• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Kolekcja Miniaturowe GWIAZDY małego i dużego EKRANU.

OP
OP
Jacek T4

Jacek T4

Znany użytkownik
Reakcje
1.008 1 0
#61
Miło mi z powodu otrzymanych powyżej komentarzy, jak również pozytywnych ocen przyznawanych przez forumowiczów. To dopinguje do dalszej pracy i podnoszenia poziomu prezentacji, jak również opracowywania odpowiedniego opisu produkcji filmowych czy telewizyjnych (tak aby nie zanudzić a ewentualnie zachęcić). Dlatego zawsze wyrażam podziękowanie za otrzymywane wyrazy sympatii, i teraz też tak czynię.

W swoim "serialu" telewizyjno-kinowo-modelarskim prezentowałem już różne gatunki filmowe ( m.in. sensacyjne, kryminalne, obyczajowe, przygodowe, dramatyczne czy dokumentalne). Ale do tej pory nie było przedstawionej żadnej produkcji dot. kina katastroficznego, dlatego postanowiłem to nadrobić. Ponadto w tym odcinku, oprócz nowego gatunku filmowego, będą jeszcze dwie nowości. Ale o tym później...

Klęski żywiołowe, katastrofy naturalne, wypadki komunikacyjne czy zbliżająca się zagłada naszej planety – to tylko niektóre tematy przewodnie filmów katastroficznych. Największymi fanami tego gatunku są producenci z Hollywood, stąd też największa ilość nakręconych filmów i rozgrywających się akcji przypada na USA. Rozwój kina katastroficznego przypada na lata 70 ubiegłego wieku (np. takie tytuły: "Port lotniczy", "Tragedia Posejdona", "Trzęsienie ziemi", "Płonący wieżowiec", "Rój") ale następne dekady też nie ustępują tej modzie i w latach 90 następuje swoisty wysyp produkcji (m. in. "Tunel", "Twister", "Armagedon", "Dzień zagłady" czy chociażby najbardziej znany "Titanic", zdobywca 11 Oscarów). Rozwój techniki filmowej (komputerowa animacja) i początek nowego millenium kontynuuje ten trend i do kin zaczęły trafiać filmy pełne efektów specjalnych wygenerowanych przez grafików komputerowych (np. "2012", "Pojutrze", etc).
Jeśli jesteście ciekawi, jaki film i model z nim związany chce przedstawić w tej prezentacji, to zapraszam na...

ODCINEK XV

W pierwszym kwartale 1997 roku, na ekranach kin zostaje zaprezentowany film p.t. "Góra Dantego" ("Dante's Peak") w reżyserii Rogera Donaldsona. Scenariusz napisał Leslie Bohem a zdjęcia do filmu zrobił znany bardzo w USA, polski operator Andrzej Bartkowiak.
W głównej roli wystąpił Pierce Brosnan, który jako wulkanolog Harry Dalton przyjeżdża wraz z współpracownikami do miasteczka Góra Dantego, by zbadać tutejszy wulkan. Na miejscu poznaje sympatyczną i atrakcyjną burmistrz Rachel Wondo, samotnie wychowującą dwójkę dzieci (w tej roli Linda Hamilton, znana z ról w "Terminatorze I i II"). Badania góry nie wykazują zagrożenia, jednak Dalton przeczuwa nadchodzącą katastrofę. Nikt mu nie wierzy, a władze miasta aby nie wzbudzać niepotrzebnej paniki, nie robią nic. Tymczasem wulkan daje znać o sobie...
Dla zachęty prezentuję trailer filmowy:

Fabuła tego filmu, mimo że pozbawiona większej oryginalności, została opowiedziana na ekranie w sposób ciekawy i lekki. Przede wszystkim reżyser i autor zdjęć świetnie pokazali samochodowy wątek ucieczki Harry'ego, Rachel i jej dwójki dzieci z rejonu klęski żywiołowej. W napięciu śledzimy, jak bohaterowie pokonują kolejne przeszkody. Może nie wszystko do końca wydaje się wiarygodne i realne (czasami wręcz wywołując na twarzy pobłażliwy uśmiech) ale obraz od pierwszych minut wciąga i trzyma widza w zainteresowaniu do samego końca. Niewątpliwą zaletą filmu, w przeciwieństwie do wielu innych produkcji katastroficznych z USA jest to, że tu nie natkniemy się na patetyczne i idiotyczne przemówienia.

