Paweł R napisał(a):
Przepraszam za ten wtręt...
Nie musisz za nic przepraszać, ja czuję się tylko troszeczkę niezrozumiany.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego co i gdzie kupiłem i nie spodziewałem się jakiejś niezwykłej jakości. Podczas zakupu płyt MDF wrzuciłem do koszyka jakąś tam miarkę i calówkę bo sztachety w płocie muszę wymienić a stara miarka przestała działać. Zresztą pokazałem przecież że takie "przyrządy" wykazują każdy inną wartość. Trzeba by je nazwać "przyrządami służącymi do mierzenia". To jest być może bardziej właściwe określenie a nie moje nadużycie wyrażenia "przyrządy pomiarowe".
Miałem na studiach przedmiot który nazywał się
metrologia ale było to dawno temu i jedyne co pamiętam, to że na początku jako absolwent mat-fizu nie mogłem skumać co to są te pasowania. Potem chyba zajarzyłem bo przedmiot zaliczyłem. Na laborkach musieliśmy pracować w bawełnianych rękawiczkach bo pot mógł mieć wpływ na mikrometry i mikro-odważniki, których używaliśmy do ćwiczeń.
No i jeszcze trzeba było w białych fartuchach na zajęciach się pojawiać. Fajnie było.
Teraz podobnych rękawiczek (numizmatycznych) używam do łapania modeli bo nie lubię oglądać na nich swoich odcisków palców.
Dziękuję za podanie linków do tych przyrządów pomiarowych. Na pewno za ceną idzie ich jakość. Dobra rzecz musi kosztować. Na suwmiarki się na pewno nie skuszę bo nie mam takich potrzeb ale być może rozważę zakup tego przyrządu kreskowego sztywnego, choć martwi mnie zapis "ostatnie sztuki w magazynie".
Chociaż ... patrząc na to od strony hobbysty a nie profesjonalisty to czy nie wystarczy mierzyć wszystkiego zawsze jednym, tym samym "przyrządem", tak aby zmierzoną długość flexa przenieść na kawałek sklejki, z której wycięte zostaną elementy skrzynki ? Przecież to nie ma w takim wypadku znaczenia czy te zmierzone 100 mm to nie jest jednak 99,98 wg wzorca z
Sèvres ? Ja rozumiem, że jeśli produkuje się tłok na jednej maszynie a cylinder na drugiej to to musi współgrać na mikrometry. Ale w modelarstwie - no może oprócz modeli kartonowych z wydawnictwa A.Halińskiego - jakiś tam margines błędu powinien być do zaakceptowania. Chyba że ... zmierzy się tego swojego, przyciętego - więc mającego wymiar inny niż podaje producent - flexa swoją niedoskonałą linijką i wyśle do firmy tnącej sklejkę i nastąpi rozczarowanie po otrzymaniu towaru, bo firma ta miała inaczej wyskalowane "mm" niż kiepska linijka, którą to się zmierzyło. Oczywiście można to "zgubić" rozsuwając odpowiednio podkłady ale jeśli ktoś już sobie z niecierpliwości przyciął szyny to może wystąpić problem. Czyli najpierw
formatki a dopiero potem cięcie szyn, co pewnie jest oczywiste dla modelarzy kolejowych ale ja tylko modele samolotów i pojazdów jakiś czas temu budowałem zanim mnie zafascynowała kolejowa tematyka.
Proszę więc admina aby w moim poście wyraz
metrologia zamienił na "metrologia" a
przyrządy pomiarowe też umieścił pomiędzy znakami cydzysłowia bo posta nie mogę już edytować. Sądziłem, że czytelnicy sami sobie te znaki dopowiedzą znając sklep w którym to zostało zakupione, no ale jednak trzeba być precyzyjnym tworząc taką forumową "literaturę".