Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Witam
Tez nic nie mam do metalowych modeli i parę z ich produkcji posiadam. Ale ten model jakoś do mnie nie przemawia. Może jakby poprawili te najazdy!!!
Co za zrzędy, modelarze nie zrozumieją kolekcjonerów. Trzymanie się skali, geometrii... fanaberie
Popatrzcie na to. Jeden z najpiękniejszych samochodów na świecie, w wersji Schuco raczej zbytnio nie przypominający samego siebie, w roli, do której zupełnie nie pasuje... Jeszcze bardziej abstrakcyjny był rajdowy 307, też ciągnący przyczepę. Coś niesamowitego
Jaguar MKII w takim kolorze, po prostu klasyka gatunku. Przyczepka kempingowa też niczego sobie jest po prostu elegancka
i pasuje do tego pięknego brytyjskiego samochodu. Wykonanie całkiem przyzwoite. Po napisie widać, że na niemiecki rynek.
Jaguar bardzo ciekawy i chyba to jedyny producent, który go wykonał. Przynajmniej ja nie widziałem innego w naszej skali. Z przyczepą wygląda trochę dziwnie, ale może i takie też jeździły. Kto tam trafi za angolami.
Jaguar bardzo ciekawy i chyba to jedyny producent, który go wykonał. Przynajmniej ja nie widziałem innego w naszej skali. Z przyczepą wygląda trochę dziwnie, ale może i takie też jeździły. Kto tam trafi za angolami.
Model Wikinga w ogólności trzyma geometrię, ale dopiero ostania (niestety czerwona) edycja doczekała się detali (trimy, napis na klapie, malowane lampy). Mk II to chyba najważniejszy dla mnie samochód, dlatego też bardzo brakuje mi wersji premium w naszej skali. Szczęśliwie, mam w 1:18.
Klasyka do bólu, czyli British Racing Green z jasnym wnętrzem:
Zdecydowanie ładniejszy od poprzedniego ze względu na legendarną brytyjską zieleń. jasne wnętrze i co
najważniejsze, rewelacyjnie odlana forma karoseria z przeskalowaniem obłości do perfekcji w stosunku do 1:1.
Mając przed sobą groźbę wyczerpania tematu przez jarekom, prezentuję Imperiala. Marka wydzielona z Chryslera do rywalizacji z innymi "wielkimi", jak Lincoln czy Cadillac. Jako pierwsi zaczęli oferować opcjonalną klimatyzację.
Tu model z '57 z zawieszeniem Torsion-Aire. Jak podaje Wiki, największe (najszersze) niebędące stretch-limuzyną seryjnie produkowane auto z USA.
Super , super. Na pewno w ręku jeszcze bardziej fajnie wygląda. Akurat się składa , że takowego modelu nie posiadam , więc trzeba go będzie zakupić. Nietuzinkowe przewożenie koła zapasowego. Aż dziw , że przy takich rozmiarach auta projektant nie znalazł innego miejsca na zapasówkę.
Super model , podoba mi się ilość detali,Jarek co do koła to celowy zabieg stylistyczny , miał nawiązywać do samochodów sportowych z lat 30 XX wieku , gdzie koło lub koła zapasowe były przymocowane w tylnej części nadwozia.
Bardzo ciekawy i oryginalny samochód z USA, za czasów gdy benzyna była i jest nadal tania jak woda.
Lakier typowy dla tego okresu pastelowy pasuje do tego potężnego krążownika szos. Przednie chromy super.
Zostawiam niebieski, ale czarnego też warto było obfocić. W tym kolorze zapewne bardziej podobałby się towarzyszom z ZSRR, którzy też starali się nadążyć za kosmicznym designem epoki rywalizacji o wydostanie się z naszej planety