A skoro już wspomniałem o samochodowym wątku, to nasi bohaterowie uciekają klasycznym amerykańskim SUV-em, Chevroletem Suburbanem,
który jak przystało na pojazd ekipy badawczej, ma odpowiednie wyposażenie wyprawowe:
kmplayer2013-01-0517-19-04-45.jpg
kmplayer2013-01-0517-19-15-84.jpg
kmplayer2013-01-0816-17-11-60.jpg


Niestety, Chevy kończy swój filmowy "żywot" w sposób tragiczny, nie wytrzymując konfrontacji z wulkaniczną lawą: :cry:
kmplayer2013-01-0816-47-04-21.jpg


Lecz zanim zakończył swoje przygody w tak spektakularny sposób, zobaczcie z czym musiał się zmagać po drodze:

A teraz przejdźmy do skali 1:87. Tutaj też po raz pierwszy w moim wątku (druga nowość) zaprezentuję model austriackiej firmy TRIDENT. Ten producent oprócz wytwarzania modeli militarnych ma swojej ofercie bogaty wybór amerykańskich pojazdów. Niestety, u nas w kraju właściwie trudno je nabyć bezpośrednio, pozostaje rynek wtórny i polowanie po portalach aukcyjnych. Mnie właśnie udało się zdobyć identycznego z filmowym Suburbana w/w firmy. Pozostało mi tylko "dokleić" do niego (bardziej lub mniej udolnie) wyposażenie.
Trzecią i ostatnią nowością tej prezentacji jest miejsce, na którym wystąpił nasz miniaturowy bohater. Od forumowego kolegi (Irokeza) nabyłem dioramę, na której to mam zamiar w przyszłości prezentować swoje modele (nie tylko te filmowo-samochodowe). Postarałem się jeszcze o odpowiednie tło ze ściennego kalendarza :cool: i efekt prezentuję poniżej. Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale czas i aura nie była sprzyjająca.
Zapraszam do prezentacji:
DSCN1768.JPG
DSCN1777.JPG
DSCN1779.JPG
DSCN1780.JPG
DSCN1781.JPG
DSCN1769.JPG


Na koniec dodam tylko, że Chevrolet Suburban (wcześniejszy model) pojawił się też w polskiej komedii "Kochaj albo rzuć". Pawlak wraz z wnuczką Anią i Kargulem są podwożeni z lotniska w Chicago do domu Johna Pawlaka właśnie takim pojazdem.
I to tyle na dzisiaj. Jak zwykle zapraszam do podzielenia się swoimi opiniami bądź uwagami. W następnym odcinku znowu dla odmiany zaprezentuję polską produkcję filmową i model z nią związany.

To be continued...
 

lotus102

Znany użytkownik
Reakcje
2.247 7 3
#62
Z poprzednich prezentacji Star to faktycznie dzieło jak mówisz .piękny model..
Amerykańskie radiowozy są świetne..Te ich rozmiary robią wrażenie na drodze..
Ostatni model także mi się podoba i film również oglądałem..
 

Gerson

Znany użytkownik
Reakcje
1.606 26 0
#63
Prezentacja jak zwykle na wysokim poziomie. Ugnieć trochę trawę, żeby model nie wisiał w powietrzu, chyba że jest to efekt zamierzony.
 
OP
OP
Jacek T4

Jacek T4

Znany użytkownik
Reakcje
1.008 1 0
#65
Dziękuję za otrzymane komentarze i pozytywne reakcje.
W kolejnej prezentacji znowu wracamy do polskiego kina i modeli z nim związanych.

Zainspirowany zimową aurą panującą za oknem postanowiłem znowu zaprezentować (patrz odcinek XIV) pojazd w tej scenerii. I ponownie wrócę do wydarzeń z 1981r. (stan wojenny) ale przedstawiony w zgoła odmiennej konwencji mojego ulubionego reżysera. Pokażę również model wyjątkowy dla mnie, bo jest jednym z najstarszych w mojej kolekcji.
Zapraszam zatem na...

