W temacie tworzenia śladów eksploatacyjnych na pojemnikach wielokrotnego użycia tzw. kontenerach.
Kontenery będą mi potrzebne po pierwsze jako ładunek na środkach transportu oraz jako towar obsługiwany i składowany na placach w porcie. W jednym i drugim przypadku kontenery będą jak to się mówi w obiegu. Należy mieć na uwadze, że kontenery będące w eksploatacji przechodzą cykliczne przeglądy klasyfikacyjne. Wobec powyższego ważne jest, aby naniesione efekty, były śladami eksploatacyjnymi, a nie śladami wyeksploatowania (jak np. kontenera służącego w roli magazynu na jakimś zapomnianym placu).
W pierwszej kolejności ślady korozji pojawiają się na narożach zaczepowych kontenera, naroża zaczepowe służą do zabezpieczenia kontenera przed przesunięciem i przewróceniem.
W drugiej kolejności pojawiają się zadrapania wzdłuż słupków narożnych, te z kolei są efektem otarć o prowadnice podczas operacji przeładunkowych na statku. Obecnie wszystkie specjalistyczne kontenerowce są wyposażone w prowadnice. Muszę jednak z tym nie przesadzić, ponieważ w czasach, które odtwarzam (m.in. czasy PLO – Polskie Linie Oceaniczne), prowadnice nie były jeszcze powszechne w użyciu. Kontenery były często transportowane na statkach poziomego ładowania tzw. RO-RO (z ang. roll-on / roll-off) lub też statkach CON-RO (podobnie jak RO-RO, ale w większym stopniu przystosowane do przewozu kontenerów).
Powyższe ślady to w zasadzie podstawa.
Dodatkowo mogą wystąpić lekkie wybrzuszenia burt, będące skutkiem wypchnięcia ich od wewnątrz przez transportowany ładunek lub przez elementy zabezpieczające towar (ładunki są w kontenerze sztauowane czyli zabezpieczane przed przesunięciem). Takie miejsca w pierwszej kolejności są podatne na otarcia, gdzie po czasie może pojawić się korozja. Oprócz tego mogą być miejsca po doraźnych naprawach, obszary odróżniające się innym odcieniem farby, które zostały pomalowane po naprawie. Dodatkowo otarcia całych burt będące efektem przytarcia o siebie kontenerów podczas operacji przeładunkowych. Na koniec ogólne ślady korozji, które szczególnie wyjątkowo efektownie wyglądają na kontenerach chłodniczych w kolorze białym.
Zdarzają się również delikatne ślady kurzu wzdłuż dolnych części kontenera, ponieważ są one przecież często przewożone transportem drogowym w różnych warunkach pogodowych i różnymi drogami. Szczególnie mam tu na myśli kontenery ładowane, gdzieś w małych miejscowościach w środku dżungli i następnie transportowane setki kilometrów gruntowymi drogami do portów.
Będzie zatem co ćwiczyć na tych pojemnikach.