• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Tramwaje w Krakowie

stare tory

Znany użytkownik
KKMK
Reakcje
993 83 11
#41
Coś mi się widzi,że to nie krytyka a brak znajomości realiów tamtych lat połączony z bezkrytycznym uleganiem głupawemu trendowi do
psucia zabytków przez bezmyślne"wpychanie"ich w standardy XXI wieku.Jak przypuszczam większość"wpychaczy"prawdopodobnie słabo
zdaje sobie sprawę z tego,że dzisiejsze"wspaniałe"tramwaje z pewnością nie dożyją nawet połowy tego wieku co tak pogardzane"starocie".
 

krakowiak

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
1.053 23 0
#42
Realia niestety były takie, że woda dostała się wewnątrz wagonu tam gdzie była instalacja elektryczna. Nie powiecie mi chyba, że nad czymś takim można przejść obojętnie?
 

jacekk

Aktywny użytkownik
KKMK
Reakcje
497 18 0
#43
Nie, nie zabolała bo krytyki w ogóle w Twoim wpisie nie ma.
Jest zwykłe krytykanctwo i popularne dziś "hejtowanie" a podkreśla to Twoje ostatnie zdanie dotyczące porównania do innego pojazdu, którego nawet nie widziałeś....
Nie, nie można przejść obojętnie obok zauważonego problemu, ale nie pierwszy raz korzystałeś z Krakowskiej Linii Muzealnej i wiesz, że wszelkie problemy należy zgłosić obsłudze (w wagonie doczepnym, silnikowym). Nie zrobiłeś tego co do Ciebie należało a teraz publicznie wylewasz żale.
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.935 119 22
#49
Bardzo interesujące. Jednak jeśli mowa o całkowicie autonomicznej jeździe, to jestem ciekaw czy jest to faktycznie w pełni realne w ruchu miejskim w ciągu dnia, gdzie się dzieje bardzo dużo i istotne jest by system zareagował odpowiednio w każdej sytuacji. Bo pieszy jaki nagle wyjdzie z boku przed czoło ruszającego z przystanku tramwaju powinien aktywować hamowanie awaryjne, zaś pieszy idący przez chwilę przy krawędzi przystanku podczas wjazdu tramwaju na ten przystanek takiego hamowania nie koniecznie powinien spowodować. A jak z zamykaniem drzwi? Nie raz ludzie wchodzą w nieskończoność i motorniczy musi wyczuć odpowiedni moment zamknięcia drzwi. Albo też sytuacja, gdzie pasażerowie nie mieszczą się w pojeździe i jakaś część ubrania wystaje poza drzwi. Sama fotokomórka nie wystarczy, bo wyczuwając taką przeszkodę drzwi nigdy by się nie zamknęły.
 

jacekk

Aktywny użytkownik
KKMK
Reakcje
497 18 0
#50
Nie była to w pełni autonomiczna jazda. Raczej jazda na "wyuczonej" trasie według określonego schematu.
Na pełną autonomiczność zapewne przyjdzie nam poczekać i bardziej chodzi tu o ruch uliczny i możliwość przewidywania zachowań innych uczestników ruchu drogowego. Korzystanie z takich informacji jak zamknięcie drzwi, ułożenie zwrotnicy czy sygnalizacja świetlna nie jest już dziś problemem o ile sygnały z tych urządzeń są prawidłowo przygotowane. Do programisty należy jednak uwzględnienie wszystkiego dotyczącego infrastruktury co dziś "jednym okiem" analizuje motorniczy: śliska szyna, przerywacz, obce ciało w szynie itd, itp.
Motorowy nie czeka na zamknięcie drzwi. On jedynie daje sygnał - potrzebę zamknięcia drzwi (ma też możliwość wymuszenia zamknięcia), a wagon sam je zamyka w odpowiednim momencie nie pozwalając na otwarcie tych już zamkniętych.
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.935 119 22
#51
Nie była to w pełni autonomiczna jazda. Raczej jazda na "wyuczonej" trasie według określonego schematu.
Osoba jaką widać na filmie, jeśli dobrze słyszałem mówiła, że na każdej trasie tramwaj ten by pojechał, a tą wybrali bo coś tam.
Na pełną autonomiczność zapewne przyjdzie nam poczekać i bardziej chodzi tu o ruch uliczny i możliwość przewidywania zachowań innych uczestników ruchu drogowego.
Plus piesi. Dziwne zachowania kierowców samochodów oraz pieszych to bolączka tego zawodu. By autonomiczna jazda była możliwa potrzeba nie tylko kamery "patrzącej" do przodu, ale też kilka innych, jakie zastąpiłyby oczy motorniczego patrzące w różnych kierunkach oraz to co widzi w lusterkach.
Korzystanie z takich informacji jak zamknięcie drzwi, ułożenie zwrotnicy czy sygnalizacja świetlna nie jest już dziś problemem
Oczywiście, takie rzeczy to akurat pestka.
Czujniki są w stanie wykryć poślizg kół podczas rozruchu i zmniejszyć moc napędu. Także poślizg podczas hamowania i włączyć piasecznicę. Czy zastąpi to wyczucie motorniczego? Nie wiem. Może w pewnych przypadkach nawet działałoby to lepiej niż narwany motorniczy.
Nie wiem co to, pierwszy raz się spotykam z takim pojęciem.
Wątpliwym wydaje mi się by jakiś system potrafił to analizować w każdych warunkach atmosferycznych i o każdej porze dnia i nocy.
Motorowy nie czeka na zamknięcie drzwi. On jedynie daje sygnał - potrzebę zamknięcia drzwi (ma też możliwość wymuszenia zamknięcia), a wagon sam je zamyka w odpowiednim momencie nie pozwalając na otwarcie tych już zamkniętych.
Ciekawa teoria. Czy od czasu jak pracowałem jak motorniczy coś się w tej materii zmieniło i teraz to tramwaje same decydują kiedy jest "odpowiedni moment" na zamknięcie drzwi?