ODCINEK XVI

Dokładnie w dziesiątą rocznicę (1991) ogłoszenia stanu wojennego w Polsce, miała premiera komedia poświęcona temu dramatycznemu wydarzeniu. Mowa o filmie "Rozmowy kontrolowane" w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego. Film nagrodzony Złotymi Lwami za scenariusz na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 1992 r., to poniekąd kontynuacja "Misia" wcześniejszej o 10 lat komedii, którą z dziełem Chęcińskiego łączy osoba scenarzysty i odtwórcy głównej roli: Stanisława Tyma (odtwarzającego w obu filmach postać Ryszarda Ochódzkiego, prezesa klubu sportowego "Tęcza"). Autorem zdjęć do filmu był Jerzy Stawicki a muzykę napisał znany z wielu polskich filmów i seriali, kompozytor jazzowy Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz. W głównych rolach (oprócz wymienionego już Stanisława Tyma) zobaczymy również znanego z "Misia" Jerzego Turka, jako trenera "drugiej klasy" Wacława Jarząbka (znanego z brawurowo wykonanej piosenki na cześć prezesa:)), Irenę Kwiatkowską jako ciocię Lusię, Alinę Janowską (przyjaciółka cioci Lusi), Krzysztof Kowalewski (jako Zygmunt Molibden, pułkownik SB) czy Mariana Opanię (jako Zenon Zambik, generał SB). W pozostałych rolach wystąpiła również plejada polskiego kina.
Autorzy filmu dość odważnie podeszli do zadania: postanowili rozśmieszyć widzów tym, co jeszcze do niedawna budziło grozę, spojrzeli satyrycznie nie tylko na sprawców stanu wojennego, ale i tych, których on dotknął, niektórych sztucznie wykreowanych bohaterów. Takim właśnie "bohaterem" jest trener Ryszard Ochódzki, szantażowany przez Zygmunta Molibdena z SB, otrzymuje zadanie przeniknięcia do struktur Solidarności. Nieoczekiwanie, w wyniku niespodziewanego splotu okoliczności, staje się czołową postacią walczącego podziemia. Film jest pełen gagów i kultowych już powiedzonek, które weszły do języka codziennego. Dla przypomnienia parę ujęć z filmu i tło muzyczne:

W/w filmie w wielu scenach pojawia się nasz "motoryzacyjny bohater", radziecki kołowy transporter opancerzony BTR-60 PB w służbie Milicji Obywatelskiej. Transporter opancerzony BTR-60 został opracowany w latach 1957-1958. Pierwsze prototypy otrzymały oznaczenie GAZ-49, a w listopadzie 1959 roku nowy pojazd został przyjęty na uzbrojenie pod nazwą BTR-60P. BTR-60P posiadał samonośne, opancerzone, otwarte od góry nadwozie z przedziałem załogi i desantu z przodu i w środkowej części oraz przedziałem napędowym z tyłu. W wersji podstawowej jedynym uzbrojeniem był karabin maszynowy SGMT 7,62 mm montowany na stropie przedniej części kadłuba. W 1966 roku powstała nowa wersja BTR-60PB z zamkniętym, przebudowanym i wzmocnionym nadwoziem oraz wieżyczką uzbrojoną w karabiny maszynowe: KPWT 14,5 mm i sprzężony z nim PKT 7,62 mm. Ten wariant pozostawał produkcji seryjnej przez 10 lat. W sumie w latach 1960-1976 zmontowano około 25 000 sztuk BTR-60 wszystkich wersji. BTR-60PB nie trafił nigdy na uzbrojenie Ludowego Wojska Polskiego. Jego odpowiednikiem w LWP był OT-62 SKOT.
BTR-60PB był natomiast używany przez oddziały ZOMO i Milicję:
BTR.jpg

(zdjęcie z internetu, skan resortowej gazety "W służbie narodu")

Jedyne tego typu transportery trafiły do naszego kraju w latach 1981-1982. 40 sztuk BTR-ów w wersji PB zostało przekazanych na wyposażenie oddziałów ZOMO w ramach "bratniej pomocy" od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych ZSRR. Pojedyncze egzemplarze z tej serii transporterów jeszcze do niedawna znajdowały się na wyposażeniu polskiej Policji w oddziałach prewencji (używane były m. in. rozbijaniu blokad Samoobrony czy w słynnej akcji zatrzymania gangsterów w Magdalence).
Nie znalazłem nigdzie zdjęć z grudnia 1981, gdzie użyte byłyby te pojazdy. Natomiast jest ich pełno z 1982r. gdzie uczestniczyły w pacyfikacji demonstrantów z Solidarności. Być może producenci filmu poszli na łatwiznę i zaangażowali pierwsze lepsze transportery, które nawinęły im się z Policji. Tego akurat nie wiem, to tylko moje przypuszczenia. W każdym razie wystąpiły w wielu scenach, które obrazują poniższe screeny:
i101745.jpg
i101750.jpg
i101751.jpg
i101759.jpg



Teraz pora przejść do miniatury, która jest tak wiekowa, jak wydarzenia o których pisałem powyżej (albo jeszcze starsza). Wyprodukowała ją
NRD-owska firma ESPEWE lub Plasticart Modelle (niestety nie zachowało mi się pudełko z tamtych czasów).
Otrzymałem ją w szkole podstawowej od kolegi, którego ojciec pracował na tzw. "eksporcie" w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Model jest wykonany z odlewu żeliwnego, ma plastikową wieżyczkę z działkiem i plastikowe koła. Jego masa z racji użytego do produkcji materiału jest słuszna. Dlatego niestety ma ślady wieloletniej eksploatacji (upadki) ale pomimo tylu lat cieszy moje oczy do dzisiaj.

