Jako że pojawiła się potrzeba wyjaśnienia, jak powstały moje skały, poniżej krótki opis zastosowanej techniki.
1. Teren zbudowałem częściowo z styroduru, częściowo z pianki poliuretanowej szybkoschnącej, niskorozprężnej.
2. Na to układałem warstwę wyrównującą z bandaży gipsowych maczanych w tzw. mleku wikolowym, czyli rozrzedzonym kleju mniej więcej w proporcji 1/4. Nie wiem czy to cokolwiek daje, ale wydaje mi się, że nadaje nieco elastyczności gipsowej powłoce. Na pewno jej nie szkodzi. Chodzi o takie bandaże:
3. Następnym krokiem było przygotowanie skał z form do odlewu ja upodobałem sobie woodland scenic - warto wybrać takie, które odzwierciedlają kształty pasujące dla wybranej scenerii. Odlew można zrobić z dedykowanego gipsu woodlanda, albo 10x tańszego gipsu odlewniczego lub nawet budowlanego. Ten ostatni jest najmocniejszy, ale mimo że szybko wiąże, to przy grubym odlewie koszmarnie długo schnie. Przez to trzeba odczekać dobę, zanim się np. pomaluje taki odlew. Dlatego wpadłem na pomysł, by przygotować skałę również z bandaży gipsowych. Dzięki temu mam szybko związaną skorupę wydrążoną w środku.
Z zewnątrz niczym się nie różni od tradycyjnego odlewu, a waży 2-3 razy mniej. Poza tym dużo łatwiej się takie coś układa na nierównym terenie z np. pianki. Wygląda to tak:
4. Gotową skałę mocujemy w terenie na klej, gips lub... znów bandaże - tym razem bandaż moczę, zwijam w wałek i wciskam w szczeliny między stokiem a skałą - bandaż szybko wiąże i likwiduje ewentualne dziury. Na to zwykle wrzucam trochę grubego piasku, kamyków itp. by zamarkować naturalne osypisko wynikające z erozji takiej skały.
5. Następny krok to malowanie i waloryzacja skał. Dobór kolorów powinien wynikać z przedstawianego regionu - inne skały mamy w Tatrach, inne w Pieninach, inne są w Alpach (nie wszyscy robią makiety w naszej rodzimej scenerii).
Osobiście używam pokazanych specyfików poniżej - mieszam je z wodą ale o proporcje nie pytajcie - na oko. Jak jest za jasno lub za ciemno to poprawiam - maluję podwójnie lub zmywam. Ale....
6. Żeby nasze skały wyglądały jak skały, a nie brudna góra lodowa, to na ratunek przybywa Faller Strassen-farbe Beton. Ta farba, oprócz ciekawego ciepłego koloru ma jeszcze tę właściwość, że ma gęstą konsystencję, szybko schnie a umiejętnie nałożona tworzy chropowatą fakturę. Poza tym ładnie daje się waloryzować.
7. No więc malujemy - metodą uderzania pędzlem lub gąbką (tu akurat pędzel lepszy). Jak uzyskamy kolor i fakturę i wszystko nam wyschnie...
8. Bierzemy się za waloryzację - na start kolor piaskowy, imitujący żółte przebarwienia. Nie można przesadzać z ilością tego koloru bo wyjdzie nam dziki zachód... Chyba że chcemy taki efekt uzyskać.
9. Następnie bierzemy kolory czarny (71.251) i czarnobrązowy (70.822)...
i tworzymy z tego wash...
następnie malujemy do uzyskania żądanego efektu
10. Ostatni krok to porosty i mchy - w okolicy wodospadu gruby mech rzadko się utrzymuje, najczęściej są to porosty i glony, które świetnie można imitować zieloną farbą przy użyciu metody suchego pędzla.
11. I włala:
Widoczną dziurę zakryję mniejszym kamykiem, posieję trawę i nie będzie widać.