No zgadzam się. Generalnie interesuje mnie ile taka forma kosztuje, skoro wciąż słyszymy że się forma jeszcze nie zwróciła, że za ileś tam lat się zwróci. Biorąc pod uwagę te wszystkie wypusty modelu po 500 szt. co to się już ukazały, to dajmy na to w cenie płaconej fabryce... (cargo, 064, jasnozielona gdyńska, jasnozielona 071, oliwkowa 1083, SP-111, CTL-ka) - to już mamy 7 serii po 500 = 3500 modeli. Więc jakby z palucha nawet strzelić, że PIKO dostało kasę za model dajmy na to 250zł - było by już 0,9 mln zł).
Ciągle zapominasz o kosztach produkcji (operacyjnych), przecież do tej formy nie wlewają powietrza, ktoś musi poskładać model do kupy i zostać zapłacony, kto zapłaci za prąd do maszyn, podzespoły i inne elementy. Ja oceniłem że producent dostaje góra 80zł za model na pokrycie kosztów inwestycji i zyski. Jeśli sprzedano 3500 modeli,to dopiero niecałe 300tys czyli jedna trzecia kosztów formy (1 mln zł).
Około 15 lat temu brałem udział w projekcie który wymagał formy. Kształt odlewu wyglądał jak rurka 10cm z małym kołnierzem wewnątrz. Dokładność formy była do 0,005mm i kosztowała 25tys euro. biorąc poprawkę na inflację etc... zakładam że dzisiaj to 30-35tys euro czyli niecałe 150tys złotych.
Nie znam się na tym ale na oko wydaje mi się że w modelu użyto 3 rodzaje plastików, co sugeruje że muszą być trzy formy. Z praktycznego punktu widzenia było by nie ekonomiczne robić tylko jedną formę na jeden model. Zakładam więc że są trzy formy z elementami do trzech modeli. Każda forma to koszt około 500-600tys ze względu na złożoność i ilość elementów na każdej.
Moim zdaniem to; nasza stonka została podpięta pod jakieś dwa duże ilościowo i zyskowne projekty. W ten sposób udało się zrealizować i dostarczyć ten model. Ale to są domysły i szczegóły których nigdy się nie dowiemy bo decydują o rentowności firmy.
Krótko mówiąc nasza dyskusja jest akademicka i oparta na domysłach. Co najwyżej pokazuje że do problemu można podejść na wiele sposobów i żaden nie jest łatwy i gwarantujący sukces. Jak w każdej produkcji ekonomia skali jest podstawą a nasz rynek na razie jej nie gwarantuje nawet przy takim hicie jak stonka.
Tak na marginesie biorąc powyższe dywagacje i to co robi Robo z ryflakami jest majstersztykiem, chylę głęboko przed nim czoła.