Aby prezentacja przypominała trochę kadry z filmu, zaimprowizowałem na szybko taką dioramkę (gościnnie wystąpiła Syrena 105 z Tololoko):
DSCN1784.JPG
DSCN1785.JPG
DSCN1787.JPG
DSCN1789.JPG
DSCN1790.JPG
DSCN1792.JPG


I toby było na tyle w tej prezentacji. Jestem ciekaw Waszej reakcji na tak archaiczny model, dlatego zapraszam do komentowania i oceniania.

To be continued...
 
OP
OP
Jacek T4

Jacek T4

Znany użytkownik
Reakcje
1.008 1 0
#68
Widać ktoś nie czytał opisu...;)
Maćku, ja opisywałem BTR-a 60 PB z ZSRR. A SKOT to całkiem inny pojazd.
SKOT to skrót od: Średni Kołowy Opancerzony Transporter. Został on opracowany pod koniec lat 50. w Czechosłowacji, gdzie był znany jako Střední Kolový Obrněný Transportér lub OT-64. Na podstawie umowy licencyjnej był też produkowany w Polsce. Przewoził on do 12 osób, z czego 2 z obsługi. Do napędu służył 180-konny silnik Diesla marki Tatra.

W grudniu 1981r. SKOT-ów z wieżyczką używało LWP, tak jak na słynnym zdjęciu pod kinem "Moskwa" w Warszawie, gdzie był wyświetlany amerykański dramat wojenny "Czas apokalipsy":
61648.jpg


Milicja też używała tych transporterów w wersji bez wieżyczki:
010583 ulKWielkiego 2.jpg


I jeszcze porównanie wersji polskich i czechosłowackich:
56e83d1d30285_OT-64SKOT-varioususers.png.5727d9dd0bbcbb9a7ece461230097379.png
 

Pietras83

Znany użytkownik
Reakcje
3.246 15 3
#70
Bardzo ciekawy wątek, śledzę go początku i czytam z zaciekawieniem. Temat, którego wcześniej nie było, zawiera kawał historii i cenne informacje, systematycznie tu zaglądam żeby dowiedzieć się czegoś nowego.
 
OP
OP
Jacek T4

Jacek T4

Znany użytkownik
Reakcje
1.008 1 0
#71
Czas tak szybko leci, że temat już się trochę przykurzył... Śpieszę nadrobić ten występek.
Jak zwykle dziękuję za komentarze i docenianie związane z poprzednim odcinkiem.
A przy okazji wyjaśnień dla kolegi Mafo, różnić pomiędzy transporterami kołowymi BTR a SKOT i zdjęciem z tym związanym (to z tłem afiszu filmu "Czas Apokalipsy") nasunął mi się kolejny pomysł na nowy temat filmowy oraz kolejny kultowy model z nim związany.

Działania wojenne USA w Wietnamie oraz na półwyspie Indochińskim (w latach 1957–1975) , poważnie zachwiała w społeczeństwie amerykańskim pewność siebie i wiarę we własne możliwości. Nie będę wnikał teraz w przyczyny konfliktu, sposobu prowadzenia walk czy poniesionych ofiarach w obydwu stronach konfliktu, chociaż są to bardzo ważne wydarzenia. Zapoznanie się z faktami i ich ocenę zostawiam każdemu indywidualnie, kogo interesuje historia XX wieku.
Jak zwykle odniosę się do filmografii, jak chociażby przytoczony tu wyżej, kultowy już film z 1979 roku w reżyserii Francisa Forda Coppoli. Niektórzy uważają, że to najlepszy film o wietnamskiej wojnie. Na pewno jest wyjątkowy w swojej wymowie.
Ale należy tu również wspomnieć o takich produkcjach, jak: "Pluton" z 1986 roku w reżyserii Oliviera Stone'a, "Full Metal Jacket" (polski tytuł "Pełny magazynek") z 1987 roku w reżyserii Stanleya Kubricka, "Good morning Vietnam" (1987) w reżyserii Barrego Levinsona czy "Byliśmy żołnierzami" z 2002 (reżyser Randall Wallace).
Każdy z przytoczonych wyżej filmów dotyka tego samego konfliktu, ale co reżyser, to inny styl i sposób prezentacji poruszonego zagadnienia.
W każdym razie polecam te produkcje do obejrzenia tym, którzy jeszcze ich nie oglądali. Chociaż ostrzegam, że nie wszystkie filmy są łatwe w odbiorze.
W/w filmy oprócz wspólnego tematu, którym jest wspomniany konflikt wojenny, mają jeszcze jeden wspólny mianownik. To pojazd, który stał się ikoną tamtych czasów, taką samą jaką był Jeep Willys w czasie II wojny światowej.

