Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Cd. Kolejowego Krakowa
Płaszów. Budynek, perony odnowione, a zabytek rdzewieje...
Teraz trochę widoczków Bieżanowa i Prokocimia z wycieczki sprzed miesiąca. Może ciut pomieszane, ale latałem ile się da żeby mi słoneczko nie odleciało
Pierwszy obrazek -stacja Bieżanów.
Ten odcinek można by zatytułować: "Kierunek wschód, tam musi być jakaś cywilizacja" Co prawda plan wycieczki wykonałem w 50%, dlatego też zrobiła się taka... w sumie... monotematyczna
Wetlina, most BKL (Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej) nad Górną Solinką, za mostem jest już Bieszczadzki Park Narodowy. Jak usłyszałem co by chcieli, to dałem sobie spokój z ich wymaganiami, choć kilkaset metrów dalej jest podobny mostek i gdzieś tam głębiej jest super motyw: podmyta skarpa i wiszący tor kolejki. No i na końcu pozostałości po Moczarnem. Zresztą samemu nieco strach tam chodzić
Też Wetlina, przejazd kolej(k)owy
Przysłup, stacja BKL.
Dołżyca, stacja i pociąg remontowy, znaczy dbają o tory
Krzywe, przepust w nasypie kolejki. Na powiększeniu widać kolorowego ptaszka. Zdjęcia jabłek jako bonus
Cisna, przystanek kolejki i most (obok) nad Solinką.
Majdan, maszynista uruchomił zabytek i poranny pociąg ruszył do Balnicy -kadr z filmu, to będzie później. Niestety lokomotywa spalinowa, Kp4 remontują a drugi na chodzie popisuje się w Środzie Wielkopolskiej. Ale już podobno mają węgiel
Żubracze, odstawione cysterny, zauważyłem, bo się błyszczały w słońcu
Pociąg do Balnicy przejeżdża przez drogę.
Nieco dalej już na drodze do Solinki. Chyba byłem jedną z tych osób z uprawnieniami na podstawie odrębnych przepisów
Solinka, malowniczy zakręt toru kolejki, do Balnicy jakieś 1,5 km.
Myślałem że będzie gorzej, ale droga była całkiem znośna. Kilka relaksujących widoczków. W drodze powrotnej, "tam" było pod słońce, poza tym spieszyłem się dogonić pociąg.
Do Balnicy niestety musiałem jechać dookoła, dało by się co prawda za pociągiem, ale najlepiej jakimś pojazdem gąsienicowym
Od strony Maniowa to już inna firma ale zaś wjechałem legalnie.
Kolejna dróżka w lesie była coraz gorsza
Zostało mi jeszcze około kilometra do stacji, ale dałem sobie spokój. I tak poranny pociąg już pewnie pojechał, a co chwilę po drodze straszyły tabliczki z misiem
Smolnik, trójkąt na BKL. W dół kierunek Moczarne, w lewo do Nowego Łupkowa, w górę kierunek Rzepedź,
Ciekawe miejsce, kolejki już prawie nie ma ale znaki jak nowe
Tuż obok mieszka fascynat kolei, niestety był nieobecny. Podobno w domu ma prawdziwe małe muzeum Podczas rozmowy telefonicznej chyba z jego żoną, serdecznie zapraszali miłośników kolei do skorzystania z ich hoteliku i zwiedzania Bieszczadów. Nawet się ucieszyli z bezpłatnej reklamy
Takim żółtym wagonikiem się swego czasu sporo najeździłem po dole, spokojnie mieści się dwunastu chłopa
Ależ skąd, chyba żartujesz, przecież napisałem, że dałem sobie spokój. Zresztą nie byłem pewien którą drogą potem jechać, za błotkiem było rozwidlenie, dalej też było błotko.
Super wycieczka. Ech, gdzie te czasy, jak kolejka docierała do Smolnika (jeździła tak tylko jakieś 2-3 sezony).
Wybrać się do Moczarnego - marzenie, niestety jest tam lepszy strażnik oprócz przepisów: niedźwiedź
EDIT: do Przyspłupa to chyba nadal nie jeździ, bo gdzieś w okolicach Krzywego obsunął im się nasyp?
Ja przejechałem na nielegalu z Prełuk do Rzepedzi, SUV łyknął te brody jak kaczka makaron, ale natknąłem się na Straż Leśną. Urokiem osobistym, hehe, i faktem, żem górski turysta (buty, ubiór, wyposażenie, znajomość okolic itp.) wygadałem jeno upomnienie. Mam dużo zdjęć Kolejki sprzed lat, bo od wielu lat jeżdzę w Bieszczady właściwie co roku, ale wkleję je jako dedykowany wątek, w swoim czasie... Tymczasem z przyjemnością oglądam "ździsie"
Przecież nie ma żadnego problemu dostać takie zezwolenie Jeżdżąc po tych okolicach na pewno trafi się wjazd do lasu. Wysłałem emile z prośbą do Cisnej i Komańczy, z Cisnej zażyczyli sobie być osobiście, wystawienia papierka trwało to jakieś 10 minut, a z Komańczy przysłali mi zwrotną pocztą i sam sobie wydrukowałem.
Podobnie latanie dronem w tych okolicach, nie wiedziałem kiedy skończę, więc zaproponowałem dyżurnemu z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, że jak skończę latać po prostu dam znać.
Jesienną wycieczkę w Bieszczady przekładałem dwa razy, właśnie ze względu na pogodę. Z rozmów z tubylcami wyszło, że prawie cały wrzesień padało, stąd rzeczki były pełniejsze.
Ja te brody od Smolnika do Duszatyna pokonywałem octavią 2 nówka sztuka lata temu. Miesiąc miała. Tam płyty leżą i jak woda nie jest wysoka to spokojnie. Byle powoli.