Widzę że kultowy czołg, który swego czasu "pustoszył" podwórka w miastach i na wsi, nie budzi już takich emocji...
No cóż, zmiana pokoleniowa wszędzie następuje... w życiu, w produkcjach filmowych i w modelach widać też...
Jakiś czas temu mój brat przejrzał ten temat modelarsko-filmowy.
Potem zadał pytanie: "masz jakiś pojazd, który grał naprawdę rolę gwiazdy a dodatkowo łączyłby pokolenia wszystkich oglądających twój wątek"? Powiem szczerze, że wtedy nic oryginalnego nie przyszło mi do głowy.
Brat uśmiechnął się tajemniczo... a po jakimś czasie wręczył mi kolejny prezent.
Gdy zobaczyłem to maleństwo, to odrazu stało się jednym z ulubieńców w mojej kolekcji.
Teraz przyszła pora na jego prezentację.
Zapraszam zatem na...
ODCINEK XXI
Kojarzy ktoś sympatycznego
VW Garbusa, który „żył własnym życiem”? Wielką gwiazdę filmów produkcji
Walta Disney’a?
Osobą, która przyczyniła się do powstania historii małego Volkswagena był
Robert Stevenson, reżyser pierwszej części przygód
„Kochanego Chrabąszcza (The Love Bug)". W
1968 roku rozpoczęto zdjęcia do filmu, który powstawał w samym sercu San Francisco.
Jedne z początkowych scen filmu powstawały w salonie ekskluzywnych samochodów z Europy – oczka w głowie specyficznego businessmana,
Mr. Peter’a Thorndyke’a, do którego siedziby zwrócony został mały garbus. Spowodowane było to „drobnymi problemami z samochodem”, które miewała poprzednia właścicielka. To właśnie tam na mały samochód natrafia amatorski kierowca wyścigów
Jim Douglas (w którego rolę wcielił się
Dean Jones). Po niedługim czasie Jim odkrywa, że wóz posiada „własną duszę”. Po niezliczonej ilości przezabawnych perypetii, poczciwy Volkswagen staje się prawdziwym samochodem wyścigowym oraz nietuzinkowym przyjacielem samego właściciela jak i całej jego załogi. Garbi startuje także w „Jackrabbit Sprint Race”. Przez jego karoserię poprowadzone zostają trzybarwne pasy, a jego numerem startowym jest
53. Ciekawostką jest to, że właśnie ta liczba została wybrana przez producenta pierwszej części filmu, ponieważ taki sam numer nosił jego ulubiony baseballista.
Po doskonałym odbiorze pierwszej części przygód Herbie’go powstają kolejne filmy. W
1974 roku na ekrany kin trafia film "
Garbi znów w trasie (Herbie rides again)". Volkswagen trafia do
Pani Steinmetz (którą zagrała
Helen Hayes) i wraz z pomocą nowych przyjaciół (w których skład wlicza się każdy garbus z San Francisco), przeciwstawia się rządom
Alonzo Hawk’a (
Keenan Wynn). Człowiek ten bowiem chce zniszczyć zabytkowy dom starszej kobiety.
Następnie w
1977 roku, Herbie uczestniczy w słynnym Rajdzie Monte Carlo
"Herbie goes to Monte Carlo", gdzie spośród wielu innych pojazdów poznaje swoją „pierwszą miłość” – jest to Lancia Scorpion z numerem startowym 7 i pseudonimie „Giselle”. W całej wcześniejszej historii „zmotoryzowanych” przyjaciół Herbiego, był to naprawdę niebywały zwrot akcji. W tym filmie główny bohater zostaje „odziany” w wyścigowe, szerokie opony oraz chromowany wlew paliwa, który umiejscowiony przed drzwiami pasażera, służy jako idealny schowek dla… diamentu, który staje się łupem dwóch rzezimieszków.
W
1980 roku wysłużona wyścigówka trafia do słonecznego Rio de Janeiro w filmie "
Garbi jedzie do Rio (Herbie Goes Bananas)", gdzie staje do potyczki podczas corridy z bykiem oraz cudem unika zatopienia w oceanie. Jego nowym przyjacielem jest mały chłopiec o imieniu
Paco (
Joaquin Garay), który uświadamia kultowej wyścigówce, że niegdyś legenda wielu rajdów może służyć równie dobrze jako taksówka.
W
1997 roku powstał serial telewizyjny o przygodach niesamowitego Garbusa, pod tytułem.... "
The Love Bug"
Ale ponowną dużą popularność temu małemu autku przyniosła pełnometrażowa produkcja filmowa z
2005 roku p.t.:
"
Garbi: super bryka (Herbie Fully Loaded)".
Właścicielką 42-letniej wyścigówki z Wolfsburga staje się
Maggie Peyton (grana przez
Lindsay Lohan). Dziewczyna już po paru zakrętach pokonanych na szutrowej drodze odkrywa, że odkupiony ze złomowiska Garbus – posiada własne uczucia i naprawdę wielki potencjał. Zbieg wielu zdarzeń doprowadza do tego, iż Garbus startuje… w wyścigu NASCAR!
O historii kultowego Garbusa nie będę pisał, bo wszystko o nim można znaleźć w internecie. Dla zachęty zgłębienia swojej wiedzy powiem tylko,
że ten model zawdzięczamy...
Adolfowi Hitlerowi .
A wracając jeszcze do kuchni filmowej. W dużej ilości scen, zarówno kaskaderskich jak i tych mniej wyczynowych użyto nawet kilkunastu Volkswagenów Beetle na jeden film. Nie zapomnijmy także o silniku niezwykłej wyścigówki. Poza popularnym zabiegiem kamerzystów, jakim było przyśpieszanie wielu scen jazdy, w kilku egzemplarzach samochodu zamontowany został silnik z
Porsche 356 oraz odpowiadające mu hamulce tarczowe. Chociaż w rozmaitych scenach pozostałe samochody sportowe jechały znacznie wolniej, to wzmocniony Volkswagen robił naprawdę piorunujące wrażenie.
A teraz jak zwykle, pora na miniaturową gwiazdę.
Modelik wyprodukowała niemiecka firma
WIKING. Na początek prezentacji, fotka w pudełku. Trzeba powiedzieć, że jest coś w nim uroczego...
A tak wygląda po "wyjeździe" z pudełka.
I to tyle w tym odcinku, jak zwykle jestem ciekaw Waszych opinii o zaprezentowanym modelu.
To be continued...