Jak przestanie działać np. semafor to uszkodzenia nie szukam w kilkuset kabelkach na całej makiecie a w kilku kabelkach i elementach odpowiedzialnych za działanie tego konkretnego semafora
Trzeba "tylko" wiedzieć, które to kabelki.
ak nawiasem to rozmawiałem kiedyś z Panem który pracował"w telefonach"w latach 1950-1990 i twierdził, że najłatwiej
obsługiwało i naprawiało się stare centrale systemu Ericssona, bo potem jak, za Gierka, zaczęto je wymieniać na system francuski, czy jeszcze
później na elektroniczne to już tak prosto i łatwo nie było
Bo ów pan, nie miał ochoty się uczyć. Myślał, że jak się czegoś nauczył gdy był młody to do końca życia ta wiedza wystarcza. Za PRL tak było, fakt ale czasy się zmieniły. Ja cały czas się uczę i mam zdanie odmienne od owego pana a co najważniejsze, poparte faktami
a z faktami się nie dyskutuje.
Jak tak czytam Twoje wypowiedzi, to zastanawiam się, czy używasz telefonu MB, prostego w naprawie (jak wie się jak go naprawić) z linią o długości liczonej w km a nawet dziesiątek km, gdzie "łatwo" znaleźć uszkodzenie (czasem szukanie trwało 6 godzin w udziale 3 osób, naprawa nawet kilka godzin) czy GSM albo VoIP, o skomplikowanej budowie, którego naprawa trwa 15-60 minut i jest wykonywana przez jedną osobę? Wiesz jak często uszkadzały się linie MB? Jak nie wiesz, to setki a nawet tysiące razy częściej niż VoIP czy GSM.
Czy używasz prostego komputera na przekaźnikach, "prostego" w naprawie czy nowoczesnego, skomplikowanego z setkami a raczej tysiącami elementów? Wiesz jak często uszkadzał się prosty w budowie ENIAC? Poszukaj tej informacji i porównaj jak często uszkadza się nowoczesny, skomplikowany komputer? Pewnie będzie stosunek 1 do 1e6 albo i więcej.
Dałeś jakiś tam przykład częstych uszkodzeń elektroniki na kolei. Ja mogę dać przykład częstego uszkadzania się chińskich produktów. Nie używam lichych, tanich, chińskich bubli i nic mi się nie uszkadza. Nie naprawiam TV co miesiąc, komputera co 20 minut. Jedyny bubel jaki mam pochodzi z Mico$oft i nazywa się Window$. Psuje to się nawet kilka razy dziennie. Kiedyś używałem UNIX, awarie były rzadkością. Jeśli na kolei elektronika się sypie to po prostu kupili bubel. Jakby kupili bubel do sygnalizacji kształtowej, to też ciągle by mieli z tym problemy. Utrzymanie sygnalizacji kształtowej jest kosztowniejsze niż świetlnej a ewentualna naprawa kształtowej trwa dłużej niż świetlnej (no chyna, ze robi to osoba nie mająca o robocie pojęcia). T
o są fakty a z faktami się nie dyskutuje.
Uruchamiałem makietę po kilku latach i nie było problemu z elektroniką. Wszystko co możliwe sterowane jest przez DCC. W czasie użytkowania nie odnotowałem ani jednej awarii.
Rozwiązania analogowe są na wymarciu. Nawet wzmacniacze audio są teraz w dużej mierze cyfrowe. Asortyment układów analogowych bardzo się zmniejszył.
To są fakty a z faktami się nie dyskutuje. Nikogo nie będę przekonywał do rozwiązań cyfrowych, kiedyś po prostu napiszę "A nie mówiłem".