Panie Nemo.
Co do imprezy w tym roku ma Pan święta racie. ESM i miasto się przyzwyczaili do tego, że Firma Schlesienmodelle sponsorowała tę imprezę — powiedziałem, że w tym roku koniec miasto i ESM miało lata czas, aby ruszyć tyłkiem i załatwić fundusze. Teraz było widać Piotrków bez wsparcia finansowego mojej firmy............
Pozdrawiam
Trochę dziwnie wygląda Pana podejście do sponsoringu. Skoro zadeklarował Pan (pana firma) chęć sponsorowania imprezy to, nie można mieć pretensji do ESM, które jako organizacja non profit jest uzależniona od sponsorów. Więc kiedy podjął Pan decyzję o wsparciu, chłopaki zapewne cieszyli się jakby, złapali Pana Boga za nogę. W Polsce i w obecnych czasach nie jest łatwo pozyskać wsparcie finansowe dla imprez modelarskich. Wiedzą o tym wszyscy, którzy kiedykolwiek załatwiali lub próbowali pozyskać fundusze (też kiedyś próbowałem w Kaliszu i Wawie). Za czasów PIS można było dostać krocie na śpiewy i tańce patriotyczne lub kościół ( po zmianie władzy czas pokarze). Na modelarstwo zawsze patrzono za
przeproszeniem krzywym ryjem. Trybunały wspierać mogłyby zapewne tylko firmy modelarskie, których w Polsce można policzyć na jednej ręce zwłaszcza tych kolejowych, które są biedne jak mysz kościelna. Firmy niezwiązane z naszą dziedziną bardziej są zainteresowane wspieraniem sportu, uchodźców, chorych itp. Oczywiście cele szczytne. Dla tego rozumiem ESM, że mieli, mają problemy z pozyskiwaniem sponsorów i dodatkowych środków. Jako stały bywalec i serdeczny przyjaciel ESM z tego, co się orientuję, pozyskane samodzielnie środki na Trybunały przeznaczali na spanie, jedzenie i nagrody dla modelarzy. Z Pana strony szły pieniądze na obsługę zaproszonych wybitnych modelarzy z zagranicy oraz zabudowę. Ponosił Pan niewspółmiernie wysokie koszty no ale na tym przecież polega sponsoring (odpis VAT i czasem można też coś zarobić).
Zaprzestając wsparcia (do czego mam Pan absolutne prawo) wszyscy wiemy, czym się skończy. Wspomina Pan o mieście, zapewne chodzi o Piotrków. Powiem na przykładzie Warszawy. Jak każde Miasto w Polsce ma określony mniejszy lub większy budżet na wydarzenia kulturalne. Ich tak prawdę mało obchodzi co i ile jaki sponsor wykłada. To nie ich broszka. Ich zadanie polega na ogłoszeniu konkursu na wykonanie tak zwanego zadania publicznego np. z dziedziny kultury (tu np. można podciągnąć jakąś imprezę modelarską, jeśli oczywiście będzie zgodne z ich wytycznymi zawartymi w regulaminie konkursu). Takich amatorów chętnych na kasę (gdzie trzeba też od siebie dołożyć wkład własny) jest całe
mnóstwo. Składają oni jak w PRL odpowiednią, papirologie opisującą wydarzenie, które chcą wykonać oraz budżet co ile i na co mają zamiar wydać. Dokument zostaje złożony i potwierdzony stosownym stemplem. Potem zbiera się komisja Radnych miasta, która określa czy danej organizacji można coś dać, okroić a może nic nie dać. Po szczęśliwej weryfikacji i publicznym ogłoszeniu podpisuje się umowę obwarowaną paragrafami, które nie jednego mogą wystraszyć, jeśli nie spełni się określonych warunków. Po wydaniu kasy popartej fakturami składa się sprawozdanie z wykonania zadania publicznego. W najbliższym czasie zanosimy modły do najwyższego, aby wszystko było Oki i żeby nie trzeba było zwracać tak ciężko zdobytej kasy. Udało się, wszystko gra jakaś impreza udana. To nic, że będą malkontenci, a do dupy, można było lepiej, a bo tam, gdzie indziej było super. Ważne, że organizacji nie odwiedzi komornik.
I tak Panie Robercie w wielkim skrócie wygląda wojowanie organizacji z miastami o jakiekolwiek ochłapy, żeby cokolwiek zrobić.
Dla tego Proszę się nie dziwić, że Pańska firma jest cennym nabytkiem jako sponsor. Gdyby ESM miało wybór, zapewne skorzystałoby ze wsparcia tak zacnych marek, jak Roco, PIKO itp. ale niestety te firmy leją na modelarzy z polski w sensie wsparcia finansowego.