Prawdziwych okoliczności wykonania zdjęcia z wozami „cyrkowymi” pewnie nie poznamy nigdy, ale pobieżne rozważania w oparciu o znajomość historii pozwalają wysunąć kilka hipotez:
1) rekwizycja/grabież „pojazdów do ładunków wielkogabarytowych” (nie są to wszak zwykłe furmanki) na potrzeby wojenne Wehrmachtu (pamietajmy że dywizje pancerne i zmotoryzowane to raptem 15-20% ich armii, reszta to koniki i nogi piechura), a takich wozów można użyć jako np. sanitarek. Warto też pamiętać w tym kontekście o szerokim używaniu przez Niemców zdobycznych samochodów (podobno 2/3 logistyki takiego zmotoryzowanego praktycznie w całości Afrika Corps to były pojazdy produkcji brytyjskiej i amerykańskiej).
2) zagarnięty skład z wozami zarekwirowanymi w toku powszechnej mobilizacji przez Wojsko Polskie na własne potrzeby, nigdy nie rozładowany i przejęty gdzieś na Lubelszczyźnie przez Niemców. Wiele pociągów ewakuacyjnych i eszelonów wpadło prosto w ręce wroga, wskutek bezprecedensowo szybko zmieniającej się sytuacji na froncie.
3) najzwyklejszy rabunek podbitego kraju na bliżej nieokreślone potrzeby gospodarki zwycięzcy.
Każda z tych możliwości jest w mojej ocenie całkiem prawdopodobna.