Wózki wprawdzie są plastikowe, ale osie są ułożyskowane w dwóch blaszkach, które wypadają przy wyjęciu zestawów kołowych (dlatego na pierwszym zdjęciu ich nie widać):
Te blaszki po dwóch stronach wózka nie są ze sobą połączone. Piko stosowało w tych wagonach zestawy kołowe z kołami metalowymi osadzonymi na
plastikowej osi, więc ani sam fakt istnienia blaszek, ani sposób włożenia zestawów nie miały znaczenia i nie powodowały zwarcia. Jeżeli jednak do takiego wózka włożymy dzisiejsze zestawy kołowe jednostronnie izolowane, gdzie jedno koło jest połączone elektrycznie z metalową osią, to
musimy zestawy włożyć w jednym wózku
w tę samą stronę. Gdy zestawy włożymy odwrotnie, zwarcie gotowe, bo na blaszkę dostaje się napięcie z obu szyn: jedna oś jest połączona z kołem na lewej szynie, a druga - z kołem na prawej szynie.