Nasza dzisiejsza historia wydarzyła się w Jaskółkach ale początek miał miejsce w Głuszycy.
To właśnie tam na torach tranzytowych stał w oczekiwaniu na wolną drogę poczciwy wiekowy Fiacik z węglarkami na haku. Te węglarki, to ostatnimi czasy była bardzo częsta sytuacja. Dyspozytorzy wykorzystywali ograniczenia w ruchu pasażerskim i zaprzęgali naszego staruszka do pracy przy składach towarowych.
Nagle przy drugim peronie zatrzymał się ekspres do Solecka. Na końcu zaś zatrzymały się roześmiane i pełne wigoru sliperetki. Pachnące nowością czyściutkie cicho szumiały sprężarkami od klimatyzacji na policzkach ostatniej błyszczały czerwone rubiny świateł końca pociągu.
- Ależ pani jest piękna - z drżącym wałem kardana powiedział Fiat.
- Ależ wiem dziadku - dopowiedziała sliperetka i automatycznie zamknęła drzwi. Wszak zbliżał się odjazd.
- A czy ja mógłbym być lokomotywą w pań pociągu. Taki czułbym się doceniony, taki potrzebny.
- Staruszku oszalałeś. My musimy mieć zasilanie 3000V aby nasze komputery pokładowe i systemy działały. Poza tym to taki trochę z urody to inny jesteś, taki niedzisiejszy. Owiewki non iron, zgarniacze rozszerzające się na dole....
- Ale ja mam sprzęg parowy, wysoko wydajny. Mam do dziś czynny kocioł Vapor - nie podawał się Fiacik, któremu przypomniało się jak z Gdyni do Warszawy z 9 pudłami ekspresu Neptun rozpędzał się do 120km/godz. Marzył aby ta chwila jeszcze raz nadeszła. Nie chciał tych powolnych węglarek których koła się co rusz blokowały i trzeba było to szybko wykryć bo inaczej później z "podkutymi" jechało się z hałasem jakby się wiozło młot pneumatyczny.
- Uhahaha! I co zrobisz nam saunę? Luzuj. My mamy swego Husarza - szyby sliperetek zabłyszczały u Husarz dał krótkie Rp1 - Jesteś za stary. Posłuchaj tej piosenki.
Icona Pop - I Love It (feat. Charli XCX) [OFFICIAL VIDEO] - YouTube
- Ale oni śpiewają po angielsku. Nie rozumiem.
- Dziadku trzeba znać języki międzynarodowe.....
- No ale ja znam... Za moich czasów językiem międzynarodowym był rosyjski, a obok mnie w lokomotywowni zawsze stali towarzysze ST44.
- Uahaha. Niezłe. W dwóch słowach o co chodzi w tej piosence: jesteś dla nas dziadkiem z kosmosu z innej epoki. Żegnaj!
- Czy mogę chociaż wiedzieć gdzie panie stacjonują?
- Dziadku. Nie możesz. Możesz mnie co najwyżej w wałek między wagonowy pocałować.
- Co za namolny palant - już nieco ciszej "rubinowa" sliperetka powiedziała do swojej koleżanki.
- Naprawdę mogę? - z zapartym tchem sprężarki zapytał nasz bohater.
******
W "Super Osobowym" opisano nietypowe zdarzenie w Jaskółkach. "...
Pociąg towarowy relacji Tychy-Solecko wjechał w tył pociągu ekspresowego tej samej relacji. Nietypowe było to, że maszynista krzycząc "duchy, duchy" uciekł z lokomotywy, która jakoby ruszyła i pędziła sama....". Wszystko dla jednego pocałunku, dla marzeń, dla przywołania wspomnień.