Prace nad ładunkiem platformy. Szyny, które były sklejone ze sobą, rozkleiłem i przykleiłem na nowo do mocowań.
Szyny pomalowałem. Mam nadzieję, że utrafiłem kolor nowych szyn, które już były narażone na warunki atmosferyczne.
Tabliczki do Ty2 Roco prezentują się zacnie. Szkoda, że producent nie dołączył do modelu żółtych tabliczek ostrzegawczych.
Model z naklejonymi kompletnymi tabliczkami.
Fabryczny pomost wygląda, jak zjeżdżalnia z placu zabaw...
Prawidłowy pomost został przygotowany i polutowany wedle zaleceń.
Podczas malowania przydarzyła mi się pewna sytuacja. Malując przy otwartym na oścież oknie w pewnym momencie aerograf zdmuchnął mi blaszkę z uchwytu. Mój piękny, złoty pomost wyleciał przez okno z 4 piętra. Od razu pognałem na dół w celu poszukiwań. Na początku nie znalazłem go nigdzie na ziemi, więc poszedłem po drabinę, myśląc że jest na dachu nad wejściem do budynku. Na daszku go nie było. Istniała jeszcze możliwość, że wpadł komuś do kwiatków na parapecie
. Zrezygnowany, zmęczony i mokry (padał deszcz) schodząc z drabiny zobaczyłem złotą blaszkę pod nogami. Szczęście moje w tamtym momencie było nie do opisania.
Myślę, że efekt końcowy był wart tej przygody.