Jak to bywa, prace choć drobne toczą się na wielu frontach. Tym razem skupiłem się na wypełnieniu posesji miejskiej.
[1]
Nieco z lotu ptaka, od góry z ukosa - widok na posesję. Pagórek w zasadzie cały czas w szlifowaniu detali - więc jest mobilny. Cała reszta - zwłaszcza centrum miasteczka to plac budowy, bez umocowanych fundamentów.
[2]
Na tyłach posesji można wypocząć w cieniu (albo uskutecznić małą nasiadówkę) - z dala od zgiełku ulicy, ale mając pociągi na wyciągnięcie ręki...
[3]
Tak jak już wspominałem, wartość posesji, ze względu na widok z okien - nie jest wysoka.
[4]
Z peronu przysanku widać przede wszystkim mikro-sad. Ogródek przesłaniu gruby drewniany płot w kolorze stylowego khaki.
[5]
Tymczasowo, zamocowałem rogatki... widok z tunelu.
[6]
Portal tunelu kolejowego w zasadzie zostanie tak jak jest. Pobrudzony jest trzema różnymi odcieniami szarości. Za to tunel dla aut czeka jeszcze na portal... tu powstanie chyba coś z cegły - raczej minimialistyczny. Pagórek dostał dzisiaj róźne kępki traw. Skałki dostały trochę "mchu", a wzmocnienia ścian trochę brudu, osadów, jasnych i ciemnych.
[7]
Wjazd na podwórko postanowiłem zostawić otwarty, tak samo jak i furtkę wejściową.
[8]
W szklarni skromniej niż w domku spoza miasteczka. Szklarnie dodatkowo obłożyłem kamieniami. Pergola wymaga jeszcze dołożenia "roślinności" - zdecydowanie powinno "obrosnąć". W "cieniu" drzewka owocowego - piaskownica.
[9]
W części sąsiadującej z ulicą za płotę pojawiły się kwiatu. Przed budynkiem gdzie nie ma okna, rośnie drzewo.
[10]
I ostatnie z lotu płaka - albo jak kto woli, ze skał...
Jakoś to wygląda, ale jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach. A tych jeszcze wiele do dodania, dopracowania, do pobrudzenia...
Sam "pagórek" jest mocno obsypany czarną ziemią. Gdzieniegdzie z ziemi wystają mniejsze głazy, kamienie. Bardzo to eksperymentalne i nie do końca mnie przekonuje. Jak na razie, jest jak jest, i nie wykluczam tu zmian.