Poprawienie koloru czołownic jest dość proste, największym problemem jest wyjęcie z nich uchwytów do podnoszenia lokomotywy - są one wklejone i trzeba się trochę namęczyć. Ich demontaż nie jest niezbędny, ale ułatwia znacząco maskowanie, które musi być dość precyzyjne. Gorzej jest z poprawką dachu - niestety poręcze też są wklejone, a próby ich wyjęcia wiążą się dużym ryzykiem uszkodzenia. W moim modelu udało mi się zdemontować dwie z nich bez połamania, ale było to działanie na granicy wytrzymałości, więc odpuściłem. Można potencjalnie malować maskując poręcze razem z pudłem, ale wiąże się to ze sporym ryzykiem zacieków, a ich ewentualne poprawianie to z kolei konieczność malowania całego modelu.
Dodatkowo przemalowane zostały boki wózków, te w modelu są odrobinę za jasne, ale różnica w stosunku do oryginału jest minimalna.