Żeby nie było lekko Pluszaki aktywnie uczestniczą w kolejowej ekspedycji. Niedźwiedź Nadłowczy odgrażał się, że wystartujemy o 4 rano, ale z pracy przyszedł późno i położył się spać o trzeciej nad ranem. Z automatu start opóźnił się o 4 godziny. Wystartowaliśmy do Chabówki po 8 rano. Nie zdążyliśmy. Dociągnęliśmy tylko do Kasiny Wielkiej na 15. Poniżej reportaż fotograficzny z tego dnia.
Cecha na szynie.
Cmentarz wojenny przy stacji z 1914 roku.
Dzień drugi. Wyspaliśmy się w Kasinie przy dworcu, przygarnął nas gospodarz, nic nie mieliśmy załatwione

. Rano skoro świt popędziliśmy do Chabówki. Blekot przestał współpracować, włączył się w trybie awaryjnym i połowa jego koni mechanicznych miała zawał, a druga połowa wylądowała w szpitalu

. Niechętnie, ale dowiózł.
Dalszy ciąg fotograficznej relacji. Osobiście byłem wzruszony i zachwycony. Z wrażenia ręce mi się tak trzęsły, że zdjęcia i film są takie sobie. Mogły być lepsze.
Odjazd ze skansenu.
Przyjazd do Mszany Dolnej.