Jak znam życie zmieścił byś te kilometry kwadratowe Piko, na jednym centymetrze kwadratowym i były by nawet światła do jazdy po niewłaściwym torze
... pewnie tak, ale jest miło popatrzeć, bo wygląda zdecydowanie schludniej niż nasze SM-ki, a pewnie i łatwiej zamontować, jazd nie uskuteczniałem - brak dekodera, a zasilacz analogowy się przemieścił w niebyt (miał 30 lat, jego prawo), coś wymyślę na poczekaniu, ale dopiero jutro.
Płytka nosi również znamiona pewnej uniwersalności, wydaje się być możliwa do zastosowania w innych modelach, jest możliwość wpięcia deka z dźwiękiem. Boczne podświetlenie nr też ledem. Szara przestrzeń to nisza jakby na dodatkowy głośnik, standardowo jeden u dołu.
Moim zdaniem bardzo ładne wykonanie, a za ciut powyżej 4 stówek z przesyłką to naprawdę extra model, którego z poprzednim wydaniem Piko dzieli przepaść wielka jak Kanion Colca. Wózki wykonane z szarego, dziwnego tworzywa, trochę mało precyzyjne.