Szefom BR (British Rail) zajęło 20 lat skapować się, ze mimo żółtych mordek idioci nadal wpadaja pod pociągi. Szefom PKP o połowe mniej, ale czy nazywał bym to historycznym malowaniem? W pewnym sensie to historia PKP. Rozumiem że wielu na tym forum znalazło swoja "miłość" na szlakach, właśnie podczas tego epizodu. Jednak jeśli mowa o wyglądzie, to te żółte czoła odbierały piękno lokomotywom na PKP. Wyjątek stanowią SP32 i niektóre ET22 z cienkim pasem na ścianach czołowych.