Autonomiczna jazda jest realna i od lat stosowana w systemach takich jak metro, zazwyczaj w połączeniu ze ścianami z drzwiami na peronie, odgradzające pasażerów od torów. Nic nie zakłóca jadącego pociągu, gdyż nie ma żadnego ruchu innego obok, a już na pewno nie poprzecznego możliwego w każdej chwili. Pociąg się zatrzyma od jakiś prostych sygnałów typu "przeszkoda na torze". Komputer steruje drogą przebiegu dla poszczególnych pociągów, a inny komputer zatrzymywaniem na stacji. Nie widzę tego zupełnie w tramwajach, gdzie dzieje się ogrom rzeczy, szczególnie w dzień w godzinach szczytu. A takie systemy z założenia projektuje się jako bezpieczne, czyli w razie wykrytych nieprawidłowości czy przeszkód pojazd albo nie ruszy z miejsca, albo zatrzyma się awaryjnie gdy jest już w ruchu. Motorniczowie często sprytem czy wymuszeniem dają radę jechać, a komputer przy tym byłby prosty: jechać, albo nie jechać. Wyobrażam sobie, że w większości byłoby to "nie jechać".

A skoro piszę głupoty być może, to spytam o coś. Skoro od wielu lat są autonomicznie jeżdżące pociągi, to czy jest na świecie chociaż jeden system autonomicznego tramwaju, ale takiego jeżdżącego w ścisłym ruchu miejskim i nie wydzielony i odgrodzony od samochodów i pieszych?
 

Qmaty

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
5.831 235 3
#52
@CoCu Powoli pojawiają się już autonomiczne autobusy, więc i na tramwaje przyjdzie pora. Komu będą potrącać premię za niedopięty guzik w koszuli?
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.935 119 22
#56
Nie wiem jak w warszawskich stopiątkach "od A do Z", ale w Krakowie tramwaje tak mają od ponad 20 lat...
Jeździłem różnymi wersjami stopiątek, nawet przeróbkami które miały komputer z systemem Windows i miały różne sposoby zamykania drzwi, ale w żadnym wozie nie było tak, bym to nie ja a pojazd za mnie decydował kiedy drzwi się mają zamknąć. I przez to nie wierzę w takie stwierdzenia, bo inaczej nie dałoby się z przystanku normalnie odjechać. Rozumiem, że są starszego i nowszego typu systemy z przyciskami otwierania drzwi przez pasażerów oraz systemy automatycznego zamykania się drzwi po pewnym czasie. Ale zawsze jest też możliwość zamknięcia drzwi już, a nie czekania aż tramwaj zechce. Oczywiście w różnych pojazdach samo zamykanie drzwi przez prowadzącego też jest rozwiązane różnie i w nowszych pojazdach zazwyczaj od naciśnienia przycisku zamykania drzwi, poprzez sygnał dźwiękowy ostrzegawczy, do fizycznego rozpoczęcia zamykania się drzwi mija różna, czasem spora, ilość czasu, ale motorniczy z doświadczenia ma wyczucie kiedy wcisnąć przycisk by drzwi się zamknęły wtedy kiedy będzie tego chciał. Ale powtarzam, to motorniczy to wywołuje, a nie tramwaj sam o tym decyduje. Czy w Krakowie zatem jest inaczej?

