Ja rozumiem całe to zjawisko bo sam maluję od ponad 25 lat (!) ale ja głównie zlecenia, a w pierwszych latach zalegalizowaliśmy kilka ścian i tam sobie robiliśmy. Ale zabytek? Lub chociażby okazale wyglądająca kamienica (przecież nie musi być wpisana jeszcze do rejestru) czy taki dworzec? Proszę Państwa, zjawisko graffiti powszechnie uważane jest za wandalizm, ale w takim razie nawet u wandali jest etyka. Tu akurat mówię o ludziach którzy zajmują się sztuką, ale wykonują ją tą samą techniką. Prowadziłem swego czasu warsztaty "Graffiti-sztuka czy wandalizm" w szkołach w Iławie, tej samej gdzie wystawa makiet. Ja rozumiem potrzebę adrenaliny, i nawet jestem w stanie przeboleć jak malują po SKM czy WKD, czy gdziekolwiek współczesny tabor, tego nie da się zatrzymać niczym, ale jak np. ktoś niszczy zabytkową infrastrukturę czy bodaj pomniki - parowozy które czasami są już w ostatnim egzemplarzu na świecie to już przesada i godne potępienia/ścigania.
Temat rzeka, trochę to dlatego bo nikt nie wpajał młodzieży zamiłowania do historii, kiedyś się obudzą tacy z ręką w nocniku jak z zabytków zostanie zamek w Malborku i kilka miejsc, a reszta będzie kompletnie zdewastowana. Akurat u mnie w rodzinie wojskowo/historyczne tematy były chlebem powszednim i to wyuczyło szacunku.
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"