Witaj Adamie. Nie pamiętam teraz jak to było na oddziale wentylacji, ale my jako zwykli górnicy posiadaliśmy tylko jedną lampę zakładaną na kask i przewód od lampy był mocowany drutem do tylnej części kasku, i dalej po plecach dochodził do akumulatora który był schowany w torbie umiejscowionej z tyłu pleców na pasku, Sztygarzy i inne osoby z dozoru mieli samą lampę mocowaną do paska od teczki w której posiadali dokumenty. Temu górnikowi brakuje jeszcze jednej bardzo ważnego przedmiotu- pochłaniacza który był obowiązkowym wyposażeniem każdego górnika niezależnie od funkcji, na Twoim zdjęciu ta osoba posiada tę rzecz, mimo że jest niewidoczna, ale ten pasek idący od prawego ramienia pod lewą rękę mówi nam że ta osoba taki przedmiot posiada. Co do ilości lamp, ja nie pamiętam żeby górnicy posiadali 2 lampy, ta ze zdjęcia to bardziej taka latarka, nie widać żeby od niej odchodził jakikolwiek przewód, może tak go ubrali, aby wykonać to zdjęcie, W/g mnie należało by dać tylko jedną lampę, łatwiej jest usunąć tę z kasku, bo jeżeli to jest osoba z dozoru to ta lampa na piersi może zostać, a ta torba z tyłu będzie udawać pochłaniacz. Może w tej kwesti wypowiedzieli by się inni koledzy obecnie być może pracujący na dole.