To nie było standardowe malowanie tylko "folklor".
Jacku, to prawda, ale ten folklor był dość powszechny, przynajmniej w latach 1970. Nie wiem, jak było wcześniej, mało jest dobrych zdjęć z lat 1960., a zdjęcie Pm2-1 znam tylko jedno, z roku około 1960. i tam białych obwódek nie ma.
Owszem w Twoim modelu już nie ma pompy wodnej ale drzwi w wiatrownicy zostały.
Wiatrownice zmieniano. Owszem, na początku lat 60-tych tak było, ale w 1968 roku już ich prawdopodobnie nie było.
A tego to niestety, nie wiemy, mogło być i tak, i tak. Ten konkretny parowóz, Pm2-1, oryginalnie miał sprężarkę i pompę wodną z przodu na pomoście, za wiatrownicami, w związku z tym wiatrownice miały duże drzwi rewizyjne. Na wspomnianym zdjęciu z roku 1960. tak właśnie jest, a widać również, że parowóz nie ma jeszcze inżektora po lewej stronie pod budką, nie widać też ani pompy wodnej, ani sprężarki pod pomostem, między 2. a 3. osią wiązaną. Później prawdopodobnie wyrzucono pompę wodną i zastąpiono ją inżektorami. Nie wiem jednak, czy przy okazji przeniesiono sprężarkę, czy pozostała ona z przodu, koło dymnicy. A nawet jeżeli tak zrobiono, to parowóz mógł dalej jeździć z wiatrownicami z dużymi drzwiami rewizyjnymi. Wiele parowozów Pm2 z nowszych serii, gdzie sprężarka i pompa (na PKP zastąpiona później inżektorem) były od początku pod pomostem, miało stare wiatrownice, które dostały podczas napraw, bo znanym faktem jest, że wiatrownice zamieniano podczas napraw, więc "nasz" Pm2-1 mógł mieć na koniec służby i takie, i takie. Moim zdaniem w 1968 roku mógł mieć zarówno wiatrownice z drzwiami, jak i bez.