No widzisz Adam? Świeże spojrzenie i już wszystko jasne. Dzięki Adamie!!!
Wprawdzie nie są to Kujawy, a raczej tereny odzyskane w okolicach - no niech będzie, że Kołobrzegu.
Ten chlewik nie pasuje kolorem. Może nawet formą. Pomyślę nad tym, być może wrzucę coś tynkowanego, co lepiej się usadzi w zabudowie.
Generalnie geneza takiej zabudowy wygląda następująco: Niemcy po wojnie się wynieśli zostawiając wszystko co się nie dało władować na wóz, w tym dom. W domu ulokowano przesiedleńców z "kresów", którzy dobudowali chlewik, gdy jeszcze samochody nawet nie pozostawały w sferze marzeń. Na wsi ich nie potrzebowano. Potem powstała szopa jako punkt składu wszystkiego - ziemniaków, zboża, narzędzi, drewna. Oraz miejsce na śrutownik. Ale gdy urodziły się dzieci, te założyły rodziny to zachciało im się jeździć, nie wiadomo dokąd i po co. Jakby pks-ów nie było... No ale jak się uparli, to trzeba było opróżnić szopę, zwłaszcza, że śrutownik nie był już potrzebny, zboże od razu jechało na skup... itd. itp... historia moich dziadków ze strony ojca
Tylko że jeszcze oprócz chlewika była obora dla krówek. I chyba właśnie taką wstawię zamiast chlewika lub zespoloną a chlewikiem.
Dachówka to akryl Vallejo Game Air Narnja Fuego 72.708 - ale złamana jasną szarością. Brudzona washami oczywiście, żadne pudry.
Jeszcze raz wielkie dzięki!!!
Wprawdzie nie są to Kujawy, a raczej tereny odzyskane w okolicach - no niech będzie, że Kołobrzegu.
Ten chlewik nie pasuje kolorem. Może nawet formą. Pomyślę nad tym, być może wrzucę coś tynkowanego, co lepiej się usadzi w zabudowie.
Generalnie geneza takiej zabudowy wygląda następująco: Niemcy po wojnie się wynieśli zostawiając wszystko co się nie dało władować na wóz, w tym dom. W domu ulokowano przesiedleńców z "kresów", którzy dobudowali chlewik, gdy jeszcze samochody nawet nie pozostawały w sferze marzeń. Na wsi ich nie potrzebowano. Potem powstała szopa jako punkt składu wszystkiego - ziemniaków, zboża, narzędzi, drewna. Oraz miejsce na śrutownik. Ale gdy urodziły się dzieci, te założyły rodziny to zachciało im się jeździć, nie wiadomo dokąd i po co. Jakby pks-ów nie było... No ale jak się uparli, to trzeba było opróżnić szopę, zwłaszcza, że śrutownik nie był już potrzebny, zboże od razu jechało na skup... itd. itp... historia moich dziadków ze strony ojca
Dachówka to akryl Vallejo Game Air Narnja Fuego 72.708 - ale złamana jasną szarością. Brudzona washami oczywiście, żadne pudry.
Jeszcze raz wielkie dzięki!!!