Przerywacz" dla tramwajarzy to to samo co "izolator sekcyjny" dla kolejarzy
Pracując jako motorniczy nie spotkałem się z takim hasłem. Izolator był po prostu izolatorem. Widać gdzie indziej jest inny slang.
 

stare tory

Znany użytkownik
KKMK
Reakcje
993 83 11
#57
Nie wiem jak inni ale ja zrozumiałem wpis Jacka następująco:motorniczy chcąc odjechać z przystanku naciska przycisk,nazwijmy go,"zamknij drzwi"
a systemy tramwaju sprawdzają i zamykają na dobre te drzwi które można bezpiecznie zamknąć,a tam gdzie nie bo np jeszcze ktoś wsiada
czekają aż można to będzie zrobić po czym"każdy pasażer dobiegający do tramwaju staje się pasażerem tramwaju następnego";).
 

jacekk

Aktywny użytkownik
KKMK
Reakcje
497 18 0
#58
Dziękuję Krzyśku. Nie sądziłem, że trzeba wyjaśniać sprawy oczywiste, oczywiste zwłaszcza dla kogoś prowadzącego tramwaje. Wymuszanie zamykania drzwi przez motorowego w tramwajach jest dopuszczane wyłącznie w sytuacjach wyjątkowych bowiem taki sposób odcina wszelkie inne zabezpieczenia przed prztrzaśnięciem w tym rewersowanie drzwi co prowadzi do przykrych dla obu stron sytuacji.

Slang? być może. Niemniej "przerywacz" ma znaczenie dosłowne zwłaszcza gdy mówimy o sieci trakcyjnej. Słowo "izolator" musi mieś jeszcze dodany przymiotnik określający bo gdzie jak gdzie ale na sieci izolatorów mamy sporo.
 

MariuszU

Aktywny użytkownik
Reakcje
308 2 0
#59
Jeździłem różnymi wersjami stopiątek, nawet przeróbkami które miały komputer z systemem Windows i miały różne sposoby zamykania drzwi, ale w żadnym wozie nie było tak, bym to nie ja a pojazd za mnie decydował kiedy drzwi się mają zamknąć. I przez to nie wierzę w takie stwierdzenia, bo inaczej nie dałoby się z przystanku normalnie odjechać. Rozumiem, że są starszego i nowszego typu systemy z przyciskami otwierania drzwi przez pasażerów oraz systemy automatycznego zamykania się drzwi po pewnym czasie. Ale zawsze jest też możliwość zamknięcia drzwi już, a nie czekania aż tramwaj zechce. Oczywiście w różnych pojazdach samo zamykanie drzwi przez prowadzącego też jest rozwiązane różnie i w nowszych pojazdach zazwyczaj od naciśnienia przycisku zamykania drzwi, poprzez sygnał dźwiękowy ostrzegawczy, do fizycznego rozpoczęcia zamykania się drzwi mija różna, czasem spora, ilość czasu, ale motorniczy z doświadczenia ma wyczucie kiedy wcisnąć przycisk by drzwi się zamknęły wtedy kiedy będzie tego chciał. Ale powtarzam, to motorniczy to wywołuje, a nie tramwaj sam o tym decyduje. Czy w Krakowie zatem jest inaczej?


Pracując jako motorniczy nie spotkałem się z takim hasłem. Izolator był po prostu izolatorem. Widać gdzie indziej jest inny slang.
I masz rację - jest.
W Gdańsku mówimy o nim "sektor" - choć fachowo jest to "izolator sekcyjny".
Pozdrawiam
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.935 119 22
#60
ja zrozumiałem wpis Jacka następująco:motorniczy chcąc odjechać z przystanku naciska przycisk,nazwijmy go,"zamknij drzwi"
a systemy tramwaju sprawdzają i zamykają na dobre te drzwi które można bezpiecznie zamknąć,a tam gdzie nie bo np jeszcze ktoś wsiada
czekają aż można to będzie zrobić
Też tak to zrozumiałem. W Warszawie w czasie gdy pracowałem jako motorniczy żaden typ tramwaju nie miał takich wynalazków. Rewersowanie drzwi oczywiście było, ale to zawsze motorniczy określał moment zamknięcia drzwi. A jeśli u Was jest tak, jak piszecie, to współczuję motorniczym w Waszym mieście i zastanawiam się jak możliwe jest odjechanie z przystanku w godzinach szczytu.
Nie sądziłem, że trzeba wyjaśniać sprawy oczywiste, oczywiste zwłaszcza dla kogoś prowadzącego tramwaje.
Jak pisałem, nie spotkałem się z takim działaniem zamykania drzwi w komunikacji miejskiej. A że tak spytam. Ty jesteś motorniczym, czy tylko ktoś Ci opowiadał jak to działa? Bo mnie się nadal nie chce wierzyć że tak to wygląda.
 

Podobne wątki