Fajne modele Tolo, ale nie pod większą rzeszę modelarzy na rodzimym rynku, może czas pomyśleć o jakiejś odlewanej maszynie w kooperacji np z Shepardem czy z EFC, coś czego cena nie była 4 cyfrowa i nie będzie zaczynała się 5 z przodu.
Co z tego że model cacy, jak mało kogo na niego stać, a podziwiać go u kogoś to nie sztuka.
Wiązary trawione to nie byłby tak wielki koszt, jakby to była seria kilkuset sztuk, odlew wyjdzie Cię taniej niż poganianie pracownika z lutownicą.
Kwestia tylko wyjścia przed klienta i opracowania tańszej technologi na nasz rynek, niedoceniany w niższym segmencie cenowym, a nie budowanie cacek dla adwokatów.
U Hulackiego np stoją dwie wtryskarki, gość dostał propozycję współpracy przy produkcji modeli wagonów, żeby maszyny na siebie zarabiały.
Był pełen zapału ... jeden dzień, przy takim podejsciu nasz rynek nie będzie miał zbyt dużego wyboru licząc tylko na cenowo dostępne modele Roco, Fleischmanna, Piko, czy małoseryjnych z Parowozika na bazie firmówek, a Twoje cacka ja i kilkuset kowalskich będziemy mogli popodziwiać tylko na fotkach albo za szkłem u kogoś.
Nie wiem czemu na naszym rynku za wszelką cene chcecie oferować modele tylko trawione, powinny być to odlewy z możliwością (opcja) zamówienia droższej wersji, to rozumiem lub dokupienia zestawu z trawionych blaszek do wzbogacenia modelu, to daje większe mozłiwości przy niższych kosztach i na pewno więcej sprzedasz takich parowozów niż tych po 5000 zł.
Nie powiem, ładne są Twoje modele, zwłaszcza te ostatnie, ale ilu znajdą nabywców :?:
Czas chyba pomyśleć o bardziej chłonnym segmencie rynku, a nie tylko o arystokracji.
Potraktuj to jako manifest kowalskich, którzy liczą, że ich kasa zostanie doceniona, zamiast wydawać na 3 zabawki zachodniego producenta, można wydać na jeden, ale polski model.
Z całym szacunkiem - Maciek