Jeśli po tym trochę przydługawym wstępie, chcecie wiedzieć co to za pojazd, to zapraszam...

ODCINEK XVII

Wspomniany już wyżej przeze mnie Olivier Stone wyreżyserował w 1989 roku film pod wymownym tytułem: "Urodzony 4 lipca".
Głównym bohaterem (granym przez Toma Cruise'a) jest autentyczna postać - Rona Kovica, który jest też współautorem scenariusza wraz ze Stonem. Film o Kovicu jest historią jego historią życia i jego biografią, bowiem urodził się on właśnie w dniu... 4 lipca 1946 roku, w dniu Święta Niepodległości Stanów Zjednoczonych. Wychowywany w duchu patriotyzmu, zaciąga się do armii, by walczyć w Wietnamie. Wraca z wojny sparaliżowany od pasa w dół i okaleczony psychicznie. Początkowo nie może się odnaleźć w nowej sytuacji i sięga po alkohol. Robi to dosyć często, z czasem stacza się prawie na samo dno. W końcu podnosi się z dołka i dołącza do ruchu negującego wojenną politykę USA. Po pewnym czasie staje się jednym z liderów manifestacji antywojennych. Dziś jest ich prawdziwą legendą.
Drugą bardzo dobrą kreację stworzył Willem Dafoe grający innego weterana wojny.
Film został doceniony przez Amerykańską Akademię Filmową dwiema statuetkami Oscarów, w tym dla najlepszego reżysera.
Należy również dodać, że autorem muzyki do tego filmu jest John Williams, jeden z najbardziej znanych i najlepiej sprzedających się amerykańskich kompozytorów filmowych. Każdy miłośnik kina zna skomponowane przez niego motywy do takich obrazów, jak "Szczęki", "E.T.", "Gwiezdne wojny" czy "Poszukiwacze zaginionej Arki".

Dla chętnych zobaczenia i przypomnienia sobie tej produkcji, oficjalny trailer filmowy:

A teraz pora na motoryzacyjną legendę z tego okresu. W opisywanym filmie, jak również w tych wspomnianych wyżej, pojawia się nasz bohater którym jest: FORD M151 M.U.T.T (Military Utility Tactical Truck) - lekki wojskowy samochód terenowy. Miał zastąpić samochód M38A1 (powojenna wersja samochodu Jeep Willys). Produkcję rozpoczęto w 1959 roku w zakładach Forda.
M151 były z powodu podobnego do Willysa wyglądu i przeznaczenia nazywane Jeepami. Pomimo podobieństwa w wyglądzie zewnętrznym, M151 miały zupełnie inną konstrukcję niż ich poprzednicy. Przede wszystkim nie miały ramy. Poza tym po raz pierwszy zastosowano zawieszenie niezależne (4 niezależne wahacze, brak mostów) gdzie dyferencjał przymocowany był do podwozia. Stosuje się ten system przenoszenia napędu do dnia dzisiejszego w Hummerach. Dużą zaletą M151 była możliwość transportu śmigłowcami. M151 był pojazdem o dobrych właściwościach terenowych. Jego największą wadą, podobnie jak innych lekkich samochodów terenowych, była niska masa użyteczna. Z tego powodu żadna wersja M151 nie otrzymała opancerzenia. Ostatnie egzemplarze M151 wyprodukowano w 1985 roku. Od tego roku do uzbrojenia amerykańskich sił zbrojnych wprowadzono średni samochód terenowy HMMWV (zwany popularnie Hummerem), który do końca wieku zastąpił M151.

Zdjęcia M151 z filmu "Urodzony 4 lipca":
i236429.jpg
4thjulymutt1.2317.jpg
4thjulymutt3.8617.jpg


A na koniec, ciekawostka z YouTubea, filmik ukazujący możliwości M151, polecam gorąco:
(za to kocham terenówki :))

No to pora na naszego miniaturowego bohatera. Jest nim model firmy ROCO z serii Minitanks. Jak przystało na tego austriackiego producenta, odwzorowanie wszystkich szczegółów jest na wysokim poziomie. Model może być prezentowany z rozłożoną brezentową opończą, jak również w wersji złożonej. Ma składanąprzednią szybę i osprzęt w postaci łopaty, siekiery, karnistra, koła zapasowego. Ponadto można w nim umieścić miniaturę karabinu maszynowego M60 i antenę do radiostacji. Polecam tą miniaturę wszystkim miłośnikom pojazdów z napędem 4x4.

