Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Dojechała 3 skrzynka, więc niezwłocznie ją skręciłem i przystąpiłem do przymiarek.
Tor 1 przesunąłem nieco w stronę środka skrzynki względem poprzednich przymiarek, ponieważ było zbyt mało miejsca na dworzec i wc. Teraz jest optymalnie.
Ustawiłem też 2 składy, lokalny i dalekobieżny.
Potwierdziłem swoje założenia, że jednak sama stacja będzie się składać z 5 skrzynek....
W latach 80tych i 90tych pociągi miały "słuszne" długości, więc ...
Realne prace wstrzymane do czasu skompletowania materiałów.
Ale w tzw. międzyczasie kolejne przymiarki.
Stety-niestety wyszło, że MUSI być 5 samych skrzynek stacyjnych, żeby zmieściło się 6 wagonów plus lokomotywa, a tor 2a, żeby pomieścił 2 wagony i lokomotywę. I na tej wyjazdowej skrzynce będzie przejazd kolejowy. Ruchomy, sterowany analogowo - "pstryczkami", wmontowanymi w bok skrzynki.
Automatyka powoduje brak aktywności, a to żadna zabawa...
Moja żona też nie ma problemu, że bawię się kolejką na podłodze. Bo jej ojciec był maszynistą, najpierw na parowozach, potem na ET22 a na końcu na SM42...
Problem, tak naprawdę, leży gdzie indziej. Czasem świadomość jest przekleństwem.
Tak jak ja jestem świadomym kobiecych sekretów facetem - nie da się mnie wrobić w dziecko
Tak moja żona jest świadoma cen modeli i wszelkich moich poczynań.
Z jednej strony mam spokój sumienia, z drugiej, wiążą się z tym ograniczenia
Problem, tak naprawdę, leży gdzie indziej. Czasem świadomość jest przekleństwem.
Tak jak ja jestem świadomym kobiecych sekretów facetem - nie da się mnie wrobić w dziecko
Tak moja żona jest świadoma cen modeli i wszelkich moich poczynań.
Z jednej strony mam spokój sumienia, z drugiej, wiążą się z tym ograniczenia
Słuchaj, to zawsze jest efekt skali. Kiedyś wytłumaczył mi to kolega modelarz na przykładzie kotów. Jak masz jednego i do domu przyprowadzisz drugiego....no to będzie "tłumaczenie", ale jak masz ich 7 i dojdzie 8 to już jest wszystko jedno a nawet nie zauważy. Tak było z moimi wagonami, jak miałem 5...to łatwo było policzyć.... Teraz jest: "ty dałeś sobie chyba spokój, bo cały czas masz pięć pudeł".....
Kolejna skrzynka doszła. Jeszcze jedna i będzie komplet skrzynek stacyjnych. Później już tylko szlakowe i krajobrazowe
Mieści się tu skład 6-wagonowy z lokomotywą. Od biedy wejdzie i 7.
W tak zwanym międzyczasie zapadła decyzja, że stacja będzie końcowo-przelotowa (jednak).
Układ torowy się nie zmieni. Jedynie 2 semafory po lewej (wschodniej) stronie stacji.
Mam pewien niecny plan , ale wszystko w swoim czasie.
Trochę to trwało, ale się udało....napisać krótki rys historyczny i opis realiów, w których będzie osadzona ta fikcyjna stacja
Historia też jest w większości fikcyjna, ale miejsce jest prawdziwe. Takie oksymorony mi się porobiły
Tworzy się też rozkład jazdy.
Miłej lektury
Poniższe obrazki, to niemiecka "Szwajcaria Frankijska" i nasz rodzimy Jarnołtówek.
W klimacie takiej dolinki będzie osadzona stacja i szlak po obu stronach stacji.
TORCINEK ZDRÓJ
HISTORIA LINII KOLEJOWEJ
Od XVII w. przez miejsce to przechodził trakt prowadzący do Opavy, w Czechach. W 1883 roku wszczęto budowę jednotorowej linii kolejowej Nysa-Opava. Niestety prace zakończono w obecnym Torcinku Zdrój, ponieważ wybuchła wojna. Wcześniej wybudowana linię Opava – Mikulovice przez Torcinek znalazła się po wojnie po stronie polskiej, stając się linią transgraniczną. Spowodowało to wiele problemów. Były plany, aby ją skrócić i poprowadzić przez Torcinek Zdrój, ale nie doszło do porozumienia pomiędzy władzami Polski i Czech.
Po wojnie znaleziono tu złoto i osada zaczęła się rozrastać. Wtedy jeszcze nie była miejscowością uzdrowiskową. Ale budowa linii nie została kontynuowana.
