maszyna miała nieco mniej szczęścia.Trafiła do Wojskowej Akademii Technicznej i pozostawała tam do lat 70-tych.Następnie została wywieziona na poligon pod Orzyszem i tam służyła jako cel dla załóg nowych czołgów.W latach 90-tych ktoś pomyślał i ściągnął JSa do Muzeum Wojska Polskiego na Fortach Czerniakowskich w Warszawie.Maszyna została wyremontowana, w zasadzie połatano dziury po pociskach i odmalowano go.Stoi do dziś i równierz tak jak egzemplarz z Poznania jest do obejrzenia.
Mój model to produkt firmy Tamiya z blaszkami z Abera oraz metalowymi, ruchomymi gąsienicami z firmy Friulmodel.
Zamiast pracować oglądam Twój czołg i co mogę powiedzieć jest zajebisty, i tyle , i znowu fotka mi się z grudniem 81 kojarzy.
Irokez jestem pod wrażeniem i to ogromnym Twoich prac, muszę walczyć ze swoimi nałogami modelarskimi, żeby nie wpaść w następny temat.
Zamiast pracować oglądam Twój czołg i co mogę powiedzieć jest zajebisty, i tyle , i znowu fotka mi się z grudniem 81 kojarzy.
Irokez jestem pod wrażeniem i to ogromnym Twoich prac, muszę walczyć ze swoimi nałogami modelarskimi, żeby nie wpaść w następny temat.
Po prostu ten model powalił mnie na kolana. Mistrzostwo świata jak dla mnie. Masz talent chłopie i od jakiegoś czasu zdecydowanie wolę temat tych modeli niż "forumową skalę H0". Nawet nie masz pojecia jak zazdroszczę Ci tych modeli i talentu. A te ślady "cięcia" palnikiem na wieży jak żywe... 100% realizmu.
Powiem tak... czekam na więcej prezentacji w tym temacie.
Dziś mały odpoczynek od czołgów LWP.
Modele sklejone już dawno, ale przez ich wielkość ciężko mi się zabrać za malowanie.
Maz 537 do transportu czołgów w wersji wczesnej oraz późnej produkcyjnej.
No ja....ole maskara , znam dobrze te pojazdy w 1-1 miałem przyjemność być wożonym takim kolosem na jednej imprezie militarnej dość dawno temu, a potem nawalony jak szpadel spałem w szoferce , ależ tam jest ciasno.
Świetne modele, jak je skończysz to będzie jeszcze większa masakra niż dziś.
Wygląda wspaniale, jak żywy czyli prawdziwy. Przyznam się, że nawet nie wiedziałem iż T-34 w polskim wojsku miały taki kamuflaż.
Kurcze a te koła to już normalnie real na milion procent.
Kamuflarze były na każdą porę roku.Ten jest chyba wiosenny.Numer taktyczny często zakrywano na ćwiczeniach a zdarzało się też w momencie wysłania czołgów na ulice że zamiast go zakrywać pierwszą cyfrę zamieniano np. na literę X.Na łaciatych T-34 numer taktyczny był malowany w postaci kropkowanej jak na zdjęciach niżej.Szachownica czy bardziej poprawnie Romb był znakiem narodowym, tak jak na polskich samolotach.Wcześniej widniał orzeł a w latach 60-tych zastąpiono go rombem.
T-34 rewelka bardzo podoba mi się w tym malowaniu, nie wiem natomiast dlaczego nie dostałem powiadomienia że, coś wstawiłeś w temat coś jest nie tak, często się takie sytuacje powtarzają i zaczyna mnie to męczyć.