Pora na małą prezentację w odpowiednim klimacie:
DSCN1842.JPG
DSCN1845.JPG
DSCN1846.JPG
DSCN1847.JPG
DSCN1852.JPG
DSCN1854.JPG
DSCN1856.JPG



I toby było na tyle w tej prezentacji.
W związku z Oscarową nocą 2019 (24-25 luty) postaram się w kolejnym odcinku zaprezentować model z tym związany.

To be continued...
 

mafo

Moderator Forum Samochodowego
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
25.585 387 20
#72
I znów fajnie poczytać taki ogrom informacji. (y) Lubię te Twoje prezentacje. Chyba przekonałeś mnie do zakupu tej rocowskiej miniaturki. Muszę takiej poszukać.
 

Irokez46

Znany użytkownik
Reakcje
11.388 47 0
#73
A już liczyłem na UH-1 jak zobaczyłem pierwsze fotki.:p Mutt bardzo ładny model mimo że już leciwy. Sam pojazd jak dla mnie nie aż tak kultowy jak Willys, ale też ma w sobie mnóstwo uroku.
 

Misiek

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
5.862 141 0
#74
W dawnych czasach "wargamingowych" popełniłem takie dwa Mutty, w wersji izraelskiej, To skala 1:72.
Karton, drucik, odlewy z Distalu. Antena to włos z szczotki ;-)

Zdjęcie
20190221_230551.jpg
na szybko "burakiem".

Irokez46 - UH1 "Irokeza" też mam izraelskiego - Roco 1:87 ;)
 
OP
OP
Jacek T4

Jacek T4

Znany użytkownik
Reakcje
1.008 1 0
#75
Mija dokładnie rok, od kiedy wpadłem na pomysł i zaprezentowałem po raz pierwszy na szanownym forum, miniatury pojazdów związanych z filmami lub serialami telewizyjnymi. Jest więc okazja do "świętowania", ale że z natury raczej nie przepadam za wszelkimi rocznicami i jubileuszami, to w ramach tego podziękuję tylko wszystkim osobom, które do tej pory udzielają się w komentarzach lub żywiołowo reagują na każdy nowy odcinek(y).

Aby jednak nadać odpowiedni wydźwięk dzisiejszego odcinka w całym dotychczasowym cyklu, odniosę się dzisiaj do największego "święta" w świecie filmowym, jakim jest niewątpliwie przyznanie nagród amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej (Academy Award), bardziej znanych na całym świecie jako OSCARY.
Tegoroczne przyznanie nagród odbędzie się jak zwykle w Hollywood, w nocy (naszego czasu) z 24 na 25 lutego. Pierwsze rozdanie nagród odbyło się w 1929, więc tutaj też mamy okrągły jubileusz - 90 lat. W 1929 roku po raz pierwszy Nagrody Akademii przyznano w 13 kategoriach. Obecnie Oscary są przyznawane w 24 kategoriach (w każdej z nich ogłasza się od 2 do 5 nominacji, oprócz kategorii „Najlepszy film” w której od 2009 roku nominuje się 10 filmów. Wszystkich kategorii, nominowanych i nagrodzonych nie będę tu opisywał, bo są to informacje powszechnie dostępne w internecie.
Ale że w moim temacie, zgodnie z przyjętą chronologią powinien wypaść film lub serial naszej rodzimej produkcji, pozwólcie tylko że wspomnę o niektórych polskich zdobywcach Oscarów i latach ich przyznania:
1941 - Leopold Stokowski, Oscar specjalny za muzykę do filmu "Fantazja" Walta Disneya,
1953 - Bronisław Kaper film "Lili", muzyka w dramacie lub komedii,
1982 - Zbigniew Rybczyński za film krótkometrażowy "Tango",
1993 - Janusz Kamiński za zdjęcia do filmu "Lista Schindlera" oraz Allan Starski i Ewa Braun za scenografię i dekorację wnętrz do tego samego filmu,
1998 - ponownie Janusz Kamiński za zdjęcia do filmu "Szeregowiec Ryan",
1999 - reżyser Andrzej Wajda, Oscar za całokształt twórczości,
2003 - Roman Polański, film "Pianista" Oscar za reżyserię (Polański nie mógł odebrać go osobiście, więc w jego imieniu uczynił to Harrison Ford),
2005 - Jan A.P. Kaczmarek kompozytor, za muzykę do filmu "Marzyciel",
czy w końcu ostatni nagrodzony a za razem jako pierwszy pełnometrażowy polski film w historii uhonorowany tą statuetką:
2015 - Paweł Pawlikowski za film "Ida", Oscar w kategorii: film nieanglojęzyczny

Jeśli ktoś przebrnął przez to oscarowe wprowadzenie, to w nagrodę zapraszam na okolicznościowy...