W latach 30-tych XXw stacja kolejowa i miejscowość Torcinek Zdrój zyskały docelową nazwę, po II Wojnie Światowej została powiększona o dodatkowy tor postojowy, który w sezonie służy wczasom wagonowym (także z zagranicy). Ta część sieci kolejowej jest niezelektryfikowana i nigdy tej elektryfikacji się nie doczekała. Większość twierdzi, że tak jest lepiej. W latach 60tych odnotowano wzmożony ruch turystyczny, w związku z czym – aby zwiększyć przepustowość stacji – na początku lat 70tych poprowadzono linię jednotorową bezpośrednio z Prudnika, przez Moszczankę i Pokrzywną. Linia ta krzyżuje się w Pokrzywnej z linią transgraniczną Opava-Torcinek-Mikulovice malowniczym tunelem przechodzącym pod wysokim nasypem. Od tamtej pory, w sezonach letnim i zimowym, trasowane są tędy niektóre pociągi międzynarodowe i dalekobieżne. Na przełomie lat 80tych i 90tych stacja otrzymała nowe urządzenia SRK (przekaźnikowe) i semafory świetlne, w roku 1998, po powodzi tysiąclecia z roku 1997, dokonano generalnego remontu dworca i peronów, pozostawiając jego klimat retro, który idealnie komponuje się z otoczeniem.
Dzięki gorącym źródłom i klimatowi urokliwej dolinki miejscowość stała się popularna także za granicą. Do dziś przyjeżdżają tu rozkładowe pociągi dzienne i nocne z kilku regionów kraju. Pojawiają się też okazyjne pociągi lub (dołączane do rozkładowych składów) wagony bezpośrednie z Niemiec, Czech, Słowacji, Francji, Włoch, Austrii, Danii, Holandii, Belgii, Ukrainy, Węgier, z Rosji (przed wojną z Ukrainą), a nawet z Grecji. Jak te wszystkie pociągi mieszczą się na tej małej stacyjce? No nie mieszczą się, część przejeżdża tranzytem, niektóre odstawiane są na tor 3, a te, które kończą tu bieg na dłużej, odholowywane są do Torcinka, gdzie wagony przetaczane są na specjalne tory postojowe. W Torcinku Zdroju odstawiane są jedynie pojedyncze wagony, które przyjeżdżają na dłużej, niż dobę i w których nocują ich pasażerowie. Tor postojowy w Torcinku Zdroju jest specjalnie do tego przystosowany. Posiada oświetlony peron, krany do nawadniania i wyjścia elektryczne do podłączenia wagonów do prądu, aby miały światło itd. Toalety i prysznice ogólnodostępne są na terenie stacji, chyba że przyjezdne wagony mają swoje sanitariaty. Wtedy podłączane są do sieci miejskich wodociągów i kanalizacji. Te udogodnienia techniczne zostały zainstalowane podczas ostatniej rewitalizacji stacji, w roku 1998. Pomimo wszechobecnym cięciom i degradacji na polskiej kolei, Torcinek Zdrój jakoś się uchował i utrzymał status uzdrowiska oraz lokalny priorytet.
HISTORIA MIEJSCOWOŚCI
W 1921 roku ktoś przypadkowo znalazł mały samorodek złota w strumieniu wpadającym do Złotego Potoku. Czyli grubo po wyczerpaniu złóż w Sudetach. Kiedy jednak wieść się rozeszła, zaczęli pojawiać się poszukiwacze złota. W niedalekim Torcinku zapadła decyzja o wybudowaniu małej stacji w pobliżu wybudowanej do celów poszukiwawczych sztolni. Po otwarciu sztolni, w miejscu pierwszego złotego znaleziska zbudowano młyn wodny i poprowadzono krótką bocznicę i zbudowano rampę do rozładunku materiałów budowlanych, a później ziarna i załadunku worków z mąką i innych lokalnych produktów. Zaraz obok młyna powstała piekarnia, aby zapewnić wszystkim poszukiwaczom świeże pieczywo. W budynku gospodarczym przy młynie funkcjonuje mały park historyczny Torcinka Zdroju. Warto się wybrać i dowiedzieć się więcej o historii tego miejsca, czy spróbować własnych sił w płukaniu złota.
Bardzo szybko wzrastała liczba przyjezdnych, najczęściej przyjeżdżali koleją i wozami. To było katalizatorem powstania osady. Osada się rozwijała, ale wkrótce złoże złota nieoczekiwanie wyczerpało się. Masa ludzi miała opuścić ten uroczy zakątek, ale pewien hotelarz – Jakub Hopps - dostrzegł inny walor tego miejsca…. Hopps był synem niemieckiego potentata hutniczego i polskiej profesor chemii uniwersytetu we Wrocławiu. Jakubowi Hoppsowi zawsze była bliższa natura, ale dzięki wykształceniu i smykałce do interesów szybko się usamodzielnił i osiągał sukces za sukcesem. Pchany ciekawością, przyjechał do Torcinka chcąc uszczknąć nieco złota dla siebie. Oczarowało go jednak coś innego – krajobraz, który tu zastał. Niemal dziewicza dolina z rzeczką o krystalicznie czystej wodzie, która błyszczała w słońcu wśród bujnej zieleni.
