Moi drodzy, na Helu wypościłem się modelarsko jak przysłowiowy diabeł na pokucie. Wziąłem wprawdzie ze sobą szpargały w okrojonej formie, ale dłubałem głównie wieczorami i to tylko wtedy gdy padało. Trafiliśmy bowiem na niesamowitą imprezę - D-day na Helu
. Codziennie przez miasto przetaczały się samochody (czasem czołgi) z epoki. Ciągle rozgrywały się jakieś potyczki między "Niemcami" a "Amerykanami". Huk karabinów i dział zagłuszał latający nad miastem samolot pomalowany w niemieckie barwy... Po mieście szwendali się mundurowi i pozowali chętnie w swoich jeepach i kubelwagenach. No klimat był naprawdę bardzo fajny. Były też pokazy mody z lat czterdziestych. Dla tych co lubią pinup-girlsy było na co popatrzeć
Po powrocie zabrałem się za kończenie Ok1 i Tp4. Zacząłem modelować wnętrza parowozów.Tylko póki co nie mam zdjęć
Widać różnice w budowie tendrów. Efekt prac zamieszcza poniżej. Groszówki nie będzie, bo duże modele robiłem