ODCINEK XVIII

W tym odcinku, jak już niektórzy pewnie się domyślają, przedstawię dzieło Pawła Pawlikowskiego p.t. "Ida", które to zostało zrealizowane w 2013 roku, w koprodukcji polsko-duńskiej na podstawie scenariusza Pawlikowskiego i Rebeki Lenkiewicz. Z uwagi na to, że jest to stosunkowo świeży film (omawiany na łamach wszelakich mediów wielokrotnie, wychwalany i doceniany na wielu festiwalach filmowych, a zarazem ganiony i krytykowany w szerokiej dyskusji publicznej) ograniczę się do krótkiego streszczenia fabuły. Akcja filmu rozgrywa się w Polsce w latach 60 ubiegłego wieku, ukazuje losy przyszłej zakonnicy katolickiej (w tej roli Agata Trzebuchowska), która od swojej ciotki Wandy (Agata Kulesza) dowiaduje się, że jest Żydówką o imieniu Ida. Obie kobiety wyruszają w podróż, która posłuży odkryciu dramatycznych momentów ciążących na ich życiu.
Widzów przyzwyczajonych do barwnych produkcji uderzy mocno czerń i biel świata przedstawionego w filmie. Powolna narracja zdjęciowa jest bardzo precyzyjna, co sprawia, że obraz Polski lat sześćdziesiątych jest niezwykle sugestywny. Kompozycja kadru, oświetlenie planu, prowadzenie kamery, to wszystko sprawia że kadry zaprezentowane na ekranie są na najwyższym poziomie. Zdjęcia są zasługą dwóch operatorów: Łukasza Żala
i Ryszarda Lenczewskiego.
Dla zobrazowania powyższego opisu, oficjalny trailer filmowy:

Być może niektórzy będą czuć niedosyt, że tak nagrodzony film (dostał Oscara i 35 innych nagród na wielu festiwalach) tak marginalnie potraktowałem w streszczeniu fabuły. Ida jest niewątpliwie jest filmem bardzo dobrym i świetnie zrobionym ale w warstwie scenariuszowo-koncepcyjnej niesie pewne schematyczne przedstawienie postaci. Aby więc uniknąć jakiś zbytecznych dyskusji z tego powodu, przejdę do najbardziej nas interesującego "bohatera", w którym to odbywa się filmowa podróż.
Otóż, jest to chyba najbardziej znany obecnie na świecie (za sprawą filmowego Oscara) produkt nieistniejącej już Niemieckiej Republiki Demokratycznej (DDR) pod nazwą WARTBURG 312/1 (zdjęcia z internetu):

indeks2.jpg
indeks.jpg
z14812196V,-Ida-.jpg

Pokazany wyżej pojazd trafił do filmu w wyniku castingu, pochodzi z 1965 roku i należy do kolekcjonera z podwarszawskiego Zalesia Górnego. Auto w wersji De Luxe, charakteryzujące się m.in. dwubarwnym malowaniem. Z ciekawostek, jakie znalazłem przygotowując niniejszy materiał, a wartymi podzielenia się z innymi, to np. scena wypadku, która jednak nie weszła do filmu. Ale na jednym z ujęć w filmie widzimy auto z uszkodzeniami. Czyżby właściciel zezwolił na rozbicie swojego pojazdu? Wykluczone, po prostu na „zdrowy” lewy przedni błotnik nałożono pogniecioną nakładkę, założono też wygięty zderzak, zdjęto obręcz reflektora oraz grill i już mamy auto powypadkowe (film to jednak sztuka iluzji).
I jeszcze jedno "oszustwo". Silnik, którego pracę słychać podczas scen w samochodzie, nie jest silnikiem Wartburga, którym poruszają się bohaterki. Reżyser przyznał, że dźwięk oryginalnego silnika był zbyt brzydki do tych scen, dlatego zdecydował się go zastąpić.