Poszukując złota w innym miejscu Hopps odkrył gorące źródła, później wykorzystał swoją społeczną pozycję i doświadczenie w interesach. Kupił teren na wzgórzu, wokół źródeł, nie informując o nich nikogo. Zbudował wielki kompleks hotelowy, którego największą atrakcją był widok na dolinę, duży akwen kąpielowy i baseny z wodami termalnymi, spa i strefą rekreacyjną (w strefie tej można zagrać w minigolfa, tenisa, badmintona, czy siatkówkę). Dopiero później zgłosił fakt odkrycia źródeł w trakcie prac budowlanych. Aby zwiększyć atrakcyjność swojego kompleksu, hotelarz założył obok niewielką stadninę koni. W latach 90tych przez jakiś czas część hotelowa była zamknięta z powodu generalnego remontu i renowacji. Kolejny remont miał miejsce tuż przed pandemią, w 2017 roku.
Poza kompleksem baza noclegowa Torcinka Zdroju nie jest ogromna, ale wystarczająca. Jest sanatorium, kilka hoteli (w tym Orbis), kilkanaście pensjonatów oraz pokaźna liczba pokoi do wynajęcia w prywatnych kwaterach. Urzędowo ograniczono urbanizację Torcinka Zdroju, aby zachować urok i zabezpieczyć walory naturalne regionu. Baza noclegowa Torcinka jest zaś na tyle liczna, że zaspokaja popyt turystyczny obu miejscowości.
Niewątpliwym magnesem na turystów przyjeżdżających tu z dalekich stron jest klimat i krajobraz. Wzgórza okalające dolinę z jeziorem, ukwiecone latem łąki, łatwe do wędrówki okoliczne szlaki, platforma widokowa – zbudowana w latach 80tych. Turyści chwalą sobie spacery po parku zdrojowym, wzdłuż brzegów Jeziora Słonecznego i wzdłuż rzeczki Złoty Potok. Przy ośrodku wczasowym PKP funkcjonuje zaś przystań spływów kajakowych. Po jeziorze też można pływać kajakami i rowerami wodnymi. Można się też kąpać w wyznaczonych miejscach. Na brzegu jeziora jest urokliwy zadaszony amfiteatr, gdzie odbywają się koncerty różnych gatunków muzycznych, które miłe są dla uszu kuracjuszy.
Dodajmy do tego: pyszne jedzenie polskiej i czeskiej kuchni w lokalnych restauracjach, czeskie oraz polskie piwo z lokalnego browaru w pobliskim Torcinku; chleb wypiekany w lokalnej piekarni, z mąki mielonej w lokalnym młynie, który powstał po stanowisku płukania złota; mąka zaś przyjeżdża z okolicznych gospodarstw województwa opolskiego. Obecnie, nocne życie toczy się w Torcinku, dzięki czemu urlopowicze w Torcinku Zdroju mają spokój i ciszę, po które tu przyjeżdżają. Jeśli ktoś ma ochotę poszaleć w nocnych klubach, w nocy, co godzinę, między Torcinkiem i Torcinkiem Zdrój, na zmianę, jeździ wagon motorowy lub busik. W TZ nigdy nie było dyskoteki, w sanatorium, czy w ośrodku wczasowym odbywają się jedynie potańcówki w starym stylu (z zespołem).
Obok stacji powstał ośrodek wczasowy PKP. Można się tam zakwaterować w domkach letniskowych, czy w namiocie. Można również przyjechać ze swoją przyczepą kampingową lub kamperem. W latach 60tych XXw. ustawiono tam kilka wagonów mieszkalnych, które zostały udostępnione wczasowiczom. Dzięki temu ośrodek jeszcze zyskał na popularności. Dzisiaj ośrodek wczasowy poza sezonem pełni rolę ośrodka kolonijnego. Przyjeżdża tu młodzież z całej Polski i z zagranicy. Odbywają się tu kolonie, pół-kolonie i obozy wszelkiej maści.
W bezpośrednim sąsiedztwie stacji mieści się Park Zdrojowy, który jest częścią kompleksu Sanatorium i Domu Zdrojowego z pijalnią wód. Naprzeciw parku Orbis zbudował duży, ale stylowy hotel. Cała osada stała się małym, w pełni funkcjonalnym, miasteczkiem turystycznym. Jest tam poczta, kościół, stary kościółek w parku zdrojowym, remiza, komisariat policji, pawilony handlowo-usługowe i stacja benzynowa CPN.
Do Torcinka Zdroju można dojechać pociągiem, autobusem, busikiem, taksówką, czy prywatnym samochodem. Warto jednak zostawić samochód w domu i przyjechać pociągiem. Baza noclegowa jest w zasięgu krótkiego spaceru, możemy też wziąć taksówkę w postaci bryczki lub melexa (ceny są niewysokie, bo popularność tych środków transportu jest ogromna). Jeśli ktoś uprze się, aby zabrać swój samochód, w pobliskim Torcinku w pełni funkcjonuje terminal autokuszetek.