Zdjęcie piękne Hoarcie. Dla wprawnego oka pokazujące wiele rzeczy. Myślę, że o kwestiach technicznych, będzie tu można jeszcze nie raz podyskutować (chodzi mi o wyposażenie tej maszyny). Teraz jednak należałoby się skupić na sprawach politycznych. Można tu śmiało powiedzieć, że ta, jak i wiele innych maszyn (podobnych zdjęć mam wiele), gdyby nie konferencja w Jałcie, powróciłaby do powojennego PKP. Jednak chęć władania przez Stalina podbitymi krajami wschodniej Europy (czytaj grabienia- lub innymi słowy swobodnego dysponowania ich majątkiem), zamroziła na kilkanaście lat wzajemne roszczenia (choćby taborowe) w krajach "wyzwolonych" przez ZSRR. Wiele maszyn, nigdy nie doczekała się powrotu do macierzy. I pomimo (ogólnego) dość dobrego stanu technicznego (choć ja- patrząc na czołownicę tej Ok22- nazwałbym to eksploatacją wolsztyńską), większość z nich zezłomowano. Gdy w Moskwie wydano w końcu prikaz, że "już teraz możeta się nawzajem rozliczać", to już nie bardzo było czym. A poza tym, to już wtedy nikt nie miał na to ochoty. Te kilkadziesiąt sztuk, które wzajemnie wymieniliśmy- nic już znaczącego nie wnosiło... Zwłaszcza, gdy zamieniliśmy maszyny jeżdżące, na takie jak na zdjęciu...