A jak w rzeczywistości wygląda DDR-owski bohater? Możemy zobaczyć to na krótkim filmie z YouTuba:

W takim razie przejdźmy tradycyjnie już do miniatury. Producentem mojego Wartburga jest niemiecka firma BREKINA, która znana jest z dokładnego odwzorowywania modeli w skali 1:87. Może nie odpowiada w 100% z oryginałem, jeśli chodzi o kolorystykę nadwozia, ale...
zobaczcie zresztą sami:
DSCN1811.JPG DSCN1812.JPG DSCN1813.JPG
DSCN1814.JPG DSCN1810.JPG

Na koniec wykorzystując posiadane figurki firmy Preiser, pokusiłem o odtworzenie małej scenki przypominającą poniższy kadr z filmu.
A żeby nie było, że w kolorze to nie to samo, itd..., to zrobiłem "fiku-miku";) i już mamy coś w klimacie. Wszak to magia kina...:cool:
ida_-_5.jpg
FSCN1809.JPG


P.S.
W tym roku Paweł Pawlikowski został znowu nominowany do Oscara za film p.t. "Zimna wojna". Czy powtórzy sukces z 2015 roku?
Zobaczymy już za kilkanaście godzin.

I to tyle na dzisiaj, jak zwykle zapraszam do komentowania i oceniania tego wątku.
Za niedługo przedstawię nowy (jeszcze nie prezentowany) gatunek filmowy i nowy model z nim związany.

To be continued...
 
Ostatnio edytowane:
OP
OP
Jacek T4

Jacek T4

Znany użytkownik
Reakcje
1.008 1 0
#77
Witam ponownie fanów i miłośników miniaturowych pojazdów filmowych po baaaaardzo długiej przerwie.
Niestety na jakiś czas musiałem zawiesić swoje "publikacje", ale w świecie kina i telewizji takie przerwy są jak najbardziej normalne.
Nazywa się to "sezonami serialowymi", dlatego i u mnie po pierwszej serii przyszedł czas na nowy sezon (drugi).
W nadchodzącej ramówce jesionno-zimowej :)postaram się zaprezentować również ciekawe filmy i seriale oraz modele z nimi związane.

Na końcu poprzedniego odcinka obiecywałem przedstawienie innego gatunku filmowego, którego dotychczas nie prezentowałem w swoim wątku.
Przyszedł czas na realizację zapowiedzi, i dlatego dzisiaj czas na musical, czyli film muzyczny.
Zapraszam zatem na...

ODCINEK XIX

Amerykański film p.t. Footloose – z 1984 roku w reżyserii Herberta Rossa, uznawany jest w kategorii filmu muzycznego za jedną z kultowych produkcji lat 80 ubiegłego wieku. Jest stawiany na równi z takimi obrazami, jak: Gorączka sobotniej nocy, Flashdance czy Dirty Dancing.
Twórcą scenariusza był Dean Pitchford, który napisał również większość muzyki do filmu.
Footloose opowiada historię Rena McCormacka granego przez Kevina Bacona. Główny bohater wprowadza się do małego miasteczka, w którym radni wprowadzili zakaz tańczenia i słuchania muzyki rockowej. McCormak buntuje rówieśników będących w ostatniej klasie liceum i namawia ich do zorganizowania balu maturalnego, wbrew zakazowi radnych miasteczka.
Początkowo film został dość nisko oceniony przez krytykę, nie stał się również sukcesem komercyjnym, lecz jego atutem od samego początku była ścieżka dźwiękowa. Takie utwory jak: "Footloose" czy "Holding Out of a Hero" do dzisiaj możemy słuchać w radiu.
Do tego stopnia film był popularny za oceanem, że w 2011 roku zrealizowano jego remake pod tym samym tytułem.
A teraz przejdźmy do naszego mechanicznego"bohatera". Jest nim bez wątpienia kultowy żółty VOLKSWAGEN "Beetle" Typ 1, zwany u nas popularnie GARBUSEM. Taki sam pojazd wystąpił również w remaku filmu. Zobaczcie to zresztą sami na zdjęciach (źródło IMCDb.org).
Z 1984 roku:
f1.jpg f2.jpg f3.jpg
I z 2011 roku:
f4.jpg f5.jpg f6.jpg

Tak prezentuje się w filmach z 1984 i 2011 (w drugim filmie do posłuchania również tytułowa ścieżka dźwiękowa):

A teraz czas na model, który wyprodukowała firma AMW. Sama miniatura jest wykonana bardzo poprawnie i zgodnie z oryginałem, a jej największym atutem jest podnoszona tylna maska, pod którą kryje się prawie mikroskopijny silnik typu "boxer".
DSCN1865.JPG
DSCN1866.JPG
DSCN1874.JPG


I na koniec z uniesioną i zdjętą tylną klapą:
DSCN1868.JPG

DSCN1872.JPG

DSCN1878.JPG



Mam nadzieję, że forumowicze równie entuzjastycznie jak poprzednio, przyjmą nowy sezon.
Zapraszam do oceniania i komentowania. Pozdrawiam.

To be continued...